Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bo jest w bardzo okazyjnej cen

zdarza sie wamkupic cos zbednego albo malo potrzebnego

Polecane posty

Gość bo jest w bardzo okazyjnej cen

cenie no ja sie na tym łapie nie mowie o rzeczach absolurnie zbednych.bo takich nie kupuje ale np niepotrzebnych na juz i teraz ost kupilam posciel bo kosztowala 80 zł a najtansza ta sama jest po 150 no a teraz sie zastanawiam sie nad nozami w bloku.mam noże no ale mam je okazje kupic za 120 a w necie zaczynaja sie od 300 zł tylko ja jestem taka ...? głupia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, mnie się nie zdarza. Sorry, to że ktoś coś taniej sprzedaje, nie znaczy że muszę to kupić. Chyba że chodzi o rzeczy które później faktycznie używam, typu sztućce czy miski - tego nigdy za dużo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie, że dokonam takiego zakupu. Np. wczoraj byłam w Pepco i poza planowanymi rzeczami wyszłam z dwiema osłonkami, bo każda niecałe 5 zł, a ja mam w domu hiacytny z Lidla w brzydkich plastikowych pudełeczkach - teraz z osłonkami cieszą oko na parapecie. Obyłabym się bez nich, ale niedrogo to wzięłam i nie żałuję;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo jest w bardzo okazyjnej cen
o dupsrelkach za 5 zł to nawet bym sobie głowy nie zawracała to raz. a dwa ty tych osłonek potrzebowałaś bo nie miałaś.jakbys miała a kupiła znowu wtedy by było bardziej na temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ,np.proszek do prania(któremu jestem wierna) bo jest w promocji ,choć mam jeszcze np.pół opakowania ,tak samo tabletki do zmywarki itp.,ale nie wiem czy to jest na temat ,bo wiadomo ,że z tego korzystam ,a kupuję "na zapas",a potem mam zawalone szafy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku, ja tak mam! Mój problem to Rossmann. Dlatego przestałam nawet brać koszyk jak tam po coś wchodzę. Efekt jest taki, że nim dojdę do kasy wysypuje mi się wszytko z rąk, a niosę taką stertę pierdół że aż przytrzymuję brodą. Dezodorantów mam chyba 3, kremów do twarzy 3, 3 toniki, 4 kremy do ciała, 3 pasty do zębów, 3 maseczki i żadna nie ruszona, 5 żeli pod prysznic i wkoło dokupuję jakieś głupoty. A to karton chustek chociaż mam jeszcze zapas, a to mikrofibrę do mycia okien chociaż w domu leży już kilka i wcale nie używam, a to linkę do prania choć nie mam jej gdzie przywiesić. A potem i tak to wszytko leży nieużywane. :o To samo mam z sieciówkami i rzeczami dla niemowląt. Mogłabym je kupować i kupować. Najwięcej kasy zostawiam w Cubusie, H&M, KappAhlu, TK Maxxie, Reserved i C&A. Dla siebie nigdy nic tam nie widzę, ale z działu dziecięcego wychodzę prawie po godzinie lub później z rzeczami, które nawet nie są na już tylko o kilka numerów za duże z myślą, że a bo może będą na później. :o A przed wyprzedażami to niech mnie lepiej ręka Boża broni, bo potrafię przepuścić grube kilka stów w jeden tydzień lub kilka dni. Dawniej miałam fazę na kupowanie rzeczy do domu i średnio co 2 tyg. byłam w Ikei, za każdym razem wychodząc ze sklepu z pierdołami, z których część leży dziś nawet nie ruszona, a nawet jak nic nie kupiłam do domu to rozwalałam pieniądze w sklepiku szwedzkim na to ich drogie jedzenie, bo chciałam wszystkiego spróbować. Nie jesteście same!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Pani, która w Rossmannie zaopatruje się na apokalipsę;) Nie chce Pani martwić ale wydaje mi się, że wpadła Pani w uzależnienie. Dopóki są pieniądze takich rzeczy się nie odczuwa ale z czasem może być gorzej. Proponuję spotkać się z jakimś specjalistą i o tym porozmawiać. Nie piszę tego aby Panią obrazić. Sama do niedawna miałam taki problem. Ciągle coś kupowałam do domu, to firanka, to pościel itd. W pewnym momencie przeszłam samą siebie i kupiłam stół nierdzewny - to wygląda w ten sposób: http://emaks.pl/stol-nierdzewny Sami widzicie, że do niczego w domu się nie przyda, prędzej w jakieś restauracji. Po tym mąż stwierdził, że czas udać się do specjalisty. Po kilku sesjach są postępy:) a nadmiar rzeczy teraz sprzedaję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×