Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samajuzniewiem

on wyszedl w gosci a ja zostalam sama z dzieckiem

Polecane posty

Gość samajuzniewiem

musze sie pozalic... moj facet poszedl sobie do brata na tort a nas zostawil w domu... Pytal czy chce isc z nim ale ze dziecko jest chore to powiedzialam ze nie. I poszedl sam a na moje pretensje odpowiada ze przeciez nie chcialam isc. Mam ochote walnac mu w pysk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moglas isc sama, a on w domu z dzieckiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co w związku z tym? dobrze, że poszedł - ty nie mogłaś, ale on chyba do brata mógł pójść, we dwoje mieliście siedzieć z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajuzniewiem
tylko problem w tym ze to nasze wspolne dziecko. Siostra miala wczoraj urodziny to nie moglam jechac i zlozyc jej zyczen bo przeciez on sam z dzieckiem nie bedzie siedziec. A z bratem widuja sie codziennie w pracy. W tyg nie ma go do 18 a jak przychodzi weekend to zamiast z rodzina spedzic czas to chodzi do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet się ciebie zapytał a ty masz jeszcze pretensje. Tylko czekaj jak sobie poszuka innej. Z takimi sukami nikt nie wytrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajuzniewiem
to wg Ciebie mialam chore dziecko ciagnac? chcialam isc. Mam dziecko w domu same zostawic bo chce isc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak Ci nie przyniesie kawałka torta to zapamiętaj sobie i jak dziecko wyjedzie na studia to z premedytacją walnij go wtedy w rogi. Zareczam, niż tak nie poprawia humoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to wczoraj mogłaś się uprzeć i iść do siostry - to że jesteście małżeństwem i macie dziecko, nie znaczy, że jesteście z sobą sklejeni. Ja do któregoś z rodzeństwa poszłabym mimo wszystko - chyba facet umie zająć się dzieckiem przez 2 godziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz prawo mieć pretensje, to że jesteś matką i macie dziecko nie oznacza ze tylko Ty masz być ograniczona, oboje jesteście ograniczeni i powinniście być dla niego (męża) ważniejsi, ja bym wolała usłyszeć od męża - zostaję z Wami. Brat to nie wytłumaczenie. Ale dla innych to nie problem też puścić męża do brata... ja bym puściła męża bez problemu ale tylko wtedy kiedy by miał zwyczaj zawsze nasz wybierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wy pier... - to że jest rodzina to nie znaczy że trzeba mieć klapki na oczach i przyssać się do niej. Na świecie są też inni ludzie - naprawdę wyjście na tort oznacza, że mąż ma gdzieś żonę i dziecko? no ludzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to w związku już nawet nie można tortu op*******ć?:D ludziom w związku to już coraz bardziej odbija :O a ta ma dzieciaka chorego a siedzi na kafe i grzędoli:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W następny weekend zostaw mu dziecko na cały wieczór i wyjdź do siostry/koleżanki, albo na imprezę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i już zaczyna się - ma się mścić, bo do brata poszedł? żona ma prawo do wyjść, owszem, ale nie dlatego, by się mścić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dlatego, żeby się mścić, tylko aby się dobrze bawić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajuzniewiem
broken nie odzywaj sie... Twoje komentarze mam gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i słusznie - może wyjsć jak najbardziej. Ale ona raczej z tych, co to wszędzie albo z mężem, albo wcale. I nie przyjmuje do wiadomości, że ktoś może chcieć inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimnaSucz
kurde, mój na początku chodził do brata , do siostruni, do mamusi. Nawet jak po niego poszłam i miał już wychodzić to jeszcze na złość posiedział godzinkę, żeby było na przekór. Dziś siostrunia się nie odzywa, mamusia strzeliła w kalendarz, brat ma 5 zięciów, wiec ma się z kim gościć... No i jest sielanka, inne życie, druga młodość. Najlepiej jest na tygodniu, gdy dzieci w szkole i na uczelniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajuzniewiem
tu nie chodzi o jedno wyjscie na tort... Gdyby zdarzalo sie to rzadko to nie mialabym nic przeciwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź sprawdzić, czy dziecko jeszcze żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajuzniewiem
bo jestes stara jedza broken... i co druga osoba na kafe tak twierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi o jedno wyjście na tort ale właśnie to jedno wyjście opisałaś - wyrażaj się więc jaśniej, wtedy będzie wiadomo, o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajuzniewiem
" a jak przychodzi weekend to zamiast z rodzina spedzic czas to chodzi do niego" pisalam na poczatku. Sytuacja czesto sie powtarza w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo w Polsce kobita ma siedzieć z dzieckiem a facet może robić to, na co ma ochotę! nie wiedziałaś o tym autorko??? wychowywałaś się w piwnicy??? nie zauważyłaś tego w innych rodzinach???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajuzniewiem
i nie jestem taka ze wszedzie chce zebysmy chodzili razem. Chcialabym czasem isc sama do rodzenstwa czy do kolezanki. Ale nie moge... Moge sobie isc ale z dzieckiem. Jak mam mu wytlumaczyc ze to nie w porzadku? mam wrazenie ze nic do niego nie dociera. Wychodzi do kolegow, braci i nawet nie pyta czy nie mam nic przeciwko. robi co chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajuzniewiem
to pracowac mamy oboje a korzystac z zycia moze tylko facet? no blagam was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to nie pytaj tylko wychodź - krzywdy dziecku nie zrobi - jak ciebie nie będzie, to zajmie się nim... po prostu oznajmuj że wychodzisz i rób to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samajuzniewiem
chyba w koncu tak zrobie... mialam nadzieje ze moze da mu sie jakos to wytlumaczyc. Ale do niego nic nie dociera... Czasem mam wrazenie ze ten brat go buntuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'' Siostra miala wczoraj urodziny to nie moglam jechac i zlozyc jej zyczen bo przeciez on sam z dzieckiem nie bedzie siedziec.'' Kolezanko, problem jest tutaj, a nie w tym, ze poszedl sam. A do tego jedna uwaga, z pierwszego postu wynika, ze konwersacja wygladala tak: - Chcesz isc ze mna? - Nie. Popraw mnie, jesli sie myle. Jesli tak mniej wiecej to wygladalo, to kolejna rada dla ciebie: rozmawiaj z nim! Facet sie nie domysli tak jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×