Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój jedyny problem dotyczący macierzyństwa

Polecane posty

Gość gość

Nigdy żadnego nie miałam, poza kolkami niemowlaka, ale nie pisałam wtedy o tym tutaj. Teraz czuję się już bezradna. Od września córka(3latka) chodzi do przedszkola, choruje na okrągło Dwa dni w przedszkolu i znowu katar, potem kaszel i tak w koło Ostatnio prowadzam ją do przedszkola pomimo tych wszystkich dolegliwości, bo ona bardzo przeżywa to, że nie może iść do przedszkola. Kiedy rano się obudzi i zobaczy że jest jasno, przybiega i pyta dlaczego nie poszła do przedszkola? Jak jej wyjaśniam że nie może bo jest chora, to następuje panika, płacz i błaganie: błagam cię mamusiu zaprowadź mnie do przedszkola, proszę i płacz...żal mi jej, bo ona stale choruje Co ja mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwna syt fajnie że lubi przedszkole ale nie wiem jakiej rady oczekujesz... nie popieram prowadzania chorych dzieci do przedszkola, raz że zaraża innych a i sama jak jest chora czy nawet "tylko" przeziębiona jest osłabiona, organizm bardziej wszystko łapie, chodzi taka niedoleczona i dlatego pewnie wciąż chora. A co sie dzieje z córką jak nie idzie do przedszkola? dlaczego nie lubi zostawać w domu? z kim w tym czasie jest pod opieką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo pewnie w domu się nudzi zorganizuj jej fajnie czas, pomalujcie coś, pograj z nią w gry planszowe... więcej inwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bedzie chorowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byle do wiosny :) bedzie lepiej. mój jak poszedł do przedszkola też pierwszy rok, jesień-zima był non stop chory. Teraz ma 4 lata, drugi rok w przedszkolu, 100% frekwencji, nie miał nawet kataru... odpukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaje ze mną, w domu ma zajęcia Malujemy układamy gramy, ale jednak w przedszkolu jest fajniej. Siedziałam z nią w domu przez te 3lata więc wiemy co można robić w domu. Jednak ona jest już zwyczajnie zmęczona taką sytuacją i wcale jej się nie dziwię, bo ona naprawdę choruje bez przerwy. W zeszłym roku była 3 razy w szpitalu już. W domu częściej niż poza domem bo stale infekcje dróg oddechowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma innej rady jak zacisnąć zęby i przetrwać to. polecam owoce i warzywa, codziennie pól jabłka, pół kiwi, wyciskaj soki z marchewki sokowirówką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tak chorowała ,miała 2,5 jak poszła do przedszkola i była chora z przerwami na wakacje, do czasu aż poszła do szkoły .Życzę dużo cierpliwości.Od razu nadmienię ,że żadne sposoby uodpornienia organizmu nic nie dały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.01.14 gość Naprawdę? Mi trudno sobie wyobrazić 100% frekwencję... Na razie czuję frustrację, bo próbuję sobie jakoś z tym radzić Chciałabym ją jakoś zahartować jak poczuje się lepiej Tylko jak zahartować 3latkę? Ja sama wyjdę na dwór i natrę się śniegiem pójdę do sauny a trzylatka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odstaw antybiotyki, podawaj tran, wit c albo syrop z czarnego bzu, na kaszel i katar woda morska i syrop z cebuli, pomęczysz się troszkę ale może da efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.01.14 gość Boże drogi to straszne co piszesz... Ale teraz już nie choruje w szkole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze jest na cos uczulaona i tez dlatego szybciej chorobyja łapia tzn.katar kaszel itp.moj syn tak mial tez ladawalismy w szpitalu i taki sam problem az wkoncu pewien pediatra kazal mi zrobic badania i tak uczulony na roztocza,pyl ,kurz ,siersc wiec wszystko w domu do wymiany zero dywanow,koldry antyalergiczne i zaczelo sie odczulanie .teraz ma 6 lat i prawie jest spokoj.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od czasu jak poszła do szkoły już nie choruje ,zdarza się sporadycznie przeziębienie jak u każdego .Ja byłam przerażona, co będzie w szkole bo to już poważny obowiązek, a nie zabawa jak w przedszkolu.Ale na szczęście wychorowała się i w szkole jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.01.14 gość Do tej pory stosuje właśnie te metody A nawet masę innych dodatkowych ale efekty żadne:( Mam wrażenie że układ odpornościowy mojej córki zapadł w sen zimowy i trzeba go obudzić, tylko jak? Takie małe dzieci nie są raczej skłonne do ekstremalnych doznań. W moim domu tylko ja nie choruję bo zwyczajnie nie mam na to ochoty A jeśli coś poczuję biegnę choćby do solarium bo to moja stara metoda, taka na szybko, jak nie ma śniegu na zewnątrz i nie ma czasu na nic innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.01.14 gość Wiesz odkąd córka skończyła dwa lata robiłam jej testy co roku więc miała już dwukrotnie robione i nic nie wyszło. Ostatnie robione dwa miesiące temu. Z tym że ona jest zza mała i te testy mogą być niemiarodajne, jednak nie wykazały niczego, więc nie mam podstaw by wiązać to z jakąkolwiek alergią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.01.14 gość No to całe szczęście. Jest nadzieja że chociaż w szkole będzie lepiej. Rany ale żeby dziecko tyle chorowało jak to jest możliwe.. Dlaczego jedno choruje a drugie nie? Ja zawsze byłam chorowita do czasu aż nie zaczęłam uprawiać sportu na zewnątrz bez względu na aurę, zima nie zima, wiatr, deszcz. I żeby się odprężyć sauna-ona też dużo mi dawała Ale 3latka w saunie to chyba nie jest możliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brakuje zimy i mrozów Na mrozie szybko by się zahartowała Pogoda nie sprzyja zdrowiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj ma 5 lat paza katarem moze 3 razyw zyciu nie byl chory nigdy jak wy karmicie te dzieci nie spacerujecie moj zima mroz zawsze na dworze a nie taki padliny sie chowaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem zrozpaczona Przez cały tydzień co drugi dzień stawiam jej bańki Podaje jej te wszystkie cud miksturki na odporność i przeziębienie moczę nogi w gorącej wodzie i po co to wszystko? Żeby mi o godzinie 00:00 obudziła się z płaczem i bez głosu! Masakra jakaś Jej układ odpornościowy nie działa Nie podejmuje żadnej próby walki Jakby go tam w ogóle nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma chyba rady na to. Dzieci inaczej to wszystko przechodzą niż dorośli Można ich chorowanie porównać do chorowania osób w podeszłym wieku, bo wszystko szybciej łapią i błyskawicznie się infekcje u nich rozwijają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma chyba rady na to. Dzieci inaczej to wszystko przechodzą niż dorośli Można ich chorowanie porównać do chorowania osób w podeszłym wieku, bo wszystko szybciej łapią i błyskawicznie się infekcje u nich rozwijają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo współczuje.. ale myślę że w końcu przechorue swoje i bedzie lepiej. Kiedys czytałam wypowiedz jakiegos znanego lekarza ze jesli dziecko w przedszkolu przeziębia sie raz w mcu to dobrze. No ale o lądowaniu w szpitalu kilka razy w roku to raczej nie było. Znajoma całą zeszła zime przesiedziała z córka w domu ale tej zimy jest juz znacznie lepiej. A co do 3 latki w saunie. Zdziwiłam sie ale inna znajoma ma dziecko w niemieckim przedszkolu prywatnym - juz od 2 roku zycia dzieci mają tam- w ramach zajec na basenie- saune raz w tygodniu. Nie wiem tylko czy muszą byc jakies specjalne warunki wtedy w sensie długosci czy temperatury... ale jak widac takie całkiem niemozliwe to to nie jest. Ja swojej 3 latki mimo wszystko do sauny boje sie zabrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2014-01-20 10:56:15 gość Ale Twoja znajoma wie może czy chodzi o saunę fińską, czyli tą suchą w której jest prawie zerowa wilgotność a temperatura nie spada niżej 90s C w normie jest jeśli przekracza 110s C ? Bo u mnie w mieście chyba tylko do takiej miałabym możliwość zabrać córkę, ale jestem pewna na 100% że nie wejdzie do środka ponieważ testowałam ją kilka miesięcy temu będąc na wakacjach Udało mi się ją namówić na saunę z podczerwienią ale, tylko dlatego że wyłączyłam ją i odczekałam aż temperatura zejdzie niżej 40s C więc szału nie było i efektów trudno było oczekiwać... Myślę żeby ją ze sobą zabierać i żeby widziała że my z mężem korzystamy, może ona z czasem też się skusi, może ją jakoś nakłonię, przekupię nie wiem jeszcze... zależy mi na tym, bo już nie wiem co robić i jak zmusić ten mały system odpornościowy do tego by się zwyczajnie bronił, zamiast się tak dawać byle jakiej infekcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszukam w historii forum na którym pisze z ta znajoma. mi sie kojarzy ze to była sucha sauna ale lepiej sprawdze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pisała jaka to konkretnie sauna, tyle że juz niemowleta chodzą. a 2 latki na 15-20 minut. A w sieci znalazłam cos takiego: zy dzieci mogą korzystać z sauny ? Oczywiście, że tak ! W niektórych krajach sauna jest w programie przedszkoli i szkół. W zasadzie do sauny można maluchy przyzwyczajać już od szóstego miesiąca życia. Oczywiście nie ładujemy się z naszym berbeciem do rozgrzanej sauny o temp.np. 95-100 stopni na 15 minut. To by mu na zdrowie nie wyszło. Musimy się stosować do kilku zasad, które sprawią, że sauna dla naszych dzieci będzie zdrowa i przyjemna. Te zasady stosuje się dlatego, że u tak małych dzieci organizm jeszcze niezbyt sprawnie potrafi zarządzać układem termoregulacji. Chociaż Uniwersytet im. Otto von Guericke w Magdeburgu, w którym są prowadzone takie testy podaje: „Badamy, czy niemowlęta począwszy od wieku trzech miesięcy znoszą krótkotrwały pobyt w saunie typu fińskiego z punktu widzenia regulacji temperatury i układu krążenia. Tak jest w istocie. Zbadane przez nas niemowlęta czuły się po tym wyśmienicie“ (prof. dr med. Gerhard Jorch, dyrektor Kliniki Uniwersyteckiej w Magdeburgu). Więc jak to zrobić, żeby było dobrze ? Po pierwsze. Temperatura sauny powinna wynosić od 60 do nie więcej niż 70 stopni Celsjusza. Można to uzyskać poprzez panel sterujący sauny (jeśli mamy do niego dostęp) lub zwyczajnie otworzyć drzwi sauny i pomachać ręcznikiem jak przy naparzaniu, obserwując jednocześnie termometr w saunie. Po drugie. Do sauny wchodzimy z maluchem najpierw na jedną minutę. Potem schładzamy szkraba delikatnym myciem w wodzie o temperaturze 30 stopni Celsjusza. Jedno, max dwa wejścia na tydzień wystarczą. Obserwujemy jak dziecko reaguje. Kolejne wejścia możemy stopniowo wydłużać do maksimum sześciu minut. I tutaj jedna ważna uwaga. Jeśli siedzimy w saunie a dziecko zaczyna płakać lub daje inne oznaki, że mu się nie podoba – natychmiast wychodzimy. Powyższe zasady obowiązują dla dzieci do lat trzech. Dzieci starsze, od trzeciego do dziesiątego roku życia mogą sukcesywnie zwiększać czas pobytu na saunie a od dziesiątego roku życia mogą już wchodzić do normalnie nagrzanych saun (oczywiście najpierw na krótsze seanse i stopniowo czas ten można zwiększać). Pamiętajmy. Sauna nie może być dla dziecka traumą. Ani fizyczną, ani psychiczną. Jeśli dziecko chce wyjść – WYCHODZIMY. U dzieci nie stosujemy g***townego ochładzania. Czyli nie wrzucamy dziecka do studni lodowej, ani nie zlewamy kubłem zimnej wody. Chłodzimy delikatnie, wodą o temperaturze około 30 stopni Celsjusza. Z sauny mogą korzystać tylko zdrowe dziec***Przed pierwszym pójściem na saunę (zwłaszcza u tych najmłodszych szkrabów) wskazana jest konsultacja z pediatrą. Niektóre ośrodki saunowe w Polsce mają tzw. „Dziecięce dni” lub „Dziecięce godziny”. Wtedy nie trzeba o nic się martwić bo jest z nami doświadczony saunamajster, który dba o odpowiednią dla dzieci temperaturę sauny, odpowiednie czasy saunowania i chłodzenia. Dostępne są tam wtedy też stoliki do przewijania i inne akcesoria przydatne młodym rodzicom. Zalety dziecięcej sauny są podobne jak w przypadku dorosłych. Ogromny wzrost odporności Świetny uelastyczniający i odżywiający wpływ na skórę i układ mięśniowo-stawowy Tonizacja układu nerwowego. Zanikają zachowania agresywne. Trwają badania nad wpływem sauny na dzieci z ADHD. Wyniki są bardzo obiecujące Wczesne oswajanie z nagością Nauka zachowań higienicznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za ten artykuł! Jak tylko moje dziecko wyzdrowieje i nabierze sił, wybierzemy się całą rodziną do sauny. Postaram się by był o owocny pobyt i nie zestresował dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz wzmocnić jej odporność, antybiotyki na dłużą metę nie pomogą.. Ja mojej córeczce na odporność daję syrop z bzu, sok malinowy - pomagają. Jeśli pojawia się pierwszy katarek, to nie czekam, tylko od razu działam physiomerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja rada 1. sok czy syrop z czarnego buz - albo sambucol - codziennie jak zbiera choroba podwoić dawkę 2. poszukać przyczyny - u nas wszystko zaczynało się od kataru a kończyło antybiotykiem.. dobry lekarz wymyślił że bakterie w nosie ma i posiew zrobił - wyszedł paciorkowiec - paciorkowiec wybity antybiotykiem - synek dostał ribomunyl na odporność i jest dużo lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×