Czemu swoją rzekomą inteligencję podreślają ludzie którzy mało osiągnęli

?

Takie nie wiadomo co, robol abo po studiach, ale co z tego, że po studiach - nic. Mieszka samo z rodzicami lub siedzi ze swoją rodziną u starych - bo taniej.

Z płcią przeciwną słabiutko, nie umie to to się odezwać a lecą na to największe desperaty/i, obleśne, otyłe bleee.

Wygląd też brzydactwo lub coś takie niezauważalne, można spotkać takie co 2 na ulicy. Po co się fałszywie dowartościowywać i gadać o swojej "inteligencji"? To forma takiego pocieszania się, ucieczka od rzeczywistości?

I po calych dniach siedza na kafe i "udowadniaja" swoje racje :D myslac, ze sa taaacy inteligentni, fajni i zabawni :D Najlepszy ubaw zawsze jest z kretynow. Zawsze :D

hmm a według autora to trzeba być inteligentnym by być ładnym, zabawnym, bogatym, wyjątkowym i co jeszcze tam? z mojej obserwacji wynika, że wśród tych pięknych i bogatych to rzadkość jak ktoś jest inteligentny a to co osiągnął zawdzięcza kasie rodziców, znajomościom, rodzinie względnie szczęściu, za to ci biedniejsi co osiągnęli niewiele podkreślają inteligencję bo wiedzą, że w świecie znajomości i wszechobecnej kasy cokolwiek osiągnąć można tylko wtedy, gdy się inteligencją myknie tych zarozumiałych co to inteligencję im mama z tatą kupili, dla tych uboższych majątkowo osób to sukces ich inteligencji, że mają się lepiej o tych co startowali z nimi równo a po iluś latach nadal nic nie mają lub mają się gorzej