Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy dam radę przyjąć GOŚCI ZARAZ PO PORODZIE

Polecane posty

jak nie dociera to trzeba pomóc zrozumieć. Teściowej która chciała odbierać mój poród powiedziałam "jak wejdziesz na salę, osobiście rzucę w Ciebie stojakiem z kroplówką". Zaleciła hydroksyzynę ale chyba dotarło Męża z ginekologii po prostu wywaliłam kiedy mnie wkurzył jednym stwierdzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowej też mówiłam, a ona się obraziła i zaczeła nagadywać na mnie mężowi co powodowało kłótnie zaraz przed porodem :o masakra :o i mimo że wiedziała że przecież nie chce jej ogladać to i tak przyszła i siedziała u nas od rana do nocy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze można powiedzieć położnej że nie zgadzasz się na żadne wizyty, kurna, laski, jesteście MATKAMI, co brzmi tak dumnie, a buzi nie umiecie otworzyć (a jak trzeba to i gęby)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam po porodzie sama prosiłam wszystkich zeby przychodzili do mnie ak najczesciej, suepr sie czulam , połog to dla mnie pestka, w porownaniu do porodu. zreszt ana 5 dzien po porodzie s.n. wyszłam na 3 godzinny spacer z malym w srodku lata :) zaraz mi sie oberwie ze tak nie wolno, ale dodam ze mały ma sie swietnie ma 4 lata i niogdy nei chorował, a chodzi do przedszkola :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo mężowi bardzo zależy na wizycie jego rodziny? A nie zależy mu na swojej żonie? Dziwny facet ale nie będę dalej tego komentować. Powiem może jak było u mnie. W dniu porodu zadzwoniła do męża jego mama i zapowiedziała że właśnie wybierają się do nas (mieszkają w innym mieście) z ojcem i bratem męża by przywitać wnuczkę. Chcąc nie chcąc wracając do domu miałabym gości, zajętą łazienkę i mały bałagan (znam swoich teściów) a do tego w moim dwupokojowym mieszkaniu na podłodze śpiątego brata męża (pokój przechodni do kuchni). Zaraz kiedy mąż mi o tym powiedział obwieściłam mu że takie rzeczy uzgadnia się wcześniej, że wypadałoby by zaczekali aż sami zaprosimy i że jeżeli przyjadą to wpadnę w Taki szał że zarówno on (mąż) i goście na długo to zapamiętają. Mąż odrazu zadzwonił i odmówił, tłumacząc że to za wcześnie, że inaczej planowaliśmy i prosimy by się z tym liczyli. Teściowa ponoć była bardzo niepocieszona. Wnuczkę zobaczyli po dwóch tygodniach kiedy sami do nich przyjechaliśmy na pół dnia (zaproszeni) :). Nie twierdzę że idealnie załatwiłam sprawę (chodzi o to jak to przedstawiłam mężowi zanim zadzwonił do mamy) ale wtedy właśnie tak czułam, tak skoczyło mi ciśnienie że inaczej zareagować nie umiałam. Wyszło na dobre a dziadkom nie zaszkodziło w żaden sposób ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrozumcie że faceci nie rozumieją co ich czeka jak będzie dziecko i jak to będzie wyglądać, im się wydaje że dostaną różowego rozkosznego bobasa i będzie jak na amerykańskich filmach, rodzinka siedzi, żonka po porodzie w full makijażu podaje herbatkę teściowej. mąż jak mnie widział, leżałam na specjalnych matach poporodowych, które musiał mi zmieniać bo ciągle byyły brudne, mimo że miałam ubrane największe podpaski, jak widział non stop drzące się dziecko, bo miałam kłopoty z karmieniem, rozgardiasz w hałupie i jeszcze na to goście - wymiękł totalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja powiedziałam teściowej stanowczo że sama zadzwonie jak będę gotowa i co ? i tak przyszła, jak przyszła to powtórzyłam że umawiałaysmy się na telefon a nie na wizytę i że jej zadzwonię, a ona że tylko na chwilkę wpadnie, zobaczy wnuczkę i spada. siedziała od 10.00 do 19.00, no comments. zrozumcie że JAK NIE DOCIERA TO NIC NIE PORADZISZ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzę w kwietniu a moja teściowa już we wrześniu wyskoczyła z tekstem, że zostawi sobie zaległy urlop(4 tygodnie :/) na czas po moim porodzie, że przyjedzie do nas(mieszka 60 km od nas :/), żeby nam pomóc. Moja reakcja natychmiastowa, g***townie powiedziałam NIE! I zaraz łagodniejszym tonem powiedziałam, że co najmniej pierwsze 2 tygodnie chcemy spędzić we trójkę i że sami sobie damy radę... Mam nadzieje, że do niej dotarło i nie będzie już poruszać tego tematu... Moja mama też powiedziała, że weźmie urlop i przyjedzie do Polski(mieszka za granicą), żeby rodzić ze mną i mi pomóc... To powiedziałam jej, że rodzić to będę z mężem i że on będzie mi pomagał po porodzie a urlop niech zaplanuje na maj/czerwiec jak już opanuję opiekę nad dzieckiem. Mama od razu zrozumiała. Ciekawe czy teściowa będzie podejmować próby przekonania nas do jej przyjazdu... Ale nie uda jej się. A jak powiedziałam jej, że planujemy zapisać się do szkoły rodzenia i że mąż będzie ze mną na porodówce to zaczęła gadać, że po co szkoła rodzenia, że będzie tak boleć itp, że po co mąż na porodówce itp Na ch... w ogóle się odzywała jak nikt się jej o zdanie nie pytał... Nie dam sobie wejść na głowę, mąż też potrafi jej odmówić, więc myślę że będzie ok. A jak przyjedzie z niezapowiedzianą wizytą udając głupią, że zapomniała o tym, że mówiłam, że chcemy mieć spokój na początku to pocałuje klamkę i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedna się czuje super inna nie, jedna lubi takie szopki inna lubi spokój, tu chodzi o uszanowanie woli kobiety po porodzie, a tego czesto brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba było użyć mojego "jak nie wyjdziesz, rzucę w ciebie kroplówką". Albo poprosić położna o wyproszenie. POkazałaś swoją bezsilność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to masz przyj=najmniej oparcie w mężu, mój nie potrafi odmówic swojej matce, zawsze się tłumaczy że nie chce jej urazić. moja teściowa też specjalnie wzięła urlop i chce przyjechać w dzień kiedy mam termin porodu. Kobietki co zrobić zeby urodzić tydzień szybciej??? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież to matka męża, ja też bym nie chciała żeby do mojej matki mówił że czymś w nią rzuci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytałaś co napisałam? Napisałam że moja teściowa chciała odbierać MÓJ poród! Więc powiedziałam jasno- jak wejdziesz na salę, rzucę w Ciebie kroplówką. Chociaż w formie żartu, wiedziała że nie żartuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja też coś opowiem, ale w mojej historii akurat było na odwrót. Urodziłam córeczkę i prosiłam swojego Tz żeby zaprosił swoją rodzinke , żeby mnie odwiedzili w szpitalu, bo super się czułam i chciałam się pochwalić malutka. Nikt nie przyszedl. Jak wróciłam do domu tak samo, a po 2 tygodniach siedzę sobie z córka w domu, dzwonek do drzwi-teściowa (tzn już była teściowa:-) i zaczyna mi biadolic czy pożycze jej pieniądze, ze ma taka okropna sytuacje itd NIE SPYTAŁA NAWET CZY MOŻE ZOBACZYĆ WNUCZKĘ! NIC... mała lezela na kanapie, ona stała obok a nawet na nią nie popatrzyla. Masakra:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nic nie mówiła tylko spontanicznie czekała na rozwój wydarzeń. też nie chciałam odwiedzin itp. wiedziałam że nawet jak powiem że nie chcę odwiedzin to teściowa tak czy siak przyjdzie. ja po pierwszym porodzie czułam się tragicznie, poród miałam hardkorowy, nie spodziewałam się tego nawet w 50%.... w szpitalu musiałam zostać 7 dni po... napisze tylko że miałam poród za pomocą kleszczy, męża wyprosili jak rodziłam, ogólnie naprawdę masakra. po porodzie nie odzywałam się prawie wcale, po powrocie do domu też słabo. mąż praktycznie musiał się zajmować mną i dzieckiem więc jak przyszła tesciowa to sam ja wyprosił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje drogie tu nie chodzi o żadne mądrzenie się.. nie w tym sensie pisałam. Wiadomo, że jeśli ktoś się czuje po porodzie idealnie to jest ok, ale często jest wręcz odwrotnie. Jeśli teściowa jest taka "wyrozumiała", bo ona miała lekki poród i przyjmowała tabuny gości to jej problem. Ty autorko nie wiesz - może będzie również "lajtowo". Autorko, czy ty w tym związku masz coś w ogóle do powiedzenia???. Bo ja bym narobiła chaju tak jak pisała wcześniej Daga Jaga. A jeśli teściowa by pojawiła mi się w domu, nie uszanowała mojej prośby to najpierw by wyleciał mój mąż z domu a za nim jego mamusia. Bo po to jest moim mężem by mnie wspierać, a nie mi dokładać stresu, bo to akurat świeżo upieczonej mamie jest najmniej potrzebne. I jeśli autorko jasno postawisz granice, nikt C***otem na głowę nie wejdzie. Na dniach zostaniesz matką, więc nie bądź CIEPŁYM KLUCHEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dla mnie to zabawne nie chcę odwiedzin w szpitalu ani w domu gdzieś tak miesiąc jest zima parch w powietrzu a dzieciak to nie zabawka oni pojadą a ja zostanę z maluchem i teściowa i moja matka rodziły i wszyscy w rodzinie z wyjątkiem małolatów ale im to akurat nie śpieszno oglądać dzieciaka więc ja nie rozumiem po co na hama pierwszy pierwszy a do tego będą mi obrabiać tyłek jaka to jestem zła i nie dobra i bawi mnie to ogólnie lubię im czsem na złość robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję teściowych a czasem i mężów, naprawdę. I nie pisze tego złośliwie. My mieszkamy z teściami więc nie będę musiała ich gościć, zapewne przyjdą kilka razy ale na chwilę, teściowa raczej wyrozumiała ale bywa wścibska. Chociaż to będzie jej pierwsza wnuczka (do tej pory 3 wnuków) więc też nie wiem, czy jej nie odbije ale teść i mąż ją zawsze hamują w takich sytuacjach. Co do moich rodziców to gościć ich nie muszę, wystarczy herbata i ciastka ze sklepu, posiedzą pewnie z godzinę i do domu. Ja rozumiem, że dziadkowie chcą zobaczyć wnuka/wnuczkę i trudno im tego zabraniać ale jakbym miała w perspektywie całodniową wizytę kogokolwiek (obojętnie czy teściowa czy własna matka) to na pewno zmieniłabym zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, nie bądźmy ciepłym kluchami . Ja niestety jestem i ludzie mi wchodzą na głowę, nie mam nic do powiedzenia. Teściowa nawet jak mówię ze jadłam obiad, ze nie chce jeść, ze dziękuje to ona mi nakłada na talerz i mówi "jedz" no masakra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
straszne ze niektórym ludziom tak brak wyobrazni a tesciowe to juz zwłaszcza jak sie słyszy. Ja na szczescie mam super tesciowa wyrozumiałą i kiedy nawet ma jakis pomysl to zaczyna od spytania mnie jak ja to widze a nie układa sobie plan i informuje o realizacji.Przeciez nie ma nic zlego w pomocy, bo wielu jest ona potrzebna ale wystarczy spytac czy my tego chcemy i w czym nam pomóc. To jedno a co do gosc**** porodzie to jestem przeciwniczka to tez inaczej kiedy przyjada rodzice jedni czy drudzy na chwile nacieszyc oko i pojada a co innego kiedy cała sfora ciotek itd. z ktorych kazda musi wygłosic mowe co i jak powinnaś robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. właśnie wydaje mi sie ze jeśli chodzi o rodzinę męża to nie mam nic do powiedzenia bo zaraz mąż odwraca kota ogonem, że nie chce ich urazić itp. w innych kwestiach zapewniam cię że tak - jestem całkowicie niezależna i finansowo i umiem zatroszczyć się o siebie i swoje sprawy. wasze komentarze dały mi do myślenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, zapytaj się dlaczego dla męża uczucia wszystkich wokół są ważne, a Twoje jako matki jego dziecka już nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co będzie autorko jeśli przenosisz ciąże i teściowa będzie już na miejscu i zechce być z Tobą przy porodzie, a mężusiowi będzie na tym zależało.. też nie odmówisz??? Kobieto jesteś dorosła. Tworzycie z mężem odrębny dom i macie w nim swoje zasady, więc skoro ktoś nie zamierza tego uszanować, więc po co się takim kimś przejmować - nieważne czy to matka, teściowa, czy ktoś inny z rodziny. Wasz dom, wasze zasady - nie podoba się to spadówa na drzewo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaz mam szwagierke która lubi byc w centrum uwagi i kiedy urodziła to tesciowie musieli jechac odwiedzac ją w szpitalu bo tak sie jej nudziło i po powrocie do domu tez musielismy sie tam wszyscy zjawic bo byla by obrazona ze nikt sie nia nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi jakoś do głowy nie przyszło żeby nie przyjmować najbliższej rodziny, do szpitala się za bardzo nie pchali, rodzice i teściowa tylko na moment zajrzeli, u mnie w rodzinie to pierwsze dziecko było w moim pokoleniu... Nie czułam się najlepiej, ale jak na połóg jednak nieźle, większość ciąży leżałam więc przyjmowałám gości w łóżku i tak... Tyle że nasza rodzina, i od mojej i od męża strony to normalni ludzie, raczej tacy którzy przy wizycie w takiej sytuacji zapytają czy zakupy trzeba zrobić, naczynia pomyją, przywiozą obiad i to mi podadzą herbatę a nie będą jej oczekiwać... Więc jakiegoś wysiłku to podejmowanie gości nie wymagało. A mały spał praktycznie non stop. Inna sprawa że to tylko rodzice decydują jak i kogo przyjmować, z tym że dziecko ma oboje rodziców, jak mąż się upiera na gości to jaki problem położyć się w sypialni a on niech siedzi z dzieckiem i mamą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie miałam zamiaru Cię autorko obrażać, tylko chciałam C****kazać jak to wygląda z zewnątrz. My Was nie znamy, nie wiemy jakie są relacje u Was w rodzinie. Tylko ten jeden fakt: mężowi zależy na tym ( czy to teściom zależy?)bez względu na to jak ty będziesz się czuła... o to chodzi w tym co napisałaś.. NIE JESTEŚ NIKIM!!! tylko Matką ich wnuka czy wnuczki. I weź dziewczyno powalcz trochę o jakikolwiek szacunek w tej rodzinie, bo wygląda to jak wygląda niestety :( .. a dziecko szybko się uczy - uwierz mi - i potem będziesz płakała, że nie masz wpływu na swoje dziecko, bo babcia i dziadek wychowują je po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorzej to jak wszyscy decydują za Ciebie - kiedy jesteś gotowa! jeśli się sama nie obronisz, nie krzykniesz to niestety nie licz na innych :( wiem to z własnego doświadczenia - ja niestety liczyłam na wsparcie męża - ale cóż przeliczyłam się i to bardzooo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak autorko trzeba próbować rozmawiac,delikatnie wytłumaczyc ze to za wczesnie, ze nie masz siły i bedzie wam bardzo miło ich goscic ale za kilka dni.Przeciez nikt nie karze po chamsku mozna z wyczuciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak autorko trzeba próbować rozmawiac,delikatnie wytłumaczyc ze to za wczesnie, ze nie masz siły i bedzie wam bardzo miło ich goscic ale za kilka dni.Przeciez nikt nie karze po chamsku mozna z wyczuciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alicjo - mnie się wydaje, ze w przypadku autorki delikatnie wytłumaczyć to jak rzucać grochem o ścianę. Jeśli mają ją za nic, to ona sobie może rozmawiać a oni i tak zrobią swoje - czyli przyjdą z tabunem gości. Teściowa ma swoje zdanie na temat połogu - bo ona miała lekko i zaraz z gośćmi "balowała" , więc to raczej taki typ, że jak nie walniesz pięścią w stół to nie pojmie, a na dodatek się obrazi i obrobi Ci tyłek po całej rodzinie. I jeszcze jedno autorko tego topiku: weź Ty dziewczyno nie kombinuj nic z przedwczesnym porodem. Dziecko będzie gotowe to samo przyjdzie na świat, najwyżej oszukaj teściową, że byłaś na wizycie u lekarza i termin jest późniejszy o jakieś dwa tygodnie. NAwet jak urodzisz to teściowa jest w stanie być na następny dzień w kraju????? No chyba, że nie liczy się z kosztami biletu, to wtedy i tak doopa :(( A swoją mąż jak taki mądry jest bo mu mamusia naopowiadała jak to lekko jest, to niech wsadzi sobie pomarańczę w swój tyłek i spróbuje ją wypchnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×