Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pupil i malenstwo

Polecane posty

Gość gość

Może ktoś z was podzieli się doświadczeniem jak pogodzić rozpieszczonego czworo nogą z przyjściem na świat malenstwa lub obawami ktore temu towarzysza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim mieć ograniczony kredyt zaufania dla zwierzęcia, oswajać powoli a będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
choćby tutaj: www.psilos.org/pies-i-noworodek/ czy tutaj: www.dobrypies.eu/pies_i_dziecko,1371925702,doc,27.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas na poczatku bylo nie ciekawie. Nasza suczka wrecz sie obrazila na nas i nie chciala jesc prawie trzy tygodnie a potem stopniowo zaczela sie przyzwyczajac i od czasu do czasu dalismy pocalowac synka w nozke bo jak go nosilismy na rekach to az zeby pokazywala do niego z zazdrosci. Najgorszy moment to jak dziecko zaczelo raczkowac i chodzic wtedy nasza sunia oszalala. Musialam pilnowac zeby go nie ugryzla bo co rusz z ciekawosci do niej podchodzil a ona chciala go zlapac. Z czasem nauczylam syna glaskac psa a nie podbiegac nagle i ostro bo wiadomo ze zwierze sie zdenerwuje. Teraz razem biegaja po dworzu i w domu, bawia sie a nasza sunia wrecz go pilnuje no ale trwalo to prawie dwa lata zeby dosc do tego momentu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja_12345
Moja kotka zaczęła polować na moje dziecko . Nie mogłam zostawić dziecka na chociaż chwilę bo zaraz była drapana . Po roku się poddałam i oddałam kotkę mojej rodzinie na wsi . Do tej pory (dziecko ma 5 lat) kotka pobawi się z moim dzieckiem 10 min , a później odchodzi i zaczyna się polowanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój piesek już nie żyje, był z Małym przez 11 miesięcy, po prostu sam się odizolował, miał 7 lat, ale potem się okazało jaki był chory, jeżeli pies będzie apatyczny dłużej jak miesiąc pójdź do weterynarza i zrób nam badania krwi, nas jeden weterynarz tak załatwił, że to zachowanie psa przez dziecko, poszłam w końcu do kogo innego-na leczenie było za późno. Psu NIGDY nie należy ufać, teraz mamy szczeniaka goldena i mimo to mu nie ufam-pies to pies. Naucz go, że zabawki dziecka to nie jego zabawki-ja poprzedniego psa tego nauczyłam będąc w ciąży, no teraz dziecko ma rok, szczeniaka wzięliśmy podrośniętego, ma pół roku i bawią się razem ;) ale psimi zabawkami. Nie rób tak, że psu teraz poświęcasz się w pełni bo ciąża-pomału ograniczaj bo gdy przyjdzie dziecko on nie może sobie niczego kojarzyć. Zakazy tak samo-jeśli pies np. do tej pory wskakiwał na kanapę, spał na łóżku, czy robił cokolwiek innego czego potem gdy przyjdzie dziecko na świat ma nie robić-naucz do tego teraz, pies nie może sobie pokojarzyć tego tak "przyszło dziecko, zabraniają mi, zagryzę dziecko będę mógł znowu robić to co robiłem" brzmi strasznie ale to psychika psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być i zrób mu badania krwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to piesek czy kot? Bo chyba ma to spore znaczenie. Ja mam dwie kotki. Na początku 2 tygodnie nie wpuszczaliśmy kotów do pokoju maluszka, myślę, że dzięki temu nauczyły się, że noworodek to ktoś ważny. Teraz już koty sobie chodzą gdzie chcą, ale nigdy nie próbowały wejść do łóżeczka małego (choć przed narodzinami wskakiwały tam przy każdej nadarzającej się okazji). Ogólnie podchodzą z dużą rezerwą, nie zaczepiają, nie prychają. Podejdą, obwąchają ostrożnie i pójdą. Zwierzę nie może czuć się odtrącone (wiadomo że czasu można poświęcić mniej, ale niech to będzie chociaż dobry czas spędzony razem). Nie wolno też krzyczeć, ani reagować agresywnie w stosunku do zwierząt, dużo spokoju potrzeba w tym wszystkim. Teraz zdarza się, że ja karmię a z drugiej strony mam kota, który sobie leży na moim kolanie i mruczy :) Zobaczymy co będzie dalej, ale jestem dobrej myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Traktuj jak dotąd a przy dziecku baw się z psem, głaszcz, dawaj smakołymi, jakby obecność dziecka była najlepszym co się mogło psu przydarzyć. Jeżeli pojawią się problemy, rozwiązuj na bieżąco. Nie wymyślaj co się może stać bo każde zwierzę jest inne. Może nawet nie być żadnych problemów. Ja na przykład miałam dwa duże psy obrończej rasy i sielankę w domu, nie licząc tego że czasem walczyły między sobą bo jeden uważał że tylko on może być blisko dziecka. Wtedy nie wiedziałam czy rozdzielać psy, czy łapać przewracające się sprzęty domowe. A chodziło o względy dziecka. Teraz został mi jeden pies (i luka po tym który odszedł, nieodżałowanym). Jest najlepszym przyjacielem dziecka. Ale i dziecko już od niemowlęcia uczyliśmy że psa głaszcze się delikatnie i traktuje z szacunkiem. A, co do rozpieszczenia. No moje psy są jak moje dzieci. Ale miejsce znają. Mają swoje do spania, nie w łóżku (w tym celu na początku ciąży trzeba im było wytłumaczyć, że z nami już nie mogą spać - po prostu nie byłoby miejsca :P). Reszta normalnie: każdy ma swoje prawa i obowiązki, każdy jest kochany i szanowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja mam zayebistego psa. Shih tzu suczka ma 3 lata. Rozpieszczona przeze mnie tez,sie obawialam co będzie jak rodzę. Pierwszy dżin tylko piszczala do lozeczka, a potem luz. Przytylala sie do malej, ciągle chodziła obok nas. Teraz jak mala jest juz większą to też jest ok. Bawi sie z nią, corka może ja zaczepiać dotykać, zlapac a ogon a ona nie zareaguje, ewentualnie polize.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że wychowywanie dziecka w obecności zwierząt to najlepsze co można dziecku zaserwować. Dziecko jest stymulowane na wiele różnych sposobów, że nie sposób zastąpić tego inaczej. Uczy się przy tym empatii, odpowiedzialności, wrażliwości i miłości. Nierzadko ma też dodatkową, niskopłatną niańkę ;) Zobaczysz jak Twoje dziecko będzie się fajnie rozwijało dzięki czworonożnemu przyjacielowi. A widok wtulonego malucha w psa czy w kota jest po prostu rozkoszny. Ja oczywiście się nasłuchałam 1000 rad, żeby się pozbyć kota jeszcze w ciąży bo bród, zarazki i co tam jeszcze. A syn jakoś wyrósł nie chorując i nie jest alergikiem jak reszta mądrej rodziny co dzieci w sterylności wielkiej chowała i z domestosem ciągle po domu szalała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×