Czy jest obecna tu dzisiaj Allium

odpisałam na ten chwilowy adres :)

przepraszam ale przekroczyłam limit czasu i adres " sie skończył " nie wiem czy dostałaś wiadomość o umacnianiu w wierze i czekaniu ?:)

od kilku dni mam jaki nat testowy i stąd pewnie te problemy bo widzę ,ze nawet posty na kafie wchodzą z pewnym problemem :)

Ostatni mail jaki dostałam to mail o dziecku i teorii :D

ok- chcesz tą rozmowę kontynuować tutaj ?:) i tak nik nas nie zna i do niczego nie zobowiązuje :)

No niby nie ale... tak nago tutaj No ale niech bedzie jak nie ma innej opcji :(

nie przejmuj sie - tu i tak nikt tak naprawdę nikim nie interesuje sie na poważnie :) napisałam ci w tym ostanim liście że jeli narawdę pytaszo radę to moim zdaniem sama wyprowadzak nie jest zła , ważniejsze jednak w jakeij odbędize ise atmosferze . Dlatego mim zdaniem powinnaś teraz umacniać sie w wierze, umacniać w Bogu , skończyć szkołe, znaleść pracę ale w tak zwanym międyczasie móić rodzinie o swoich planach - że chesz sieusamodzilnic i nie jest ot wyraz buntu ale decyjza przemyślana i przygotowana . Co zaś do rodziny i konflików w niej - zawsze i wszędzie jest coś co nas gryzie . I nie zawsze da sie od tego ucieć .Ale mozan szukać spokoju, spkoju pochodzącego od Boga - takiego który przewyszsza wszelki rozum :) Niedawno sie nawróciłaś , prawda ?

Tak, niedawno. A jesli chodzi o przeprowadzke to oczywiscie planuje to zrobic "pokojowo" bez trzaskania drzwiami i rzucaniami walizkami :D Jesli chodzi o szkole to jestem w takiej sytuacji ze i tak od wrzesnia ide do zaocznej wiec tutaj neizaleznie od decyzji taka sama sytuacja. Modle sie rowniez od niedawna o jakis znak, jakas podpowiedz czy juz nadszedl moj czas ze tak powiem :)

bardzo słusznie. pytam kiedy sie nawróciłaś bo większość nawróconych podlega swoistemu uniesieniu - takiej pierwszej miłości . i tak ja we wczesnym zakochaniu ludzie podejmują g***towne decyzje powodwani emocjami . A wiara to nie emocje , przeciwnie emocje nie służa umacnianiu wiary , nie sprzyjają podejmowaniu decyzji . Dlatego zachęcam cie do spokoju w podejmowaniu decyzji , do przemyśleń . Dobrze ,ze zdajesz sobie sprawę ze tego ,zę samodzielne utrzymanie to nie tylko wolność wyboru ale i obowiązki .

Juz niedlugo grupa domowa i nabozenstwo, a potem tez zjazd okregowy wiec czasu na modlitwy i przemyslenia nie bedzie mi brakowalo w nadchodzacych dniach :) Byc moze uda mi sie w koncu podjac jakas decyzje w tych dniach, bo i tak dzis ani jutro sie nie spakuje :) Bo narazie to chciałabym i boje sie jak to mowia :) Ale z drugiej strony w domu jestem jak male dziecko traktowana wciaz wiec tak to nigdy sie nie usamodzielnie. A o obowiazkach i kosztach oczywiscie zdaje sobie sprawe, gdybym nie wiedziala to pewnie bym teraz nie pytala co robic tylko siedziala i plakala rozczarowana i zaskoczona zyciem :D A moze uda mi sie znalezc jakiegos współlokatora to bedzie zwsze latwiej, moze ktos ze zboru sie znajdzie?

wspólokatorka to całkiem dobra myśl . Jeśli jeszcze byłaby osoba dojrzała niekoniecznie wiekiem ,raczej duchem , ktoś kto mógłby być wsparciem i pomocą. Masz sporo czasu żeby podjac decyzję zwłasza ,ze jak piszesz w domu pomiedzy tobą a rodzicami nie jest tragicznie .

No cóż... To juz chyba wszystko :) Dziekuje pieknie za poswiecony czas :) I oczywiscie za dnia kilka, kilkanascie powiem jaka decyzje podejme :)

nie ma za co :) powodzenia :)

Do zobaczenia w lutym :D Wtedy bede po zjezdzie okregowym wiec mysle ze bede juz wiedziec co zrobic.

znowu jakaś sekta podszywająca sie pod chzescijanstwo