Rzucił Was facet i nagle wrócił pytanie po jakim czasie i czy przyjęłyście

? jeśli rzucił z powodu takiego,że uznał iż nie kocha a po pewnym czasie dotarło do niego,że to była miłość, miała któraś tak?

Nie, on myslal ze ja go nie kocham :D

lepiej nie wracać...

Durny temat bo i w głowie pewnie pusto. Jeśli ktoś "rzuca", to pewnie ma rację, ale jeśli "rzucany" ma nadzieję na litość i powrót do takiego, to musi się liczyć z ponownym "porzuceniem". To jest jak z refrenem piosenki. Sytuacja się powtarza bo ludzie nie dorośli do rozmów o sobie i swoich odczuciach. Wolą "dawać czas", a niech sobie przemyśli ;), albo zastanowi się "co stracił/a". Śmieszne bo nad czym tu się zastanawiać, kiedy oboje chcą czegoś innego i nie umieli docenić siebie wtedy, kiedy ze sobą byli. Patologia !

nie łudź sie , zakladalam multum tu takich tematow i pewnie zaraz Ci ktos wrzuci , ze to ja :D ale poczytaj stare wątki na kafe, zdarzały sie takie przypadki

skad nie byl na tyle odwazny zeby sie okreslic, musialam mu pomoc

ja jego i wrocilam po 2 latach

ja bym nie przyjęła palanta, no chyba że naprawdę bardzo by się starał, ale myśle, że większośc facetow by po jakims czasie odpuscila

no ale powiedzcie co kieruje tymi ludzmi ? pisze do tych ktorzy zrywaja mowiac''nie kocham'' ? ze po jakims czasie wracaja?

Najpierw po 2 tyg później po miesiącu kolejnym razem nie przyjelam

view ale z jakiego powodu ? i co powiedzial jak wrocil ? kiedy wrocil ?

ja kiedyś rzuciłam chłopaka, byłam strasznie głupia, zmanipulowana przez zazdrosne koleżanki, miałam fantastycznego chłopaka, ale ciągle chciałam więcej i więcej, nie doceniałam go, a potem zaczęło się - moje oczekiwania i jego narzekanie, frustracja obojga, kłótnie, wyzwiska, w końcu miałam dość i go rzuciłam, a potem zaczęłam strasznie żałować, potem zaczęłam czytać psychologiczne książki i dotarłam do wnętrzna siebie,zrozumiałąm jaka byłam beznadziejna, a on jak się starał, nie doceniałam go, chciałąm wrócić ale brakło mi odwagi, potem żałowałam prawie caly rok a nawet dwa lata, jednak pewnego dnia on się odezwał, chociaż nie mielismy kontaktu, chcieliśmy sporobowac na nowo, jednak nie wyszlo. Nie było już to smao, byliśmy innymi ludzmi, ja go kochałam a on się wyleczył już z miłości, więc jeśli się kogos nie wie,że kocha ale uświadomi później to trzeba się odzywac w momencie uprzytomnienia i nie zwlekać rok, dwa...

up