Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milla0024

Mój mąż nienawidzi swojego umierającego ojca

Polecane posty

Gość milla0024

Wygląda to tak, że ojciec mojego męża kiedyś strasznie pił i zostawił jego matkę samą ze wszystkimi problemami. Mój Kamil kompletnie się od niego odwrócił. Jego ojciec wielokrotnie próbował pogodzić się z synem, ale Kamil jest w tym temacie twardy jak skała. Kiedy byłam w ciąży teść chciał pogratulować i pojednać się z synem, a skończyło się na tym, że musiałam go zasłonić przed moim mężem bo by go zabił. Żeby mógł zobaczyć wnuka, sama do niego jeździłam, bo mój Kamil nie wpuszczał go do nas do domu i chciał go pobić. Teraz teść jest ciężko chory. Ma raka z przerzutami. Zaatakowana wątroba, żołądek, i tak naprawdę to już tylko kwestia tygodni, gdy ojciec Kamila umrze. Ja go odwiedzam w hospicjum, staram się mu ulżyć jak mogę bo to ojciec mojego męża. Natomiast mój luby jest tak zawzięty że nic do niego nie trafia. Tłumaczę mu że to już długo nie potrwa, że jego ojciec umiera, żeby się z nim pogodził, że potem będzie żałował, ale Kamil twardo obstaje przy swoim. Czy może któraś z was miała podobną sytuację i udało wam się namówić męża do zgody? Mój mąż jest strasznie uparty i naprawdę nie wiem jak go przekonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Źle robisz. Powinnaś stać po stronie męża. Nie powinnaś wtrącać się w ich sprawy. Nie masz innych problemów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milla0024
Jestem z moim mężem na dobre i złe, co nie znaczy że w ciemno mam popierać wszystkie jego wybory. Jeżeli, tak jak w tym przypadku widzę że źle robi, to staram się żeby zrozumiał że to nie tędy droga. Czy wszyscy faceci są tacy zawzięci i uparci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co Cię obchodzą cudze problemy rodzinne:O ja p******ę, nigdy nie wyjdę za mąż, żeby mi facet pchał nosa w nie swoje sprawy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy czuje potrzebę zgody. Ty masz inny charakter i tak naprawdę niewiele wiesz jakie życie miał Twój mąż, jakie wspomnienia wbiły się mu w pamięć, co naprawdę przyżywał itp. Ty tylko znasz "opowiadania". Zgon, lub zbliżająca się śmierć nieoznacza że ktoś jest godny wybaczenia. Miałam taką sytuację ze swoim ojcem. Po wielu, wieleu latach przypomniał sobie o mnie bo chciał umrzeć z moim "rzgrzeszeniem" i czyściutkim sumieniem. I wiesz co? Niech mu ziemia ciężka będzie. Zdechł i dobrze dla wszystkich. Nie czułam i nieczuję kompletnie nic, oprócz nienawiści gdy napotkam takie "słodkie osóbki" jak Ty, które niepotrafią wczuć się w uczucia kogoś, kto nienawidzi bo ma do tego swoje prywatne powody. Zostaw męża w spokoju. Co Ty robisz , i że Tobie jest żal, to Twoja sprawa. Ty masz "czyste sumienie" i Tobie tak pasuje, to w porządku. Nie zmuszaj innych do czegoś, na co nie są gotowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milla0024
O przepraszam, ale odkąd tworzę z moim mężem rodzinę, to jego problemy są moimi problemami, a jego rodzice są częścią naszej wspólnej rodziny. Jeżeli według ciebie związek dwojga ludzi ma polegać na tym że żyją obok siebie a nie ze sobą, to życzę sukcesów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, może być Twój związek łamiący totalnie intymność, jak sobie tak chcecie, ale zrozum, że relacje z rodzicami i relacje z osobami, które wchodzą do rodziny... nie jest dobre to łączyć a z Twojej strony takie mieszanie się to chamstwo i gruby nietakt, albo nocna prowokacja o umierających ludziach:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję, że mój przyszły partner poinformuje wcześniej, jeśli będzie posiadał podobne do Twoich dewiacje, żebym sie mogła w porę wymiksować:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milla0024
jutro porozmawiam z teściem. jakoś trzeba rozwiązać tą niezgodę w naszej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milla0024
02:42 to jakiś upośledzony prowo. Dewiacje to masz ty. Konkretnie jakikolwiek związek w twoim wydaniu będzie dewiacją. Wszystko widzisz na opak. Lepiej wcale nie zakładaj rodziny, skoro uważasz że żona nie powinna się wtrącać w problemy męża. Może nie wiesz ale w małżeństwie mąż i żona to jedność. Ale przecież lepiej nic nie widzieć i się nie wtrącać bo tak łatwiej i wygodniej. Życzę powodzenia w twoim smutnym, pustym i bezpłciowym życiu. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chciałbym takiej kobiety. Robisz świństwo swojemu mężowi. To nie jest twoja sprawa. Nie masz wręcz prawa się w to mieszać. Co chcesz osiągnąć? Nudzi ci się kobieto? Dzieci zdrowe? Ty też? To się ciesz i nie wtykaj nosa w cudze sprawy. Co ty chcesz wyjaśnić? Co ty chcesz zrozumieć? Te całe lata? Gdybyś mogla coś zrozumieć, dawno byś pojęła, że po pierwsze to nie twoja sprawa, a po drugie widocznie twój mąż ma powody. Uważam, że cokolwiek twój mąż by zrobił w stosunku do ciebie, to będzie usprawiedliwiony. To że ktoś kogoś spłodził, nie czyni go ojcem w innym niż biologicznym tego słowa znaczeniu. Zatem ty dla własnej przyjemności nawiązujesz kontakt i za plecami męża przyjaźnisz się z jego wrogiem. Dno. Totalne dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milla0024
Jak na razie to twoje wypowiedzi są denne. To jest moja sprawa, bo to jest mój mąż i moja rodzina. Doskonale rozumiem że mój mąż ma żal do ojca o to co było kiedyś. Tylko że taka nienawiść w stosunku do umierającego człowieka nic nie zmieni. Mój mąż doskonale wie że nie pochwalam jego podejścia nie tylko w tej sprawie. Chodzi o to że potrafi być bardzo zawzięty na kogoś a to do niczego dobrego nie prowadzi. Piszesz że nie chciałbyś takiej kobiety jak ja. Wiesz co? Myślę że masz problem ze znalezieniem jakiejkolwiek kobiety, która chciała by tworzyć z tobą związek, ponieważ jeżeli chodzi o pozytywne uczucia to u ciebie kompletnie ich brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, mąż i żona to jedność. Skoro mąż ma wroga, to jego wróg jest twoim przyjacielem, a twoją misją jest pogodzenie ich, bo ty i twój mąż to jedność? Jak ktoś cię zg****** pobiję, albo będzie (np. w pracy) znęcał się psychicznie nad tobą, to twój mąż powinien pić z nim piwko, zbijać piątki, zapraszać go na grilla, dawać mu twoje dzieci do opieki i generalnie zmuszać cie do pogodzenia z nim i wyjaśnienia całej sytuacji. A wyjaśnienie będzie wyglądało tak: Kochanie, on mnie zg****ił, kochanie, on mnie bił całe życie, kochanie, on się znęcał nade mną psychicznie całymi latami! A twój mąż: Nie pitol, facet umiera, co było a nie jest, nie pisze się w rejestr. No już, daj mu naszego dzieciaka na opa i zbij mu piątkę na zgodę. Ty mu przybijesz piątkę i będziecie zgraną trójką przyjaciół! Wiesz co, masz rację! Aleś ty bystra, dobra, ciepła kochana osóbka, ojej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty nie bądź taka mądra, że to twój mąż kochanie. Niejedna już tak tu pisała, a potem zdziwiona, że ją zostawił po latach niby za nic. Musisz wiedzieć gołąbeczku o złotym serduszku co nosek wściubiać lubi, że takie sprawy ODKŁADAJĄ się. Mąż teraz cię nie zostawi, ale on sobie zapamięta ten afront. To rysa. Jeszcze parę i ta bańka waszej miłości może pęknąć. Ale spoko, to twój mąż jak piszesz, twoja rodzina, kokoszka ma prawo rządzić na swojej grzędzie. Spoko, twoja sprawa cudowna kobieto. Obyś zawsze taka była mądra jak teraz, to być może szybciej cie ten facet zostawi i chociaż trochę pożyje normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milla0024
po prostu pragnę pokoju na świecie. corocznie masturbuję się gdy zwyciężczynię miss świata łączą się ze mną duchowo wypowiadając właśnie tą prośbę tłumaczoną koślawie przez polskiego lektora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posłuchaj sobie, święta żono-kwoczko. tak, jesteś zboczona i brzydzę się Tobą. znajdujesz seksualną radość w ich konflikcie. zapewne gdy Twoja córka jest p******a przez chłopaka siedzisz na przy ich łóżku i prowadzisz z nimi miłą pogawędkę, żeby się nie pokłócili. jesteś zakałą rodziny i Twój mąż powinien przed ślubem otrzymać deklarację o Twoich dewiacjach rodzinnych, żeby wiedział, co sobie naniósł do domu na butach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milla0024
Jesteście po prostu żałośni. Współczuję wam braku jakichkolwiek pozytywnych uczuć. Szkoda na was mojego czasu. Gnijcie w samotności, bo tylko to wam zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jest! Typowo kwocze zachowanie. Taka nastroszona kurka. Ciekawska. Napuszona, pełna swoich racji, które z wielkim sercem i prawdziwą miłością na każdego przeleje. A niech spróbuje tego nie docenić. To ona już mu swoim gdakaniem zatruje resztę życia. Ale oczywiście zrobi to z miłości! W imię pozytywnych uczuć! To jej mąż, jej teść, jej grzęda, ko-ko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milla0024
koko koko euro spoko piłka leci hen wysoko syna z ojcem pogodzimy, dobrze się bawimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto, ktoś ci dobrze radzi. Zamiast się nad tym zastanowić chwilę, to się nas czepiasz. Skoro nie rozumiesz elementarnych spraw w życiu jak honor i szacunek dla innych i samego siebie, to spróbuj iść tym tokiem rozumowania. Co ci da, że mąż się z nim pogodzi wbrew swojej woli, bylebyś mu nie truła codziennie? Teść umrze a mąż ci to zapamięta. Nie lepiej się nie wchrzaniać? Otóż nie, ty chcesz wejść w ich sprawy, bo ci się nudzi. Chcesz się dowartościować. Wymyśliłaś sobie misję. Zamiast zająć się sobą i popracować nad swoją moralnością, to chodzisz i zbawiasz innych. Owszem, jak taka święta z ciebie, to możesz powiedzieć mężowi, że nie warto żyć gniewem. I koniec! I nic więcej! I to by było dobre, to by było filozoficzne, to by było jakoś tam usprawiedliwione, ale to co ty robisz, to świństwo. Twój mąż ma prawo nie chcieć się z nim widzieć i ma prawo nie chcieć by jego rodzina (ty i dziecko) się z nim kontaktowała. Trudne do pojęcia co? Nigdy tego nie pojmiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze, że autorka się miesza w to, bo chce dobrze. A jak się nie pogodza przed odejściem teścia to mąż będzie żałował do końca życia. Popieram autorkę w 100%, też bym tak zrobiła, starała się przekonać do pojednania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będzie żałował. A jak będzie to jego sprawa. Bardzo niedobrze, że się miesza. Ludzie co z wami. Co za chory naród, szkoda, że się tak nie mieszacie, gdy was okradają z pensji, gdy płacicie chore podatki, gdy zabierają wam waszą wolność. Tu macie pole do popisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kogut pieje ale kwoki nie przegdacze. Niech autorka nadal wsadza nos w nie swoje sprawy, i niech się dziwi że kiedyś zostanie sama. Ona ma męża na własność. Za jakiś czas będzie za niego myśleć, sikać i wszystko inne bo go stłamsi tą jej "miłością". Głupie babsko. Niech jej będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ko ko ko koo ko ko ko ko ko ko ko ko ko koooooooooo. Pogódź się z tatusiem, ko ko, bo ja tak chcę, ko ko, bo chcę. Bo ja taka cudowna kobieta jestem, ko ko ko, bo tak nie można, ko ko, to co że chlał, że w d***e miał, ko ko ko ko, że lał, że rzygał, ko ko ko ko, że codziennie awantury, ko ko ko ko ko , że matce zycie s********ł, ko ko ko ko ko ko, to co ko ko, to co ko ko? To co że życie miałeś z******* ważne że ja chcę odstawiać ko ko szczęśliwą rodzinkę ko ko ko ! Pogódź się tatusiem, bo kwokać ci będę do końca życia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli Twój mąż ma aż taki uraz do swojego ojca to pomyśl sobie co musiał przeżyć w dzieciństwie. A tacy ojcowie zazwyczaj budzą się na łożu śmierci. I tak naprawdę wogóle nie zasługują na to, żeby przy nich być. Inaczej to odbierasz, bo to nie Ty byłaś gnębiona. Jakby nie było ja chyba bym stanęła po stronie męża. On wie , że jego ojciec to manipulant. Teraz śmierć zajrzała w oczy to się zmienił. A gdzie był jak go dziecko potrzebowało? Jego własne, małe, bezbronne dziecko. Powinnaś męża wspierać, bo pewnie i dla niego to nie jest łatwe. A tatuś ma to na co sobie zasłużył. Jak tu ktoś wyżej słusznie napisał - oby mąż po czasie nie pił z Twoim wrogiem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×