Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wole siedziec z dzieckiem w domu niz isc do roboty

Polecane posty

Gość gość

A wy? Tylko nie pisać mi tu ,że praca rozwija ... Bo napewno nie każda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta która ma zaplecze finansowe a oddaje dzieciaka do żłobka to jest chyba nie normalna i nie powinna miec dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam tak samo autorko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba było sie uczyć, to byś miała pracę która rozwija, uwierz że można taką zdobyć,ale nie przejmuj się lenistwo i siedzenie w domu to sport narodowy wiekszośc***olek, które dorabiają do tego ideologię typu "dla dobra dziecka". Dobrze, że jest macierzyństwo bo inaczej dla własnego lenistwa trzeba by było inną wymówkę wymyślić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.50 boskie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego zawsze kobieta oddaje dziecko do żłobka, a nie rodzice?? a gdyby szanowny tatuś powiedział, że ma dosć roboty i woli w domu z dzieckiem siedzieć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj zdziwiłabyś się - właśnie jako mama mam najwięcej czasu na rzeczy które kocham ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się jak kobieta nie musi i oddaje dziecko do żłobka, to coś nie tak i to bardzo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety, w Polsce jest tak, że to jednak mężczyzna zarabia więcej od kobiety, nawet jeśli pracują na równorzędnych stanowiskach dopuszczam do siebie myśl, że pewnie niejeden chciałby zostać w domu z dzieckiem/dziećmi ale warunki w jakich żyjemy na to nie pozwalają, mam na myśli to, że sama kobieta nie zarobi tyle by zabezpieczyć byt rodzinie gdyby to tatuś zdecydował się na "siedzenie" w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na wszystko jest czas i miejsce i na pewno nie na pracę od rana do nocy, jak ma się dziecko do 3 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy, że kobieta "nie musi"? Uwierz mi gdyby Ci zapłacili dobra kasę, to byś nie miała wyrzutów że wracasz do pracy. A tak to macierzyński i dłuzszy postój w domu jest usprawiedliwieniem dla marnej pracy i kipeskich zarobków. Tak was rynek pracy widocznie wycenia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto normalny nie woli nie pracować niż pracować, jeśli tylko może sobie pozwolić? Natomiast kwestią jest, czy na to stać i to już osobny problem. Są też pewnie osoby bez wyobraźni, bez horyzontów obejmujących spędzanie wolnego czasu, z umysłami kwalifikującymi na niewolników. One wyartykułują poprawnie że praca daje im to czy tamto i że się cieszą robiąc na kogoś. Jednak przyjmijmy że pytanie jest kierowane do osób o inteligencji wyższej niż minimalna (ta na granicy z upośledzeniem umysłowym). Zatem tak, każdy woli siedzieć w domu (i niekoniecznie w domu) z dzieckiem niż pracować. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co toznaczy musi czy nie musi? Jedna chce pracowac a druga chce lenic sie w domu pod plaszczykiem macierzynstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posiedzieć w domu też jest fajnie. Byle nie za długo ;P No,ale to jeszcze zależy do jakiej roboty. Bo jak iść do takiej, gdzie płacą marnie a trzema się użerać nie wiadomo z kim, to nie ma sensu marnować czasu i energii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam osobę z bliskiej mi rodziny, której warunki finansowe wcale nie zmuszały do pójścia do pracy zaraz po macierzyńskim, a jednak nie mogłą się doczekać aby jak najszybciej opuścić dom, oddać dziecko niani i znaleźć sobie pracę-zajecia ją dziecko bardzo męczyło/nudziło nie potrafiła być z nim, zajmować się nim przez całą dobę potrafiła je oddać dziadkom na 2 tyg, i mówić, że wcale za nim nie tęskniła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mężczyzna zarabia więcej od kobiety, bo kobiety same sobie na to pozwalają i tyle. Bierność, bierność i przyzwolenie na to żeby tak było. To nasza wina, że tak jest i tyle. I to nie chodzi o prace od rana do nocy tylko o normalna pracę w systemie 8-mio godzinnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może poczekajcie głupie gnojki z osądami jak sami będzie mieli dzieci, co? zobaczymy jak wtedy będziecie pracowały na pięć etatów z dzieckiem przy piersi w pracy, która rozwija!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.59 Rozumiem, ze swoim niewielkim umyslem nie ogarniasz tego ze pewne funkcje mozna polaczyc. Zdaje sobie rowniez sparwe ze skoro ma sie prace onizej kwalifikacji zdecydowanie lepiej zostac w domu, ale nie kazdakobieta ma tak jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noż k. mać. Nie wszystkie dzieci do 3 r.ż są aspołeczne i jak się odkleja od spódnicy matki ryczą albo siedza w kącie i chą przesiadywać tylko na placu zabach z matka w zasięgu wzroku. Moje dziecko poszło do żłobka (prywatnego) w wieku 18 m i była to doskonała decyzja, bo uwielbia żłobek (oboje z męzem pracujemy) Lubi swoje panie i dzieci, lubi zajęcia muzyczne i plastyczne, nawet jedzenie jej smakuje. Ciągle mówi co robiła w żłobku, zna wszystkie dziec**** imieniu i w weekendy co rano informuje że "idziemy już do złobcia" i w cigu dnia wymienia kogo nie ma, ze nie ma gosi, izuni, batusia itp. i mówi, ze jej smutno. Rozwija sie kapitalnie zwłaszcza jezeli chodzi sfere społeczna i emocjonalną. Stuknijcie się zatem w łeb matki kwoki i dalej osaczajcie dzieci najlepiej jak najdłużej do 6 roku zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co wy macie z tymi pięcioma czy ileś etatami? W Polsce pracuje się na jeden etat z tego co wiem. A w domu to chyba jeszcze sznowny małzonek i ojciec jest?? To chyba mozna się nim podzielić obowiązkami?? I to nie na zasadzie "pomocy", bo łaski nie robi, w końcu to jego dom i dziecko, tylko na zasadzie pełnej wspłopracy. Cieżko wyegzekwować cos we własnym domu? To lepiej do pracy też nie iddźcie bo tam też trzeba egzekwować. Choć z drugiej strony, pewno szanowne panie "nieopłacamisiępracowac" nie oddałyby we współposiadanie swojego królestwa domowego, bo widocznie tylko tam potrafią się wykazać czymkolwiek. Organizacja to podstawa, ale jak wam brakuje czasu siedząc w domu z dzieckiem (autorka trafnie to ujęła) to nic dziwnego że logistycznie nie ogaręłybyści temtu praca-dom-dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda jest taka, że to są nieliczne jednostki, które mają na prawde ambitną pracę, a większość uważa że ambicją jest przewracanie papierów i robienie często nikomu niepotrzebnej roboty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta uwielbia żłobek, a ma wyjście? :D poczytaj sobie opinie psychologów na temat żłobków, to już 100 razy lepsza jest dobra niania...no ale coś tam psychologowie, specjaliści, każda matka wie lepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba być dojrzałym emocjonalnie i na wyższym poziomie rozwoju ;), żeby to widzieć, że dziecko w pewnym wieku potrzebuje matki nie tylko na 2 h dziennie, a jakaś tam praca, to dzis jest jutro nie ma, może będzie lepsza, nie ma ludzi niezastąpionych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podpisuję się pod tematem autorki, ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem "siedzieć"... Ja mam wprawdzie 3 dzieci, wiec to tez inaczej wyglada, ale bycie z dziecmi w domu, to na pewno nie siedzenie :-D to ciezka charówa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój najmłodszy ma teraz 6,5 r. Poszłam do pracy na cały etat jak miał 1,5 roku. Czasem było tak,że jak mąż jechał w delegację to musiał być kilka dni u babci. Jak skończył 3 lata poszedł do przedszkola. Do szkoły poszedł jako 6 latek. Zawsze uwielbiał przedszkole, ale z wiekiem zaczął się nudzić (mówił,że tam jest ciągle to samo ;P) No to poszedł do szkoły jako 6 latek Teraz są ferie, sam się zapisał na półkolonie do szkoły :D I jest "załamany" że turnus trwa tylko tydzień, bo on chce do szkoły chodzić ;P Rano mi mówi "nie wiem jak ja przeżyję następny tydzień bez szkoły" :D Nie da się wszystkich mierzyć jedną miarą, niektóre dzieci lgną do innych i uwielbiają swoje szkoły, przedszkola i tylko matce trudno zrozumieć, że dziecku jest dobrze bez niej ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anielaanielka
dokładnie, moja poszła do przedszkole w wieku 2,5 r(warunkowo), do szkoły poszła w wieku 6 lat i dla niej najwieksza kara jest jak powiem że do szkoły nie pójdzie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak dziecko ma niewydolnych wychowawczo rodziców,którzy nie umieją się nim zająć, to się nie dziwię że uwielbia żłobek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na czym niby polega "zaplecze finansowe"kobiety, ktora swiadomie rezygnuje z pracy na rzecz wychowania dzieci? Na mezowskiej pensji? To nie jest zadne zaplecze, to jak nastolatka w dalszym ciagu bedaca na garnuszku rodzicow, tylko garnuszek sie zmienil. Zycie uczy, ze malzenstwo nie trwa wiecznie, ale jesc trzeba az do smierc****otem sa lzy i dramat, kiedy facet po x latach wspolnego zycia stwierdza, ze zona mu sie znudzila i ta zostaje na lodzie, bez srodkow do zycia. Najlepszym rozwiazaniem jest chyba tzw. wolny zawod, bo wtedy mozna polaczyc to "siedzenie"w domu z praca, pasja i zarobkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja nie wiem. Ja nie potrafię w domu pracować. Miałam okazję, przez kilka miesięcy. Jest tyle rzeczy wtedy do zrobienia ;P Pewnie to kwestia organizacji, albo może jak się ma mniej dzieci, ale przy mojej czwórce to praca w domu kończyła się bezsennymi nocami, bo tylko wtedy w spokoju można coś zrobić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×