problem z mikroskopem owulacyjnym

Zakupilam mikroskop owu;acyjny na sline (ew sluz szyjkowy). Badam sie juz z miesiac czasu i tylko w jeden dzien mialam skrystalizowany sluz. (tzn wychodzily 'krzaczki") i nie wiem, czy ja moze zle mierze? Po budzeniu slinie palec i smaruje szkielko mikroskopu. Wysycha to czasem5 czasem 10 min (nieraz zapomne sprawdzic po 5 min wiec sprawdzam np po 10). Czy ja cos robie zle? moze ta sline trzeba pobrac spod jezyka? Moze bezosrenio polizac szkielko? Jak Wy to robicie? Działa u Was?

wszytsko robisz dobrze tylko ten mikroskop to bujda na resorach. Jaki kupilas ? Bo ja afrodyte , wyrzucilam 135zl w bloto bo to zwykly bubel jest. U mnie ani razu nie pokazal paproci a wiem na 100procent ze byla bo robilam testy owu a poza tym bylam zaszlam 2x w ciaze.

ja tez mam afrodyte, ale przeciez mikroskop jak mikroskop - czytałam wiele pozytywnych opinii na jego temat

pozytywy to pisza ci ktorym zalezy na tym zeby to badzieiwe sprzedac. ja kupilam pelna nadziejei; ) a teraz siedzi to w szafce :P dalam sie nabrac jak glupia

up

Ja nakładam ślinę palcem, paprotki pokazują się normalnie. Spróbuj ze śluzem, tam podobno jest większe stężenie hormonów

Mi się pojawiły paprotki dzień przed okresem...nie mam pojęcia dlaczego, miała któraś z was podobną sytuację?

Moze się tak zdarzyć, bo wtedy jest większe stężenie hormonów. Tez tak miałam :)