moja sprawa w sadzie pracy

Pyta ktoś czy wnosił sprawe do sadu pracy,pytam po co skoro sady sa przekupne albo slabo rozgarniete. Wnioslem sprawe o wyplacenie poborów jakie firma mi zalegala smieszne to ze ksiegowa firmy zeznala iz cale wynagrodzenie zostalo mi przelane na konto kiedy okazalem wyciagi bankowe gdzie udokumentowane jest ze NIE ma czegos takiego wiara byla ksiegowej bo zeznala pod przysiegą a moje wyciagi nie byly chyba zaprzysiezone wiec sprawe przegralem.Wiec pytam gdzie tu sprawiedliwosc wniosek jeden niestety sprawiedliwosc musimy sobie sami we wlasnym interesie wymierzac poniewaz na polskie sady liczyc juz nie mozna skoro sady te sa dla zlodziei moze by sie sam pan Minister sprawiedliwosci wypowiedzial bo moje wytłumaczenie takie ze pani sedzina byla bardzo mloda no i z pewnoscia brak doswiadczenia lub prawda jest to co kiedys podsluchalem jak pani sedzina rozmawiala z moja matka cytuje LEPIEJ UKARAC SZARAKA MALA GRZYWNĄ NIZ KOGOS KTO JEST PRZY KASIE PONIEWAZ SPRAWY SIE PRZECIAGAJA STAC ICH NA PRAWNIKÓW A WIADOMO ZE SPRAWY TE I TAK WYGRAJA wypowiedz ta slyszalem w 70 latach no i niestety sie sprawdzaja P.S zastanawiajace jest to ze adwokat odwolal sie od wyroku gdzie pani sedzina niestety miala kaprys i odrzucila odwolanie czyz nie jest to zastanawiajace?

szlag by mnie na miejscu trafił też miałam niewypłaconą pensję, ale że firma upadła, to nie wnosiłam sprawy, chociaż prezes sobie nieźle żył za firmową kasę przez czas jakiś choć potem trafił jednak do pierdla, więc jakas tam satysfakcja jest...

jak mogła po prostu odrzucić odwołanie??? Odwołanie chyba rozpatruje sąd drugiej instancji, czyż nie...???

W ramach żartu prima aprilisowego wrzucam prawy kierunek i skręcam w lewo.

Oco kolwiek wnosi powód... wnosi mimo woli o przywrócenie do pracy na utracone stanowisko. Powód musi być pewny, że chce wrócić... inaczej walczy o to by upokorzyć ;)