Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamanastolatki74

puścić córę na ten obóz PYTAM

Polecane posty

Gość mamanastolatki74

córa ma w maju 15 lat, chodzi do szkoły językowej i właśnie ta szkoła organizuje we ferie 10 dniowy wyjazd na obóz w Dolomity. Ma to być połączenie obozu językowego z narciarskim. Jej dwie koleżanki z tego samego rocznika jadą, jednej rodzice nie zezwolili. Nie wiem czy to nie za szybko na taki zagraniczny wyjazd. Wiadomo, że będą opiekunowie, ale upilnować taką buzującą hormonami zgraję nie jest łatwo ;) Ufam córce, ale mam pewne obawy... Do dzisiaj do 16 trzeba dać ostateczną odpowiedź, jestem w tym momencie zasypywana sms-ami "mamo błagam" ;) mąż mówi, że ma jechać, ale ja mam jakieś takie matczyne obawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nawiedzona Jesteś? Współczuję Twojej Córce, serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie wyjeżdżała nigdzie? Bo nie rozumiem o co Ci chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja p*****le ;/ wspolczuje corce ;/ dobrze, ze w tej rodzinie maz ma przynajmniej zdrowy rozsadek ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu puść ją... no chyba ze sie bzyka na prawo i lewo i stąd twoje obawy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladacooooo
puść ją mówie ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Wiesław
Jak bierze tabletki antykoncepcyjne to możesz ją puścić. Najwyżej złapie grzybice , czy HIV ale z tym sie da żyć 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak miałam 14 lat pojechałam SAMA do Anglii na obóz językowy na miesiąc, mieszkałam u rodziny współpracującej ze szkołą językową. Nie miałam kontaktu z Polakami (chyba że był jakiś problem to była rezydentka), miałam opiekunów, było super i NIC innego nie nauczyło mnie tak angielskiego. Potem jechałam kolejny raz kiedy miałam 15 i 16 lat. "Ufam córce"? No chyba nie. Pozwól jej jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamanastolatki74
nigdy sama nie wyjeżdżała, zawsze na wakacje jechała z nami.. stąd moje obawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tym bardziej jej współczuję. 15to latka, która nigdy nie była nigdzie sama. Na żadnym obozie, kolonii????? Jestem w szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruchacz bagienny
Nie ma to jak nastolatka z burzą hormonów spuszczona z łańcucha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIGDY sama nie wyjeżdżała? Nawet na kolonie? Biedne dziecko, ja od 7 roku życia jeździłam na kolonie! Przesadzasz, grubo, chowasz dziewczynę pod kloszem, jeszcze rok takiego traktowania i Ci się zerwie ze smyczy i dopiero będzie problem! Puść ją! Niech się dziewczyna samodzielności uczy! Nadopiekuńczy rodzice krzywdzą nieraz bardziej niż ci co leją dzieci, bo dzieci takich nadopiekuńczych rodziców sobie potem w życiu nie radzą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladacooooo
p*********z jak potłuczona puść ją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamanastolatki74
no kolonie jeździła, ja mówię o wyjeździe zagranicznym! Zawsze z nami jeździła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeśli boisz się że się puści - ona się może puścić i po szkole, i na dyskotece, tak samo (a nawet prędzej) niż na tym wyjeździe - na wyjeździe będą opiekunowie 24/7 i tłum ludzi. Jak będzie chciała to i tak zrobi coś głupiego niezależnie od tego czy gdzieś pojedzie czy nie. Nic już z tym nie zrobisz, zależy jak ja wychowałaś, czy będzie się szanować i będzie odpowiedzialna czy nie. BEZWZGLĘDNIE ją puść, a najwyzej z nią pogadaj o seksie i o odpowiedzialności ogólnie - że ma na siebie uważać, nie łazić po nocach sama itd. Ale NIE na zasadzie zakazu, tylko spokojnej rozmowy żeby zrozumiała co jest OK a co nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Simon Mol zza grobu
Pozwól się jej zintegrować z obcokrajowcami :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech jedzie,spójrz na to inaczej kiedyś byłaby już w 1 klasie szkoły średniej dzieciaki potrafią już o siebie zadbać w tym wieku ja mieszkałam na stancji,do domu jechałam raz na 2 tygodnie. Niech jedzie,powinna,młodsze dzieci jeżdżą na kolonie i obozy.Ona tylko w twoich oczach jest na to zbyt "mała"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja na pierwszej kolonii byłam właśnie w Czechach ;D Ale co z tego że wyjazd zagraniczny? jedzie ze znajomymi, z opiekunami, wielka rzecz! Języka się poduczy i BARDZO DOBRZE!!! Jak sama nie znasz języków i się boisz za granicę jechać, to nie rób takiej ofiary z córki... bez urazy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co za różnica, czy to wyjazd do Gdańska czy w Alpy? Bo nie rozumiem? Mój syn, 14 lat skończył w styczniu... był z grupą w Monachium, we Florencji, teraz w Grecji 2 tygodnie. Polskę objechał z każdej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamanastolatki74
nie o seks mi chodzi, rozmawiałam z nią o tym i pod tym względem nie mam żadnych obaw. boję się, że może jej się coś stać na tych nartach :O w zasadzie Ola jeździ od dziecka, ale zawsze z nami i na prostych trasach.. po prostu boję się o nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamanastolatki74
języki znam, ale co ma to do tego? chodzi mi o jej BEZPIECZEŃSTWO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michael Schumacher
Co jej się może stać na nartach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na nartach może jej się, odpukać, coś stać i w Karpaczu. No to POROZMAWIAJ z nią i tyle, żeby nie chodziła na trudne trasy, żeby uważała na siebie i nie dała się znajomym sprowokować, przytocz przykład Schumachera albo tego śp. aktora z Rodziny Zastępczej który kilka lat temu zginął. Ale nie na zasadzie zastraszania, tylko uczenia odpowiedzialności i dostosowania umiejętności do trasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja w takim razie nie rozumiem co to za problem, że to wyjazd zagraniczny, skoro się boisz że NA NARTACH jej się coś stanie. Nie widzę związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
narty i snowbord to bardzo niebezpieczne i urazowe sporty-w zyciu bym sie tego nie tknęla brr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na chodniku przed domem też nogę może złamać,głowę roztrzaskać w twojej własnej łazience na mokrej podłodze,więc kobito nie przesadzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeździ od dziecka ale z Wami i na prostych trasach... Czyli nie umie jeździć na nartach, po co pojedzie w Dolomity?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale chodzenie do szkoly pracy na zakupy -jest konieczne a sport nie jest konieczny do zycia -narty i snowbord jak wszystkie sporty strasznie niszcza stawy i kręgoslup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież w Dolomitach TEŻ muszą być proste trasy. Czy inaczej by zabierali dzieciaki ze szkoły językowej tam? przecież część z nich na pewno nie jeździ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tydzień nart, to normalnie tak wykończy kręgosłup i kolana, że szok. Dlatego tylu wokół inwalidów ha ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×