Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakupohiliczka29

Opowiem Wam moją historię, ku przestrodze

Polecane posty

Gość Zakupohiliczka29

Mam 29 lat. Nie pochodzę z zamożnej rodziny. Mama wychowywała nas sama (mam młodszego brata). Gdy skończyłam studia poszłam do pracy. Normalna historia, nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że na własne życzenie przegrałam życie:( Ale po kolei: 2 lata temu zatrudniłam się w pewnej firmie zajmującej się sprzedażą, mam podstawę + prowizję. Mając 27 lat po raz pierwszy zaczęłam zarabiać konkretne pieniądze. No i zaczęło się. mania kupowania. Odbiło mi... pamiętam jak za pierwsze pensje kupowałam jakieś rzeczy do domu - meble, sprzęty. Wtedy jeszcze odkładałam na konto. Wynajęłam później niedrogą kawalerkę, żeby sie usamodzielnić. Z czasem wpadłam w pułapkę kupowania ciuchów i to mnie pogrążyło. Nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz poszłam na duuże zakupy do centrum handlowego. Chciałam zaszaleć. Tak po prostu kupować to, co mi się podoba, bez odmawiania sobie, bez kalkulowania... i wydałam wtedy około półtora tysiąca na ubrania! i tłumaczyłam sobie że nie muszę mieć wyrzutów sumienia, bo przecież to moje pieniądze, przecież pomagam też mamie, coś mi się od życia należy... za każdym razem sobie tak powtarzałam. Mieszkałam sama, byłam bez kontroli. gdy miała przyjechać do mnie moja mama, pakowałam część ciuchów w worki i wynosiłam do piwnicy, żeby nie widziała, że mam tyle ubrań że mi się w mieszkaniu nie mieszczą - bo tak było... w meblościance już nie miałam miejsca, w przedpokoju też nie, chowałam nawet w szafkach w kuchni... To było chore! Kupowałam ubrania, których nie miałam gdzie nosić!! W pewnym momencie wstyd było mi każdego dnia przychodzić do pracy w czymś nowym, dziewczyny w pracy przecież zauważyły, podejrzewały mnie chyba że mam sponsora albo nie wiem co.... słuchajcie ja potrafiłam sobie w danym tygodniu kupić nowe spodnie, bluzkę, 2 pary butów torebkę, kilka t-shirtów, sukienki, po to by w następnym tygodniu kupić kolejne spodnie, bluzki, buty itd. Wizyty w galeriach były dla mnie jak narkotyk, wolałam kolejne zakupy niż na przykład wyjście z koleżanką na piwo . Potrafiłam prosto po pracy pojechać na zakupy i być tam aż do zamknięcia galerii..zaczęłam jeździć do różnych centrów handlowych bo miałam schizy że już mnie wszyscy w tych sklepach gdzie zawsze chodzę znają...Wstyd mi bylo tego co robię....W przeglądarce miałam pozapisywane zakładki do sklepów internetowych i każdego dnia poświęcałam sporo czasu na odwiedzanie tych stron. Nieraz nawet w pracy:( Ostatnio postanowiłam policzyć swoje nabytki i się przeraziłam. Mam 71 par spodni, ze 40 spódnic, kilkanaście marynarek, 20 płaszczy zimowych (!), z 56 torebek, ze sto par butów, niezliczoną ilość bluzeczek, staników, sweterków, kostiumów kąpielowych.....Wielu z tych ubrań nigdy nawet nie nosiłam. Kasy, jaką wpakowałam w te ciuchy nawet nie próbuję liczyć:( Byłam na tyle głupia, ze potrafiłam wziąć kredyt, bo już mi brakowało kasy. Postanowiłam, że to koniec... Moja mama nic nie wie, ona by się załamała tym:( nie wiem czy nie będę musiała zrezygnować z wynajmu mieszkania Jestem wrakiem człowieka, jestem kretynką. Przez ponad 2 lata naprawdę nieźle zarabiałam i nie mam na koncie oszczędnościowym ani złotówki! NIe mam życia osobistego, nie mam faceta, mam za to kompletnego doła i zawalone ciuchami mieszkanie.... Chcę iść na jakąś terapię, musze iść do psychologa, wiem że sama sobie nie poradzę, prędzej czy później znowu zacznę kupować nie sądziłam że to mnie może spotkać. chciałam się tylko dowartościować, poczuć się kobieco, pewnie... Żałosna historia gratuluję temu kto przeczytał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Wiesław
Tak tak ... to częsta przypadłość ludzi z nizin społecznych którzy nagle mają wiecej niż zasiłek dla bezrobotnych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakupohiliczka29
Zjawisko fansowe powstałe w wyniku drażnienia druta znalezionego w szafce z narzędziami: Pewnego razu kiedy byłem w domu zajrzałem do szafki narzędziowej, która znajdowała się w kuchni. Był to taki od podłogi do sufitu ciąg szafek we wnęce ściennej podobny do windy. Po otwarciu tej szafki i zajrzeniu do środka zauważyłem drewniane skrzynki z narzędziami i plastikowe pojemniki z narzędziami. Na jednej z tych skrzynek leżał zwinięty w elipsę kawałek drutu koloru ciemnomiedziango i średnicy drutu około 8 milimetrów, długość mógł by mieć po rozwinięciu około 70 cm. Przyglądając się temu zwojowi drutu zauważyłem, że jeden z jego końców ma charakterystyczny lekko sfansowany kształt i jest nieco jaśniejszy na samym koniuszku niż reszta drutu. Zacząłem się tek końcóweczce tego drutu przyglądać i pśtryknąłem ją paznokciem parę razy. Po chwili zauważyłem że końcóweczka ta zaczyna się lekko na powierzchni jakby wrzeć jak by na samej powierzchni stała się płynna widać było jak by się topiła powierzchniowo suwały po niej takie charakterystyczne falki (jakby płynął po niej lakier bezbarwny albo płynna steryna tworząc poprzeczne falki) mimo, że końcówka ta była zimna. Wziąłem ją i poplułem i znów zacząłem pśtrykać i mówić pa pa pa pa pa pa. Po paru minutach takiego drażnienia zauważyłem że, końcóweczka ta się co jakiś czas lekko wydłużała i ta wydłużona część była jaśniejsza od reszty drutu i lekko się błyszczała. Falki, które płynęły po jej powierzchni zanikły. Drażniłem ją dalej trwało to już w sumie ponad 30 minut. Końcóweczka pod wpływem tego drażnienia jej i papkowania stopniowo wydłużyła się o około 5 centymetrów. Cały czas ją drażniłem i co jakiś czas papkowałem, a ona tylko stopniowo przyrastała co jakiś czas po około pół milimetra. Przyrosty te były dość nagłe w nieregularnych odstępach czasu. Po około 50 minutach nieustannego drażnienia tej końcóweczki przyrost jej wynosił około 80 mm. Cały czas papkując***plując co chwile na tą końcóweczkę zauważyłem, że druga końcóweczka tego drutu zaczyna się płynnie wydłużać i to dość szybko. Po chwili wydłużyła się około 30 cm i dalej płynnie się wydłużała w moim kierunku. środkowa cześć drutu dalej była zwinięta tak jak znalazłem go w szafce. Widząc to wziąłem ten drut i momentalnie rzuciłem na przedpokój - z całej siły rzuciłem nim o drzwi wejściowe zapapkowałem szybko parę razy i schowałem się w pokoju. Zamknąłem w nim drzwi i zacząłem pod próg tych drzwi podkładać ubrania i szmaty ponieważ tam była szczelina i ta wydłużająca końcówka by przez nią przeszła. Szyba w drzwiach była matowa w podłużne prążki i widziałem mgliście za tą szybką, że końcówka tego druta szuka przy tych drzwiach miejsca by wejść do pokoju i mnie ókóć. Szybko spojrzałem czy nie ma jeszcze jakiś szczelin między drzwiami, a futryną i nie widziałem żadnej. Drut ten dalej wił się za drzwiami by wejść do pokoju. Jego zwinięta część leżała w przedpokoju pod samymi drzwiami wejściowymi, a wydłużona końcóweczka była bardzo aktywna szukając wejścia do pokoju przez zamknięte drzwi. Zauważywszy że nie ma szczeliny aby wejść zacząłem papkować aby ją jeszcze bardziej rozzłościć i uderzałem ręką w szybę od drzwi w miejscu gdzie końcówka się przy niej przemieszczała z drugiej strony szyby. Nagle zauważyłem że końcóweczka ta zaczyna napierać pod progiem na te szmaty i ubrania, które tam nakładłem aby uszczelnić. Dopchnąłem te szmaty mocno i docisnąłem oparciem od krzesła i książkami. Stanąłem pod oknem i słyszałem tyko szuranie drutu po podłodze przedpokoju przed drzwiami mego pokoju. Po parunastu minutach widzę wydłużającą się w moim kierunku końcówkę drutu. Przeszła przez ubrania i szmaty przebijając je stopniowo i mknęła w moim kierunku. Momentalnie otworzyłem okno i chciałem stanąć na parapecie z zewnętrznej strony i zamknąć je ale tylko gdy dałem kroka i drugą nogą zlazłem się na parapecie i chciałem się obrócić by zamknąć okno zostałem przez tą końcówkę ókóty. Końcóweczka ta mogła rzeczywiście wejść pod drzwi naprzeć na tą szmatę w progu i mogła zacząć się nagrzewać na jej powierzchnia mogły zacząć tworzyć się gęste drobne falki jakby płynął po niej lakier bezbarwny albo płynna steryna i stopniowo przepalała tą warstwę szmat i ubrań robiąc sobie otwór (mały kanałek) do wejścia. Przepalanie to mogło zając jej około 30 minut. Po wypaleniu sobie drogi od razu zaczęła się szybko oraz płynnie wydłużać i po chwili mnie ókóła. Był to inaczej gwózdek kremowy, który rozdrażniony papkowaniem prędzej czy później wydłuży się i ókóje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdcjbcjk
Straszne.... maskra wręcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to w koncu zakupoholizm czy fanswka? eh ferie sie zaczely :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wystawiaj rzeczy na allegro albo na tablicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZakupohiIiczka29
A do tego gadam sama do siebie. Czy to nie straszne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miało być zakupoholiczka oczywiście.... myślicie że jest dla mnie jakaś nadzieja??? Znacie kogoś kto miał podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZakupohiIiczka29
W sekrecie powiem wam ,że nieraz klękałam do miecza w kiblu w TESCO za majtki z kolekcji Cherokee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zglos sie po pomoc. Mysle ze sie uda:) Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dawaj na tablice ,jaki masz rozmiar? kosmetykow tez masz duzo? chetnie cos odkupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaNiwwa22
heh podszywie, nawet ślepy daltonista by zauważył to I zamiast L

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jestem kolejnym obsesyjnym zbieraczem ubrań z TESCO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź na terapię bo sama sobie nie poradzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mamy uwierzyć ze stać cię było na mieszkanie, rachunki, życie i te zakupy ? Bajeczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam zamiar wystawić większość na allegro tablica, vinted, gdzie się da.. Ale to nie jest mój największy problem:( problem żeby za pieniądze ze sprzedanych ciuchów nie kupić kolejnych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie musisz mi wierzyć, mnie to nie uszczęsliwi. Chciałam się tylko wyżalić ze swojej głupoty bo nie mam komu, gryzę to w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaNiwwa22
porażka:( tak to czasem była, sodówa ci uderzyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podaj link na allegro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Przeczytałam uważnie Twój post.KONIECZNIE zgłoś się na terapię ponieważ to co robisz jest chore.Powinnaś zacząć sprzedawać rzeczy chociaż w części kasa Ci się zwróci.Dasz radę, trzymam kciuki za Ciebie, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak z ciekawosci, ile zarabialas, ze stac cie bylo na tyle ciuchow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koallamądralla
kiedyś nie miałaś i myślałaś podświadomie, że c***otrzeba tyle. A naprawdę to potrzeba mieć tyle rzeczy, żeby nie prać non stop i nie chodzić w dżinsach na spotkania biznesowe. Poza tym jak pracujesz w sprzedaży to żyjesz w stresie. Pewnie to też napędzało tą manię kupowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koallamądralla
tego, jakie się ma potrzeby człowiek też musi się nauczyć a ty pewnie sama masz non stop stres, nie masz z kim pogadać nawet. To odreagowujesz wysiłek zakupami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koallamądralla
do fotografowania rzeczy kup sobie karton albo jasną narzutę i rób po kilka fotek. Ktoś to pewnie kupi jak zaczniesz wystawiać.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też pamiętam jak jeszcze w czasie studiów pracowałam jako przedstawiciel handlowy i też niezłą kaskę zaczęłam wyciągać. też mi się zdarzyło zaszaleć na zakupach, znam to uczucie, gdy po uświadamiasz sobie że nie musisz aż tak oszczędzać, że cię stać na drogie rzeczy. Grunt żeby nie wpaść w pułapkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huntysa786
Autorko skąd jesteś? Może wyskoczymy na mały shopping w niedzielę??? hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fansówka i papkowanie <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×