Olał mnie na maksa

Mam fatalny nastrój. Byliśmy umówieni, przyjechał, trochę porozmawialiśmy i pojechał, a miało być tak pięknie. Nie rozumiem facetów.

Spotykamy się po kryjomu, bo nie możemy oficjalnie i czekaliśmy na ten dzień.

Ktoś was tak kiedyś potraktował?

liczyłas na seks?

skąd ja to znam. U mnie nieraz ma przyjechał na dłużej, ale jego mamusia zaczyna udawać chorą i zwykle przyjeżdża późno i na chwilę, co mnie wkurza bo nawet nie ma czasu porozmawiać. Nieraz już tak było. i dzisiaj też, miał przyjechać godzinę temu i dalej go nie ma, pewnie nie przyjedzie, albo przyjedzie późno :o

Może i liczyłam na seks, zawsze był, gdy się spotykaliśmy, a spotykamy się raz w miesiącu. Nie był w nastroju, bo ma jakiś problem, ale powiedział o co chodzi, jednak wg mnie nie musiało to przysłonić wszystkiego na tyle, żeby spotkanie było do bani. nie wiem jak mam się wobec niego zachować, chyba tez zacznę go totalnie zlewać.

mnie taki jeden też olał, zaczęłam mu okrężną drogą sugerować, że moglby się mną zainteresować jak facet kobietą, to zamilkl totalnie, jebię go, zadbam o siebie, nie jest mnie godzien gnój...

Ale u nas to dość skomplikowane bo jesteśmy od roku kochankami. Czuję się jakoś dziwnie odrzucona, chociaż niczego nie sugerowałam, sam coś tam przebąkiwał, że nawet nie ma dziś nastroju i nie wie czy ma ochotę. To zabolałao mnie najbardziej, ale nic na to nie odpowiedziałam, udawałam, że jest wszystko ok, a jak pojechał to chętnie bym mu przywaiła w pysk.

Dlaczego nie mozecie oficjalnie?

Macie dla mnie jakieś rady?

olej go, zajmij się sobą

Chętnie bym go olała, ale jesteśmy emocjonalnie związani, najpierw była przyjaźń, a dopiero po 2 latach zostaliśmy kochankami, dlatego nie możemy oficjalnie/

Ty masz meza, a on zone?

Tak mam meża od 8 lat a on od 2 lat ma żonę.

Wiec oto rada: przestan zachowywac sie jak d/z/i/w/ka i skoncentruj sie na mezu, bo wylewanie zali na kafe w takiej sytuacji jest zalosne.

Jestescie w zwiazkach? Dobrze, ze cie olal. To samo powinien zrobic twoj maz i jego zona - kopnac was w d* i rozwiesc sie z wami. Geez, co za kobieta, zdradza meza i rady szuka...

Wstydu nie masz babolu :/

Daj spokój mężowi, bo na niego nie zasługujesz. Daj spokój kochankowi, bo jego żona na to nie zasługuje. Trochę przyzwoitości, kobieto.

O chyba nalot moherowych beretów! Emocjonalnie jesteśmy związani i to jest silniejsze od wszystkiego.

A czego sie spodziewalas, że cię będziemy chwalić i ci współczuć? Emocjonalnie to powinniście być związani najbardziej ze współmałżonkami, a jeśli nie jesteście, to karty na stół, dać im wolność i wtedy się spotykać. Chcesz schadzek z żonatym, to spójrz prawdzie w oczy, kim jesteś.

Mnie też kiedyś podobnie potraktował, ale tylko dlatego, że miał mnóstwo spraw na głowie, to go stresowało i nie miał nastroju na amory. Przejdzie mu zobaczysz, będzie dobrze, Jeśli jest dla ciebie kimś ważnym to go nie olewaj po jednym nieudanym spotkaniu.

Bereniczko latawiczko, nazywanie moherami ludzi, ktorzy maja zdrowe zasady moralne i nie akceptuja puszczania sie, jest typowe dla takich, jak ty.

Koleś ma ciebie już dosyć, to tylko kwestia czasu jak wpuści cię w kanał :) Pierwszy sygnał już dostałaś, idź po rozum do głowy albo pij to piwo, jakie warzysz.

"Ale u nas to skomplikowane". Really? Sami komplikujecie. Jeden mąż, jedna żona to za mało???

Nie ma mnie dosyć, on nie potrafi beze mnie żyć, może ma wyrzuty sumienia i dopadła go chandra. Mimo wszystko na odchodne powiedział, że mnie kocha, więc gdyby miał mnie dość to by tego nie powiedział przecież bi po co?

Pomogę ci zrozumieć facetów: rozwodzimy się od razu albo zawsze wracamy do żon. Ty lepiej wracaj do męża i odpuść sobie gacha, bo jak się ślubny zorientuje, to zostaniesz zupełnie na lodzie. No ale w sumie na to zasługujesz.

No jakos potrafi bez ciebie zyc, skoro cie olal :) :) :) Ale wmawiaj sobie, wmawiaj :) :) :)

Nie ma mnie dosyć, on nie potrafi beze mnie żyć, może ma wyrzuty sumienia i dopadła go chandra. Mimo wszystko na odchodne powiedział, że mnie kocha, więc gdyby miał mnie dość to by tego nie powiedział przecież bo po co? My się rozumiemy bez względu na wszystko i nie chodzi tu o sam seks.

Powiedzial, ze cie kocha, zeby miec otwarta furtke, jak mu sie znowu zechce na boku. Ot i cala filozofia.

Napisał, że przeprasza że tak krótko trwało nasze spotkanie, ale wszystko jest bez zmian, jest poprostu zmęczony.