Pytanie o pieniądze i wspólne życie z facetem do rozsądnych kobiet

nie przeczytałam calego wątku, ja mam na swoim koncie 25000 mojego chlopaka( z którym nie mieszkam), zawsze mi przelewa bo twierdzi ze tak mu sie łatwiej oszczedza, bo zawsze miał z tym problem, jak by poprosił bym mu oddała zrobiłabym to bez wahania to przeciez jego pieniadze... coprawda zakładam, że ich nie bedzie chciał bo to na nasza wspolna przyszłość... wydaje mi sie, że u nas to wszystko jedno na czyim koncie leża bo ufamy sobie, ale Tobie radzę poprosić o przelanie... skoro będziesz się czuć z tym pewniej...

bardzo dziwne te wasze relacje. koszt tego transferu za granicę w wysokości aż 40 tys wydaje mi się zawyżony. opłacanie przez ciebie kosztów mieszkania, w którym nie mieszkasz jest idiotyczne- nie wiem jak w ogóle gość może czegoś takiego żądać od kobiety, która mieszka w Pl i ma polskie zarobki. czemu niby nie może sam mieszkać i się utrzymywać dopóki do niego nie dołączysz? i w ogóle jakaś taka pazerność- świetnie zarabia, ale jednocześnie wymaga twojej partycypacji w kosztach waszej wspólnej świetlanej przyszłości, która nie wiadomo kiedy nastąpi. uciekłaś od niego z płaczem, bo czułaś się gorsza, bo on zarabia? WTF? jak facet zaczyna dobrze zarabiać, to kupuje swojej babie biżuterię i ferrari, a nie daje do zrozumienia, że jest gorsza i odstawia wielkiego pana przed swoją kobitą. nie wiem po czyjej stronie jest problem: czy to on jest skąpy czy to ty masz jakąś chorą potrzebę pokazywania, że jeteś równie wydolona finansowo jak twój facet. w każdym razie coś jest mocno nie halo z wami