klotnia z mezem o kase i rachunki za telefon

noo rachunek ponoć opiewał na całe 100zł :D :D

Podejrzewam ze pewnie wygadalas z matka juz kupe forsy. Nie lepiej kupic jej laptopa i gadac na skypie za free. Tylko ze potem to bedziexie gdakaly caly dzieñ,ha ha

Jak mu nie powiedzialam.po pierwsze mowilam nie raz ze musimy mi zwiększyć abo bo sie nie wyrabiam to mu wylecialo a dwa ma pelny dostęp do rachunków i widzial wcześniej ile place wiec chyba nie musialam mu machać rachunkiem przed oczami... Adriana widzisz, napisalam tu żeby poznać opinie ale piszesz juz w sposób nie fajny i mi się to nie podobalo..."niech mamusia dzwoni jak chce" nie będę sie tlumaczyla czemu nie dzwoni ale nie zmienie tego.mam starszych i schorowanych rodzicow którzy mieszkają daleko a zyja sami... no i rozczaruje cię ale zeszłam do twojego poziomu piszac o twoich zarobkach szczerze mówiąc Malo mnie interesuja zarobki ludzi z kafe bo tu kazdy zarabia miliony:)

o skype:)ja z moją rodzinką to całe dnie gadamy właśnie w ten sposób:)

No tak tylko ze dziecisk bedzie glodny i oszczany lezal a ona bedzie z matka trajkotac calymi dniami:)

acha wiec do jakiego poziomu zeszlas. czy ja cie pytalam o zarobki? tu na kafeterii kazdy zarabia minimum 20 tys miesiecznie wiec pytanie tendencyjne :O

No dobrze niech będzie ze to ja zawinilam:)Adriana,to co teraz mam go blagac o wybaczenie?:) ch*j z tym ze w ciąży jestem mozna mnie bylo z******* za duży rachunek,widocznie to jego,największy problem w życiu...oby tak zawsze bylo!:) ps no tak jakoś maz glodny i zaniedbany nie chodzi przez moje rozmowy.wyglada jak paczek w maśle i sam to ciągle podkreśla...

No uderzylas w moje zarobki,przecież zarabiam polowe mniej od męża...moglabym siedziec na L4 i wtedy jeszcze wiecej gadac ale jednak wole pracować :)

już tu ktos napisał odpowiedź, to Ty powinnas obrazona chodzić. Jak śmiał taki tekst z latarnią rzucić. Ja mojemu mężowi nie gorsze "numery" (?!) wywijałam a największej obrazy pod moim adresem jakiej sie dopuścił było nazwanie mnie świnią! Do dzis mu to wypominam a za laternie miał by przechlapane :(

O rany, gdzie miałaś oczy??? Zarabiamy z mężem tyle samo, ale każde z nas kupuje to na co ma ochotę. wydaję na same książki około 400 zł miesięcznie, jestem molem książkowym i nie wyobrażam sobie żadnych uwag pod moim adresem. Po to pracuję, żeby żyć jak człowiek. Zrób coś z tym zanim będzie za późno. Jesteś żoną, człowiekiem i żądaj ludzkiego traktowania. Jak nie zrozumie to kup sobie żeliwną patelnię na przyszłość.

tak się ludzie na poziomie nie zachowują, tak jak juz ktos napisal długo by popamietal ta latarnie i przy pierwszej lepszej okazji pytalabym czy juz moge isc pod latarnie, albo pod która dokladnie mam stanąc itd..

po za tym jak na to zareagowalas? nie rozryczałaś sie??!! tak zwyczajnie.. po ludzku??!!! nie mialas szklanki w oczach, ja bym wyła to bank :D :D

No ales pojechala teraz. Na co jak na co ale na ksiazki to ja nigdy pieniedzy nie zalowalam i nie zaluje...ale przegadac tyle kasy,wiesz ile ksiazek by za to kupila:p

Ja bym walnęła ostrego focha, i wyszła z domu z tekstem "to idę zarabiać". Fakt, 150 za komórkę to sporo, ale skoro telefon jest na męża to on może zmienić taryfę. A z rodzicami chcesz byc w kontakcie i już, pracujesz i możesz. Współczuję skąpiradła.

Wyszlam sobie z pokoju i wylam jak bóbr rzadko sie klocimy w ciąży to chyba nasza pierwsza klotnia...wiec czulam sie fatalnie. no ale nauczka na przyszłość juz jest jakas...

a jaka wlasciwie jest ta nauczka?

Moje zdanie jest takie ze jeśli masz ochotę rozmawiać z rodzicami to to rób- mąż ci tego zabronić nie może s jeśli przekroczyłas rachunek o 100 trudno zdążą się nie daj się mężowi wyliczać z każdej złotówki - jeśli masz tel w abonamencie wybierz sobie rodziców jako darmowy numer i wtedy można gadać non stop- trzymaj się ciepło i nie daj się ponizac mężowi na starcie wspólnego życia

Facet wyzywa kobiete w ciazy, w dodatku pracujaca, za to, ze wydaje pieniadze na rozmowy telefoniczne z rodzicami? Stanowczo nie w porzadku. Nie wiem, co c***oradzic, autorko, ale stanowczo ty masz racje, nie on.

kupujesz kartę tej samej sieci, którą masz i gadasz do usranej śmierci za darmo. nieważne, ile się zarabia. po co tracić kasę, skoro można coś mieć za free? ja tę 100 wolałabym wydać na bluzkę np. niż płacić za gadanie. bez sensu.

Najgorszy dla mnie jest fakt ze wie jaka sytuację mam w pracy z 6 osób zostaly nas 2 w dziale bo reszta zostala zwolniona dyscyplinarnie,mam roboty od groma a umysl nie ten co przed ciaza.zmeczons jestem non stop.na dodatek po pracy chodze na prawko i wracam do domu zrabana potrzebuje odpocząć... ja bym wspierala a on takie cos.i moim zdaniem najmniejszym problemem jest tu to na co wydana ta kasa czy na telefon czy na książki najlepiej dla niego jakbym chyba nic nie kupowala a cala wyplate jego i swoja przelewala na,oszczędności i żarlibyśmy tynk...to jego marzenie!magikiem nie jestem...

A mąż może miał gorszy dzień w pracy i odreagowal go na tobie - powinien troche pomyśleć że za 100 zł nie denerwuje się ciężarnej żony-zresztą skoro to były twoje pieniądze

Ojej juz przestan jeczec,bo juz czytac tego nie idzie. Jak tak zmeczona jestes to idz na zwolnienoe i bedziesz miala 100% placone a wtedy mozesz gadac caly dzien

napisala jak wół ze maja wspolne konto wiec o jakich JEJ pieniadzach piszesz?

Może idź na zwolnienie lekarskie wiadomo ciąża to nie choroba ale jeśli jest stresująca i czujesz że nie dajesz rady po co się denerwować zrób to dla siebie i dla dziecka po ci ryzykować

autorko padam już na twarz, wybacz jeśli Cie uraziłam z ta mama, co złego to nie ja, ja bym nieba ludziom uchyliła, pa

Pieniadze sa jej i jego, wiec autorka ma prawo wydac je w taki sposob, nie mowimy o ogromnych pieniadzach, ani o wydaniu ich na p*****ly. Facet moglby na przyklad powiedziec, ze jego zdaniem to stanowczo za duzo, i powinni wymyslic sposob zeby do rodzicow dzwonic za darmo. Absolutnie nie krzyczec na nia i ja obrazac!

Ty Adrian idź już spać bo zamęt tylko robisz - widzę że jesteś z tych co żonę z każdej zł wyliczysz - czy tylko na forum tak pajacujesz bo w domu nic powiedzieć nie mozesz

Adrianna!

hej, wlasciwie wszystko wskazuje na to,ze tu wcale nie o te stowke chodzilo mezowi, to jedynie kropla,ktora przelala czare goryczy, zastanow sie, co sie zmienilo miedzy wami ostatnio?

chęć oszczędzania staje się niekiedy nałogiem, swego rodzaju przymusem...widać to wyraźnie na przykładzie osób, które są dobrze sytuowane a jednak wielu rzeczy sobie odmawiają...tu jest ciekawy tekst na ten temat: http://finansedomowe.blog.pl/2014/02/06/kiedy-oszczedzanie-szkodzi/