Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam zly sposob na zycie bo nie robie tak jak moja mama

Polecane posty

Gość gość

Moja mama pochodzi z ubogiej rodziny, w sumie jak ja byla dzieckiem, tez kokosow nie bylo, mialam duzo milosci, mialam co ubrac i jesc, byly wycieczki, ale na pewnym etapie zycia, bylam zawsze gorsza od kolezanek, bo nie mialam modnych ciuchow i gadzetow. W wieku 14 lat robilam awantury w domu, ktore do tej pory mama mi wypomina. chociaz pozniej sama zrozumialam, ze nie szta zdobi czlowieka. Teraz mam meza i dziecko, pracujemy oboje choc tez nie stac nas na wszystko. Podziwiam w sumie mame, ze z jednej wyplaty ma zawsze pelna lodowke, splaca kredyt, w szoku jestem i tez bym tak chciala. Staram sie oszczedzac, odkladamy z mezem, co sie da. Ale nie chcemy rezygnowac z wszystkiego. Na przyklad wychodzimy czasem na pizze-to mama juz komentuje, ze za ta kase bym miala obiad na dwa dni. Ide raz na 2 miesiace do fryzjera-mama komentuje, ze przeciez moge kupic farbe i sama wlosy w domu zrobic a nie placic fryzjerce. Ona twierdzi, ze majac do dyspozycji nasze 2 wyplaty, jedna i tio ta wieksza spokojnie by odlozyla. Nie wydajemy kasy na prawo i lewo, kupuje to co jest potrzebne, zarcie, choc czesto po promocjach kupuje, gin ie w mgnieniu oka. Ale nie chce tez dziadowac i wszystkiego sobie odmawiac. to samo sie tyczy tego, ze mamy z mezem podzial obowiazkow-on tez sprzata, tez gotuje. To mamie sie to w glowie nie miesci, bo wg niej ja wracajac z pracy przeciez powinnam posprzatac sama, ugotowac obiad na drugi dzien. A ja? Wracam z pracy wykonczona, moj maz to rozumie, szanuje i mi pomaga sam z siebie. a mama mnie porownuje z soba-ze ona za mlodu wolalaby prace na etacie za kase niz to, co robila-miala ziemie, od wiosny do jesieni hodowala warzywka, owoce kwiaty, mieszkalismy na wsi, musiala sobie przyniesc na tamte czasy wode ze studni, drewno do pieca, zagrzac wode, prac tetrowe pieluchy i miala 2 dzieci i dawala rade, pracowala ciezej ode mnie, do tego jezdzila pomagac chorym dziadkom. A mi sie po pracy nic nie chce wg niej i wielce zmeczona jestem. A przeciez teraz tyle udogodnien-pralka sama pierze, jest biezaca woda. Ja to wszystko wiem, staram sie jak moge, zawsze w domu mam czysto (z pomoca meza), codziennie mam obiad zrobiony, zajmuje sie tez dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań,zyj tak jak chcesz,a mąż nie ze C***omaga tylko zajmowanie sie domem i dzieckiem to jego z****** obowiazek taki sam jak Twój,tym bardziej że oboje pracujecie,twoja mama nosiła wodę ze studnia,a jej przodkowie z rzeki więc studnia to też udogonienie,to sie nazywa postęp cywilizacyjny i nie ma co się cofac w rozwoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleee olaaaa341
Twoja mama C**** prostu zazdrosci takiego zycia bo ona nie mogla sobie na takie rzeczy pozwolic. Ja Ciebie rozumeim w 1000 procentach bo mam identyczna matke. Ona tez miala w zyciu baaardzo pod gorke, maz alkoholik ktory robil dzieci ( w sumie 7 :O ) i NIE DAWAL na ich utzrymanie , mama musiala sobie ze wszytskim radzic sama. A ja mam zupelnie odwrotnie , maz mnie kocha , szanuje, dobrze zarabia ja zajmuje sie tylko dziecmi , mam pomoc w gotowaniu i sprzataniau. Czasem mowie mezowi, ze troche mi glupio tak zyc wlasciwie leniac sie :D To mi mowi zebym sie tym w ogole nie przejmowala bo taka kobieta jak ja jest stworzona tylko do rozpieszczania. :D Moja mame szlag trafia kiedy jej to opowiadam. No ale coz ona woli byc ofiara cale zycie zamiast wziac wlasne zycie w swoje rece. Autorko, nie martw sie to tylko ZAZDROSC z jej strony. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa ma takie samo podejście jak twoja mama :) Dlatego już się z nią nie widuję :) To twoje życie i nikt za ciebie go nie przeżyje, starsi ludzie zawsze porównują to, co jest teraz, do przeszłości, jak to oni mieli ciężko a my jak łatwo, w sumie nie wiem, po co? Żeby młodych zdenerwować? Oni mieli ciężko a my mamy lżej, świat idzie naprzód, pora się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja jest taka sama :) wrzuć na luz. idź do fryzjera, fitness i gdzie tam chcesz, w końcu się mama przyzwyczai. a argumenty ja nie miałam pralki, zmywarki, traktuj z przymrużeniem oka. Jak moja mama o tym mówi: ja odpowiadam: ja nie potrafiłabym tak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjkloyhfdf
Jak moja mama o tym mówi: ja odpowiadam: ja nie potrafiłabym tak żyć." . Jak ja tak mowie mojej mamie to ona odpowiada cos w stylu: -No widzisz? A ja musialam sobie radzic a nie tak jak Ty. Ma wtedy na mysli , "Ja jestem wspaniala a Ty do d**y"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest zazdrość matka ma zazdroscić córce że ta ma lepsze życie? bez przesady. To taki styl zycia, starsi ludzie zawsze wspominają co było kiedyś. Babcia zawsze opowiadała jak urodziłam i poszłam w pole ziemniaki zbierać :) mama: ja nie miałam zmywarki itd my będziemy takie same. Zawsze sie wspomina swoją młodość a wy od razu dopatrujecie się w tym złych emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to nie zazdrość, w większości wypadków to właśnie zazdrosć i paskudna złośliwość, robienie z siebie cierpiętnicy i ofiary a jednocześnie postawa "patrzcie, jaka ja jestem wspaniała, jak sobie poradziłam w takich trudnych warunkach, a ty młoda mamo nic nie potrafisz, masz wszystko podane na tacy". Nie cierpię takich osób :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak moja mama o tym mówi: ja odpowiadam: ja nie potrafiłabym tak żyć." . Jak ja tak mowie mojej mamie to ona odpowiada cos w stylu: -No widzisz? A ja musialam sobie radzic a nie tak jak Ty. Ma wtedy na mysli , "Ja jestem wspaniala a Ty do d**y" x myślę że nie ma na myśli tego że jest wspaniała, za bardzo bierzesz to do siebie. Powiedz jej no to dobrze że ja mam lepiej w zyciu. albo zapytaj mamo to co wg ciebie powinnam zrobić? mam zyć tak jak ty? wyrzucić pralkę, pampersy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleee olaaaa341
Jak najbardzije zazrdrosc :) Mnie moja mama powiedziala, ze mi zazdrosci takie zycia jakie prowadze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to nie zazdrość, w większości wypadków to właśnie zazdrosć i paskudna złośliwość, robienie z siebie cierpiętnicy i ofiary a jednocześnie postawa "patrzcie, jaka ja jestem wspaniała, jak sobie poradziłam w takich trudnych warunkach, a ty młoda mamo nic nie potrafisz, masz wszystko podane na tacy". Nie cierpię takich osó x od razu widać że masz złe relacje z matką A ty bys zazdrościła swojej córce że ma lepiej niż ty w życiu? ja bym chciała żeby miała jeszcze lepsze życie niż ja. dziewczyny jesteście młode i zbyt ambicjonalnie podchodzicie do waszego zycia. Nie musicie być idealne, nikt od was tego nie oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też mówię mojemu męzowi że mu zazdroszczę że ma taką fajną pracę.... ale nie ma w tym negatywnych uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa29
moja mama mysli identycznie,kiedys mi to ciagle powtarzała ale jak zaczełam sie wkurzać i jej wykrzykiwać,że mam tego dosyć słuchania to zmieniła podejście i nawet sama mi pomaga teraz,weźmie czasem dziecko,da mi odpocząć.Musiałam jej to wyperswadować.Pewnie dalej tak myśli,ale boi się mówić. Teściowa to samo,też ma takie zdanie jak twoja mama.One nam po prostu zazdroszczą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleee olaaaa341
to w tobie nie ma negatywnych uczuc ale w matce kiedy tak mowi corce , owszem sa. Gdyby bylo inaczej nie byloby dogryzek , po co idziesz do fryzjera, kupujesz lakier do panokc***** co idziesz do restauracji kiedy sama mozesz ugotowac. Rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka autorka    ddd
W przypadku mojej mamy to nie zazdrosc. Jej o zaradnosc chodzi. Mowi, ze za jej prace pieniedzy nie miala, choc w sumie caly sezon mielismy swoje warzywa, owoce, ziemniaki przeciez na cala zime mielismy swoje. Mama przyplacila ta ciezka prace zdrowiem, nie moze chodzic, jest po nieudanej operacji. Ja pracuje fizycznie w markecie, serio, czasem padam na pysk i to za najnizsza krajowa. ale pracuje, bo musze. I to nie tak, ze mama robila wszystko za tate. Ona po prostu jak byla w domu, chciala go odciazyc i z ta woda i drewnem, by po powrocie o 17 z pracy juz rodzinnie, razem spedzic czas i odpoczac. Moi rodzice bardzo sie kochaja, skoczyliby w ogien za soba. Jak sie wyprowadzilam z domu, to ich milosc odzyla, jak by mieli znowu po 20 lat. Sa szczesliwi, bo taki model rodziny im zawsze obojgu pasowal. Co do dziecka, my mamy jedno. Wiecej nie chcemy, na razie wynajmujemy mieszkanie, mamy w planach kredyt, wiec z jednym dzieckiem nie bedzie latwo a co dopiero z 2. Mama tez tego nie rozumie, jej zdaniem zawsze mozna sobie poradzic. I uwaza, ze ja z wygody nie chce drugiego dziecka, bo bym sobie rady nie dala. Podziwia za to moja kolezanke-juz w 4 ciazy jest. Jej maz z********a zagranica, by ich utrzymac, kolezanka juz przywykla, nawet nie chce by maz wracal, bo kasy bedzie za malo z jednej wyplaty w PL. No troche mama inaczej na nia patrzy, bo jej powiedzialam ze kolezanka nie pracuje nigdzie, dzieciaki daje do przedszkola, by miec spokoj. A mama juz miala jej idealny obraz, bo myslala, ze ona ma 3 dziec***pracuje, daje rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka autorka    ddd
No, nawet o kosmetyki, ze dlaczego kupuje w rossmanie pomadke za 10 zl, gdy w sklepie typu "wszystko za 5 zl" sa za 3 zl. Ja ja podziwiam, ze tak umie rozporzadzac kasa, sama chcialabym miec na full lodowke, kupowac co jakis czas drobiazgi do mieszkania i odkladac jeszcze. Nie wiem, jak ona to robi, kwestia chyba calego zycia oszczedzania. Ja ide do sklepu, wydam 60 zl, nie na najdrozsze produkty a za dwa dni znow pusto. a mama robi tak, ze ma 20 zl na dzien, jednego dnia wyda 30, a drugiego tylko na chleb i zawsze jej starcza. a my mamy pewna sume na koncie odlozona, tez mialam przeznaczona kase na styczen, mialam sie w niej zmiescic, ale.... 500 zl i tak musiala doplacic do interesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa29
oj zazdrosć,zazdrość,nie tłumacz jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka autorka    ddd
A naprawde nie szastam pieniedzmi. Sama juz sie waham, czy isc w pon., do fryzjera, znowu kasa pojdzie. Kwestia wychowania chyba i takiej pazernosci, bo w sumie...szkoda kasy, skoro farba ze sklepu i zaoszczedze ponad polowe kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa29
Zastanów się co to za szminka za 3 złote!!!dziewczyno!twoja matka kupuje szajs,pewnie samą chińską tandetę.Ty żyjesz inaczej i bardzo dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka autorka    ddd
No pisze, ze nie zazdrosc, bo mama nigdy nie narzekala, ze ma 2 dzieci, ziemie, itd, wszystko bylo planowane i dzieci i wszystko. Nawet potem, jak urodzilam dziecko, mama zakladala mu tetrowki, prala sobie te pieluchy, tylek dziecku myla woda z mydlem zamiast uzyc chusteczek. Nawet stwierdzila, ze z sentymentem wspomina czasy pierwszej Frani i chetnie wrocilaby do tych czasow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka autorka    ddd
No akurat teraz to prawie wszystko jest chinskie :) Kupilam sobie jednak tusz z takiego sklepu za 6 zl i powiem szczerze, ze akurat jest o niebo lepszy niz te za 2-50 zl (uzywalam juz mase roznych i zaden mi nie sluzyl).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatatestmetoo
Radzę zapoznać się z tematem Dorosłych dzieci toksycznych rodziców. Mnie ciągłe dołowanie mojej matki doprowadza do depresji. Szczególnie, że z nią mieszkam. Wszystko robi lepiej ode mnie, ja jestem ciągle beznadziejna, za dużo wydaję, za mało robię, a bez niej bym zginęła. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wiem że mnie kocha. To jest nienormalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatatestmetoo
Usiłujemy teraz nazbierać na mieszkanie, żeby się uniezależnić. Nie chcemy brać kredytu, bo czasy niepewne. Za niecałe 2 lata powinno się udać dozbierać gotówki. No ale wg niej można szybciej. Bo przecież jak kupimy raz na miesiąc pizzę to oddalamy się od mieszkania. To prawda, ale nie chcę żyć przez ten czas w ciągłej ascezie. Mama kontroluje każdy wydatek. I niby się nie wtrąca, ale i tak wie swoje, lustruje każdą siatkę przyniesioną do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatatestmetoo
A jeśli chodzi o prezenty, które dajemy komuś to już w ogóle mnie wykańcza. Cokolwiek byśmy dawali to zawsze jest za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie był twój tatus? jestes półsierotą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa29
Pozwalasz matce za bardzo na takie komentarze.Utnij to tak jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wysłuchiwać i robić swoje, to jedyne co można zrobić. Wiem, że się gotuje w zołądku, ale trzeba przełknąc. Zwróc moze uwagę czy mama faktycznie ma tę pełną lodowkę i czy jej starcza i może od czasu do. Czasu zaproponuj jakąś rozrywkę we dwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja radzę zwyczajnie, spokojnie i rzeczowo powiedzieć mamie, że wiesz, że było kiedyś ciężko, bo takie były czasy. Świat się zmienia i dzisiaj jest dostęp do wielu udogodnień, to skoro ma się na coś pieniądze, to czemu z tego nie korzystać? Owszem, muszą być oszczędności, jak najbardziej, jeśli ma się z czego, to trzeba robić. Niemniej nie można popaść w paranoję i każdą złotówkę oszczędzać tak, jakby miał nadejść mega armagedon. Trzeba żyć normalnie, nie odmawiać sobie przyjemności raz na jakiś czas. Skoro mama komentuje to, czy owo, nie mów jej, nie pokazuj za wiele. A jeśli powie, że po co pizza, bo masz za to obiad na 2 dni, to powiedz jej, że owszem, ale skoro nie musisz się martwić o to, co jutro włożysz do gara, to dlaczego sobie małej przyjemności nie zrobić. Skomentuje droższą szminkę na rzecz tańszej, to spytaj jej, czy zdaje sobie sprawę z jakości i trwałości tego, co c**proponuje i żeby pozwoliła, że sama sobie kosmetyki wybierzesz, bo skórę ma się jedną na całe życie. Jak c***owie np. że kupujesz za drogi płyn do naczyń, skoro są duże butle tańszego, to przelicz jej, że ona tę butlę zużyje w tym samym czasie i dokupi jeszcze drugą, podczas gdy ty nie zużyjesz swojej, a jakość bez porównania (piszę o tym, bo mam w rodzinie osobę, też niby oszczędna, ale nie da sobie przetłumaczyć, że płyn do naczyń X , który kupuje z butli chyba 5 litrów i zużywa go w 1,5 miesiąca (koszt jakieś 11-12 zł), wychodzi w sumie drożej w przeliczeniu na zużytą ilość. A jakość niestety marna, nie pieni się, słabo rozpuszcza tłuszcz ). Musisz po prostu wyjaśniać mamie każdorazowo, że czasy się zmieniły i nie będziesz żyła jak pokutnica tylko dlatego, że ona (mama) miała w życiu gorzej i że powinna się cieszyć z tobą, że tobie jako jej dziecku żyje się lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka autorka    ddd
Mama toksyczna nie jest, co to to nie. to nie jest tez tak, ze ona mi nakazuje, wyklady daje , wyraza swoja opinie, kazdy ma do tego prawo. I ona doskonale wie, ze ja i tak zrobie jak bede uwazala. Ja nie jestem od niej uzalezniona finansowo, nie mieszkam z rodzicami. Ale co prawda, to prawda-powoduje to we mnie wyrzuty sumienia i kalkulowanie, ze przeciez moglam dana rzecz kupic o 2 zl taniej. z tym fryzjerem dla przykladu-juz sie waham, czy isc, bo szkoda kasy, mozna by odlozyc albo kupic cos potrzebnego. Juz maz mi gada, ze mam isc i juz, ze to prezent na Walentynki i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka autorka    ddd
Skad mama wie, ze bylismy na pizzy? Od mojego dziecka, dziecko widzi w niej Boga wrecz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×