Dla ludzi z poczuciem humoru

Mnie już nawet i takie rzeczy nie uratują. :D

Cześć Martini, gdzie wczoraj przepadłeś? Korzystam trochę z wolności,co chyba widać.:D

Mam ostatnio trochę więcej obowiązków w pracy. Muszę dużo mówić. :D

Na razie to tak wygląda jakbyś po tym urlopie się nieco posunął :D znaczy lekko ustatkował.:P

Ale to na mnie egzorcyzmy byly przeprowadzane ;)

No właśnie dążę bardziej do głupoty czy przepaści swoim zachowaniem :D Ale pozornie mądrzeje z wierzchu.

Jak tam koleżanka? Nadal robisz podchody? :P

Martini, co myślisz na temat wolnych związków.Czy naprawdę to takie korzystne ? I jeśli to dla kogo-kobiety, mężczyzny? O tym wczoraj była mowa.Twoja niby kopia, czyli Ben uznał, ze się jednak zaobrączkowałby , gdyby jakaś odpowiednia się znalazła, a TY?

A ja? Mam Kopię? :D Ja w chwili obecnej wiem, że nie byłbym szczęśliwy z obrączką na palcu.

Ale nie jestem też szczęśliwy i bez niej. Zbyt daleko posunąłem się w luźnym podejściu do związków i wpadłem w pułapkę własnego umysłu.

Czlowiek nigdy nie jest zadowolony z tego, co ma. Zawsze tęskni za tym, co dalekie. Ostatnio doceniąłm swoją pracę, bo zobaczyałam ludzi w hali produkcyjnej.I tak jest ze wszystkim.Trzeba popatrzeć. Co do zaobrączkowania uważam, że jednak jst to człowiekowi potrzebne.Daje szczególnie kobiecie pewną stabilizację.

Ale jak nie masz obrączki na palcu i zacznie Ci przeszkadzać to, że facet nie opuszcza klapy w wc, to wyjdziesz albo go wyrzucisz. A tak będziesz sama chodzić zamykać i zrzędzić. :D

Wiesz z tą obrączką to jest tak,, że jak jej nie ma to nie przeszkadza do pewnego czasu.Potem już chyba tak.Poza tym jeśli facet nie chce obrączki to znaczy że zakłada z góry, że jest tu na chwilę.No a klapa w wc nie jest żadnym problemem.Zawsze można ją opuścić albo przestać opuszczać nawet po sobie.To kwestia dogadania się.:D

Ja zazwyczaj wykręcałem i stawiałem obok jak przeszkadzało. :D

Mało dojrzałe, chyba jedna i druga strona.Żeby tylko takie mieć problemy.

Dla kobiet brak problemu często bywa problemem. :D

Dla kobiet bez zainteresowań.:P

To trafiam tylko na takie.

No a z drugiej strony, nie mogłeś tej klapy opuścić?

Życie z kimś to jeden wielki kompromis. Z tym , że druga strona też powinna ugiąć się od czasu do czasu.

A po co udawać kogoś kim nie jestem? Nie opuszczałem całe życie, to nie będę udziwniał własnych zachowań. Mnie można dostać tylko takim jakim jestem. Nie takim jakim chciałoby się żebym był. Bo wychodzi na to, że jednak Mistrz nie spotkał swojej Małgorzaty i odwrotnie. Zamiast tego odgrywamy role.

Człowiek całe życie odgrywa pewne role.Jest do tego zmuszany od urodzenia.Nawet w pracy nie możesz przecież robić, co chcesz.Tak wygląda życie.No i nie przesadzaj z tym udawaniem.Jeśli na kogoś trafisz w miarę podobnego do siebie , nie udajesz przecież.To sztuka znaleźć kogoś, kto akceptuje dziwactwa i sama ma też swoje.Ważne aby to rozumieć.

Tak więc szukam dalej. Mam jeszcze czas. :D

Ale musze Cię zmartwić, masz mentalność starego kawalera.Tacy wcale się nie zmieniają i mają jedynie wymagania.Z czasem przestaniesz wychodzić 'w miasto" Nawet nie będzie Ci się chciało.

Już mi się nie chce. I z każdym dniem przestaję się tym martwić. Tak mi się przynajmniej wydaje.

A co w sytuacji, gdy kobieta nie potrzebuje obrączki?

Tak tylko jej się wydaje.Czy idąc do łózka z facetem nie zastanwiasz sie, czy on naprawdę Cię kocha , czy tylko potrzebuje do łożka i jak pojawi się problem po prostu s*******i?

Nie. A s*******iv moze równie dobrze maz :) skoro sie z kimś wiazesz, to chyba wiesz kto to jest.

Ok to zapytam inaczej, czy nie zastanawia Cie, dlaczego się nie chce oświadczyc?

Wszystko zależy od dojrzałości jednej i drugiej strony. Jesli ktos jest gowniarzem, to obrączka niczego nie zmieni. Dramat kobiet polega na tym, ze wierzą w pierścionek, a nie swoja wartość.