czy chodzicie do restauracji czy tylko ja jestem dziwna

Nie cierpie jesc poza domem. Pierwsza sprawa to to, ze gdy nie widze jak przygotowywane jest jedzenie, nie przejdzie mi przez usta. Ciagle mysle, ze to na pewno nieswieze, z proszku, ze kucharz nie myl rak po kupie itd. Nawet jak od czasu do czasu maz ma ochote zamowic pizze, brzydze sie jesc i zeby dzieci jadly :( Druga sprawa - nie umiem ladnie jesc, tzn umiem ale nienawidze tej calej zabawy z nozem i widelcem, w domu najpierw kroje sobie np mieso a potem cale danie juz jem widelcem. Po trzecie - nie cierpie, jak ktos patrzy jak jem (ktos obcy) i ja tez czuje sie skrepowana jak wokol pelno ludzi je. Poza domem zjem jeszcze u mamy, u ciotki i najlepszej przyjaciolki, tak to ewentualnie moge wypic kawe. Ma ktos tak jak ja, czy jestem najwiekszym dziwologiem na swiecie?

To jest dziwne. Naucz się obycia.

Fakt, jestes troche dziwna, ale to mozna leczyc.

jesteś dziwolągiem

Ja nie jem, bo mnie nie stać ;/

ja tez nie chodzę ze względów finansowych, a to co piszesz jest co najmniej dziwne. Jedzenie nożem i widelcem swoją drogą jest wygodniejsze nawet pomijając krojenie

ja lubie chodzic po restauracjach

to mi wygląda na lekką fobię. Może niegroźną dla otoczenia, ale jednak.

jak chcesz to sobie nie jedz, ale dzieci oszczędź- co one winne, że mają matkę wariatkę?