Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy chodzicie do restauracji czy tylko ja jestem dziwna

Polecane posty

Gość gość

Nie cierpie jesc poza domem. Pierwsza sprawa to to, ze gdy nie widze jak przygotowywane jest jedzenie, nie przejdzie mi przez usta. Ciagle mysle, ze to na pewno nieswieze, z proszku, ze kucharz nie myl rak po kupie itd. Nawet jak od czasu do czasu maz ma ochote zamowic pizze, brzydze sie jesc i zeby dzieci jadly smutas.gif Druga sprawa - nie umiem ladnie jesc, tzn umiem ale nienawidze tej calej zabawy z nozem i widelcem, w domu najpierw kroje sobie np mieso a potem cale danie juz jem widelcem. Po trzecie - nie cierpie, jak ktos patrzy jak jem (ktos obcy) i ja tez czuje sie skrepowana jak wokol pelno ludzi je. Poza domem zjem jeszcze u mamy, u ciotki i najlepszej przyjaciolki, tak to ewentualnie moge wypic kawe. Ma ktos tak jak ja, czy jestem najwiekszym dziwologiem na swiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam tak jak ty niby mnie stać na stołowanie poza domem ale jakoś nie mogę też mam wrażenie że to stare z proszku brudne oplute i takie tam dlatego bardzo rzadko coś jem na mieście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tak mam - rzadko gdzies jezdze ale wole wziac se kanapke niz zjesc w jakims lokalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ufff myslalam ze jestem sama, czasem jak znajomi chca isc gdzies na kolacje czy chociaz na pizze, zawsze sie wymawiam, a jak juz ide to pije tylko sok lub wode i mowie, ze boli mnie zoladek.. w pracy tez nie korzystam z kateringu jak wiekszosc tylko nosze swoje kanapki lub salatke..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedzenie wsrod obcych ludzi to zgroza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzę. Nienawidzę niekomfortowego stroju, myślenia o tym żeby mi coś nie kapnęło, że muszę prosto siedzieć i dziobać elegancko a ponad wszystko nienawidzę tego że nie mogę po jedzeniu umyć rąk swoim mydłem, wklepać swój krem a wcześniej umyć zęby i poprawić makijaż, nie wspomnę o tym że mimo to mam wyglądać lekko, świeżo... A ja tymczasem wolałabym się wyciągnąć po jedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to obrzydliwosc jejc wsrod obcych ludzi przy jednym stole w jednej sali -lepiej sobie zrobic kanapke sałetke niz żrec w towarzystwie obcych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubie jesc w restauracji,ale jak jestem w podrozy.Uwielbiam gdy jest lato i moge usiasc w jakims zacisznym miejscu na zewnatrz.Niecierpie jak jest duzo ludzi,ale to dlatego,ze jestem introwertyczka.Po drugie/choc na brak kasy nie narzekam/jakos nie lubie zbyt czesto wydawac jej na jedzenie w restauracji,bo wiem,ze za ta kwote zrobie cos pysznego w domu nie tylko dla siebie.A Twoje fobia,jesli mozna to tak nazwac..Nikomu nie szkodzisz,wiec sie nie przejmuj.Masz prawo miec o tego taki stosunek i daje glowe,ze takich osob jest wiecej.A patrzac chociazby na program Gesslerowej i widzac,co sie w tych knajpach wyprawia..Strach jesc!Pozdrowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dzięki Bogu nie mam żadnych fobii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, właśnie, praca... Akurat zaczęłam nową. Docelowo będzie to sześć godzin dziennie w biurze. Na razie mam tylko codzienne, trzygodzinne szkolenia a już mnie cisną żebym sobie kubek przyniosła, jedzenie. To miłe ale i bardzo przesadne. Czy naprawdę siedząc w pracy tylko sześć godzin trzeba coś jeść? Ja nie muszę bo nie mam chęci i nie lubię ale inni uważają że jest to powód żeby dopytywać dalej i o mój stan zdrowia i o gabaryty, i poglądy życiowe. A to wszystko dlatego że nie idę do stołówki, nie przynoszę sobie jakichś zupek. Wolę zjeść w domu śniadanie a popołudniu, znów w domu, obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ni e lubie ludzi wiec to oczywiste z e nie jem z obcymi przy jednym stole -pomijam sprawy zdowe ale zeby s e pojsc z wlasnej woli do knajpy to nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawy zawodowe-smieszy mnie gadanie z e wspolne biesiadowanie zbliza ludzi -hahhaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiecie co jest dla mnie najgorszym koszmarem? Impreza, elegancko, każdy stara się świetnie wyglądać, czuć lekko, bawić przy muzyce. Ale jest obowiązkowe żarcie. I wtedy na stół wjeżdża.... rosół z makaronem (JAK TE G***O CZYSTO ZJEŚĆ? JAK NIE MIEĆ WZDĘTEGO BRZUCHA?), a potem jakieś drugie, tłuste danie. Z tego powodu zdarzało mi się rezygnować z imprez. Nigdy zresztą nie zrozumiem dlaczego w Pl nawet jeśli impreza jest czysto zabawowa, na późne popołudnie i do nocy, to i tak musi być żarcie, ciężkie, na gorąco, kłopotliwe w jedzeniu (jakieś makarony, kapusty i inny syf). Doprawdy, lubię jeść. Ale są dania które przyjemnie je się tylko w domu a te łączenie muzyki, tańca i żarcia jest po prostu niestrawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tak mam. Brzydzę się, zwłaszcza w Pl. Na wakacjach nie mam takiego problemu. Tam gdzie jeżdżę, mają wielki obrót, turyści i tubylcy stołują się na mieście, często spotykam właściciela mojej ulubionej restauracji na targu i widzę, że kupuje na bieżąco produkty. Wieczorem jest zazwyczaj tylko kilka potraw do wyboru. Codziennie gotują świeże i pyszne dania. Za to sieciówek się boję. Wolę rodzinne interesy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zadnych knajp nie uznaje wole sobie jogurt kupic na droge zabrac kanapke niz zjesc w lokalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka tematu ta z fobia
fajnie, ze jest nas wiecej. Na macierzynskim kazaly mi sie leczyc i nauczyc obycia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×