Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość drasklica

Rekleksje na temat porodów w Polsce

Polecane posty

Gość gość
dokładnie, masz gościu wyżej rację...tragedia...położne to ąwięte krowy...ja byłam bardzo zdyscyplinowaną pacjentką...a już na wejściu do pokoju narodzin usłyszałąm.." proszę się kłaść nie mam czasu , jest 5 rodzących , a 3 położne, nie ma czasu na ceregiele...I zajęła się papierami...bezduszna , niemiła..potem jka się okazało,że już rodzę i nie musi tych papierów wypełniać , tylko mną się zająć..to była super miła i pomocna...ale co by było gdyby nie szło tak szybko...leżałabym na tym łózko, a ona dalej zła wypełniałaby papiery...ale to nie ja wymyśliłam dokumentację... Pani zabiegowa na patologii..głośna, odpychająca, niegrzeczna...gdy chciałam zapytać o coś położną( ta wypełniała papiery, ja nie zauważyłam tego), to MI ODPALIŁA " NIE WIDZI PANI <ŻE JEST ZAJĘTA..." pytanie było nie do niej, ponadto nie mam 20 lat, a położna przerwała i mi odpowiedziała..gdy komuś się żaliłam na nią., to usłyszałam.." to dusza człowiek , z kompleksami, dlatego taka opryskliwa"...ja też mam kompleksy, ale tak się nie zachowuję... Miałam poród wywoływany...dobrze,ze się zapytałam , co chcą mi zrobić, bo sami pewnie nie udzieliliby mi informacji( lekarza ma wysokie notowania wśród swoich prywatnych pacjentek),Ten sam lekarz puścił bardzo niegrzeczny komentarz do tej zabiegowej , już w trakcie zakładania balonika..:" tu to by się dwa razy tyle zmieściło"..ona się głupio uśmiechnęła..a ja jAK SIĘ CZUŁAM??Znieczulenie tak....ale nie ma jak zwykle anestezjologa ...tak się rodzi w POlsce w szpitalu o wysokim stopniu referencyjności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w polsce jest tak duzo cc no bo wlsnie kobiety boja sie rodzic: - nie ma znieczulenia - rutynowe nacinannie krocza. U mnie w miescie w szpitalu nie ma porodow w wodzie, rutynowo nacinaja krocze, nie ma znieczulenia od nie dawna jest gaz. A w szpitalu w miescie obok jest jeszcze gorzej choc miasto wieksze to kobiety nie chca tam rodzic bo personel nie mily. I nie uwazam ze kobieta w ciazy ma postawe roszczeniowa, bo co bo chce znieczulenia, bo chce meza przy sobie, bo nie chce nacinannia, bo sie boi? to jest wd was ta postawa roszczeniowa? bo w innych krajach to norma a w polsce to postawa roszczeniowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Udzielanie informacji pacjentowi w Polsce to jest w ogóle dramat. Pacjent nie jest podmiotem, z którym warto gadać. Tydzień przed porodem leżałam na patologii. Przez ten tydzień kontakt z lekarzem sprowadzał się do zadania pytania przy obchodzie, czy wszystko ok ze mną. Koniec, nic więcej. W konsekwencji do porodu nie wiedziałam, czy będzie sn czy cc. Jak się pytałam, to żaden lekarz nic nie wie, bo on tylko obchód robi, nosz kuźwa. Za każdym razem pytanie co mi jest (trzymając w ręku moją dokumentację!, nawet im się nie chce tego przeczytać!!). Jak ja bym taki do ludzi w pracy stosunek miała to by mnie w******* w ciągu tygodnia. Chyba lekarze nie zdają sobie sprawy, że to my ich opłacamy, łaski nie robią. Pielęgniarki też nie lepsze. Najlepiej ciągle w łóżku siedzieć, bo one przecież nie będą z ktg, temperaturą czy inną sprawą 2 razy chodzić. Jeszcze pretensje, że w porach w których one chodzą ktoś poszedł po wodę do sklepiku. A chodziły oczywiście jak im się chciało, więc najlepiej żeby warować w pokoju 24h. Opieprz za wszystko, dosłownie jakby pacjentki były dziećmi, w pokoju nie było ani jednej dziewczyny, której by się za coś nie oberwało. Oczywiście dziewczyny uszy po sobie, bo w końcu nie chcą się narażać, jeszcze baba się będzie mściła. Ja nie wiem czego na studiach i w szkołach pielęgniarskich uczą, ale może wprowadziliby chociaż podstawy empatii. I jeszcze to zwracanie się do pacjentki w 3 osobie... ech, dużo by pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja czytalam wiele takich negatywnych wypowiedzi jak te i mysl o porodzie sama powodowała skurcze heh ale na szczescie było inaczej DOBRZE miałam poród rodzinny , oddzielną zamknieta sale, połozna super życzliwa, miła, i i pomocna siedziałam w wannie , na piłce i wszystkich innych możliwych pozycjach dobrze szło mi rodzenie na kucaka , ale zaczynałam tracić przytmonoisc w tej pozycji i postanowiono mnie połozyc dostałam gaz - pomógl niewiele gdyż chwlami zle wdychałam połozna zaproponowała dla dr , aby podać mi znieczulenie przed cięciem, o czy zostałam poinofmrowana i pytano czy wyrażam zgodę oczywiscie sie zgodziłam bo dziecko było za duże na moje gabaryty cięcie nic nie bolało, szycie nie bolało , zszywto mnie rewelacyjnie , jakbym nigdy nie rodziła co potwierdziła moja ginekolog na wizycie kontrolej ogolnie opieka super, na kazde życzenie tabeltka przeciwóbolowa po porodzie gdy widzieli ze ejstem zmeczona i krzyk dziecka domagajacego sie piersi ( a nic nie leciało ) doprowadza mnie do płaczu zabrano mała na całą noc , nakarmiono, a ja sie wyspała i to wszytsko na NFZ a słyszałam o szpitalu w któym rodziłam straszne historie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×