Jestem sfrustrowaną znerwicowaną suką, bo nie mam męża tj jestem starą panną

:(

znam takie dzifffffki, ale mają prawie 60 lat i wyrobić z nimi nie idzie w pracy, po prostu wściekłość wylewa im się z każdego otworu ciała, obrzydliwe :( i ten ciąg nie kończących się kąśliwych uwag pod adresem dosłownie każdej osoby, ohyda

:) :)) ja znam ale są ok

Kochana ja mam męża i też taka jestem :-D

ile masz lat??

Jestem mężatką, która żyje podwójnym życiem. Na zewnątrz mamusia, żonka, pracująca, zajmująca się domem, obiadki, nawet fajny seks. A w środku wszystko wyje. Dawna miłość, poczucie niespełnienia, tłamszona od lat potrzeba intelektualnego rozwijania się. Rozmowy o niczym...wszyscy wartościowi ludzie w moim życiu poza kręgiem znajomych. Gdyby nie dzieci....

popieram.monotonia.

gość Jestem mężatką, która żyje podwójnym życiem. Na zewnątrz mamusia, żonka, pracująca, zajmująca się domem, obiadki, nawet fajny seks. A w środku wszystko wyje. Dawna miłość, poczucie niespełnienia, tłamszona od lat potrzeba intelektualnego rozwijania się. Rozmowy o niczym...wszyscy wartościowi ludzie w moim życiu poza kręgiem znajomych. Gdyby nie dzieci.... xxx Kolejna, której się nudzi. Tak Ci źle z mężem, ale siedzisz z nim dla dzieci? Debilizm. P********ie o szopenie.

a czyja to wina jesli nie wasza??? jak człowiek się przyzwyczai do takiego stanu to pozniej boi sie zmiany i juz tylko narezkanie mu zostaje. jesli tesknisz za dawna miloscia to co jest jest nie tak, alebo w Twoim związku albo z Tobą i od tego nalezy zaczac nim sie sobie na wlasne zyczenie zmarnuje zycie.

Babom to zawsze jest coś nie tak. Jak są samotne, marzą o facecie, rodzinie i dzieciach, albo przynajmniej o facecie. Jak już stworzą związek, a jakże z wielkiej miłości, urodzą dzieci, to marudzą, że lepiej im było jak były same, albo mąż już nie taki jak na początku albo dzieci są kulą u nogi i nie pozwalają się im rozwijać intelektualnie. Jak już uwolnią się od męża i od dzieci [odejdą z domu]znów marudzą, że życie nie było takie jak chciały albo cośtam cośtam :-P Czy ktoś wie o co babom chodzi?

A ja swoją rżnę na okrągło,i niemam dość,ona też,chyba się dopasowaliśmy.

jestem baba i nie wiem o co nam chodzi. sama się nad tym zastanawiam. Faceci może i są czasem bardziej rozgarnięci i zdecydowani niż my, ale też zdarzają sie rodzynki, którzy mimo tego,że mają dobrze to i tak dziury w całym szukają.

He, he... Koleżanka nie wie, jaki stopień znerwicowania i frustracji przejawia ogromna większość kobiet (pardon - partnerek, nie żadnych kobiet) nie będących w żadnym przypadku starymi pannami.

Błękitna, krytykujesz bo jesteś samotną młodą siksa i wszystko co wiesz o życiu przeczytałas, gdzieś tam...