Czy jestem trudna kobieta do zycia?

Mam faceta. Jest dobry, tzn tak ogolnie. Ma wady oczywiscie, ale w wiekszosci do zaakceptowania. A ja? Ja mam wrazenie, ze mam tylko wady. Bywaja dni, ze jestem tak klotliwa, ze sama ze soba nie moge wytrzymac. Potrafilam sie wkurzyc, ze facet nie przebral sie jak ze mna jechal na walentynki do restauracji, bo ja sie odstrzelilam. I zanim dojechalismy do restauracji juz bylismy pokloceni. Na szczescie on ma wiecej oleju w glowie i sie opanowal i przywrocil atmosfere. Ale takich glupich sytuacji mozna znalezc wiele. Mamy ciagle glownie przez to wzloty i upadki. A ja depresje. Jak mozna sie pozbyc takiej wewnetrznej zlosci? No i jak sie nauczyc cieszyc sie z zycia? Bo ja mam wszystko czego potrzebuje a jednak nie potrafie sie cieszyc.

Zostawiłem dziewczynę przez coś takiego. To akurat, że chciałaś żeby się przebrał to rozumiem. Ale miałem taką jedną kłótliwą i pozbyłem się jej. nie dało rady wytrzymać, psuła każdą miłą chwilę. Samo ciało i zapewnienia o miłości to zbyt mało.

Tez mi sie wydaje, ze mojemu facetowi ze mna nie jest lekko. Tylko jak mam to zmienic? Chce sie nauczyc cieszyc sie z tego co mam, a ja tylko znajduje problemy...

do utylizacji tylko

Idź do psychologa - on zamienia złośnice w aniołki.

Wstrzyknij sobie 10ml benzyny lotniczej do tętnicy szyjnej to odfruniesz od problemów.

Nic z tym nie zrobisz, taka jesteś i tyle.

a ty wiedziałas gdzie jedziesz? Czy to była niespodzianka i dowiedzialas się pozniej?

a ten facet nic nie przeskrobał w tym dniu?

kobiet nie trzeba lubić kobiety trzeba tolerować

niech cie zostawi.

Wiedzialam, ze jedziemy do restauracji, sami ja wybralismy. Czy naprawde nie mozna sie nauczyc chociaz radosci zycia??

mam tak samo jak ty. Ciągle sie złoszcze, już nie moge sama ze sobą wytrzymać.

I jak z tym zyjesz? Bo ja czuje ze jak tak dalej bede sie na wszystko denerwowac to mojemu facetowi wysiadzie cierpliwosc