Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość realistka12245

zakochalam sie w portugalczyku ktory jest biedny

Polecane posty

Gość realistka12245

wiem ze zaraz pewnie zostane zjechana za bycie materialistka..Ale i tak sie chce podzielic swoja historia (mimo ze zdaje sobie sprawe ze jest zalosna) Przyjechalam do Londynu pol roku temu.Pracuje jako kelnerka (zap*****l,najnizsza krajowa) Mam 29 lat.W pl juz troche przeszlam,skonczylam lipne studia (europeistyka-gdy je zaczynalam wchodzilismy do Unii wydawalo by sie ze bedzie po tym praca) potem mialam prace biurowa przez 3 lata,niestety zwolnili mnie i nastepnie pracowalam u wujka w sklepie przez jakis czas.Postanowilam pojechac do UK.Najpierw 8 miesiecy pracowalam jako pokojowka w hotelu w malej miejscowosci,ale bylo strasznie okropnie nas wykorzystywali,szefami sami polacy.Potem postanowilam pojechac do Londynu i juz po 2 dniach znalazlam prace jako kelnerka w ktorej jestem do dzis.Wcale sie z tego nie ciesze bo Londyn to okrutne miasto i pensja taka ze na zycie tylko starcza i na nic wiecej.W miedzy czasie poznalam chlopaka z Portugalii ktory bardzo mi sie spodobal.Niby nie byl jakis mega przystojny ale ten charakter,poczucie humoru ,pozytywne podejscie do zycia.On pracuje w Call center i z tego co sie orientuje to nie ma nawet calego etatu i praca tymczasowa.5 miesiecy bylismy razem,zabieral mi mnostwo czasu (oczywiscie sama tez chcialam sie z nim spotykac ) i pieniedzy (nie musialam za niego placic ale mieszkamy daleko od siebie wiec wyjscia,bilety na metro przy mojej pensji to sporo bo normalnie nie musialabym uzywac metra bo mam dwa kroki do pracy) tak ze praktycznie wszytsko wydawalam. I wczoraj postanowilam z nim zerwać i tak tez zrobilam;( Stwiedzilam ze to nie ma zadnej przyszlosci.. Ja jestem biedna on tez,nic nas nie czeka w tym Londynie;/ Gdyby nie spotkania z nim to przynajmniej moglabym oszczedzic te 40 funtow tygodniowo albo chociaz na jakis kurs pojsc..Ale najbardziej to chcialabym chyba poza Londyn pojechac albo wrocic do PL bo tutaj w Londynie to raczej nie ma sensu siedziec i chyba nic mnie nie czeka.A on o zyciu poza Londynem to nawet nie chce slyszec;/ Bo wydaje mu sie ze tu ma szanse na lepsza prace;/ "Kiedyś" Ogolnie to caly czas mówił ze juz niedługo znajdzie lepsza prace i bedzie nas stać na normalne życie (ale szczerze to watpie by to bylo mozliwe przy Londynskich cenach) Ja mam kawalerke w Polsce a tutaj to nawet nie mam szans by sobie garaz kupic;/ Tlumaczylam mu to ale on sobie marzy ze juz za 5 lat kupi sobie dom w Londynie;/ Taki marzyciel z niego.I zerwalam z nim, ale strasznie mi zal teraz.I jego i siebie..Dodam ze nigdy nie chcialam byc z obcokrajowcem ani zadnym arabem ani zadnym poludniowcem ale poznalam go i jakos tak wyszlo.Od poczatku widzialam ze jest biedny (nie placil za mnie nigdy,mieszka w domu z kilkunastoma osobami,kupuje najgorsze jedzenie w Asdzie,nie ma samochodu itp..) ale na poczatku jakos nie przeszkadzalo mi to,ale potem zaczelam sie zastanawiac nad przyszloscia.I dzisiaj rycze jak glupia,ale wiem ze chyba dobrze postapilam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realistka12245
Co myślicie o tym? Dodam że sama nie wiem czy chcę zostać w Londynie,czy jest sens.Mój angielski jest taki na poziomie CAE mniej więcej ale jestem mało pewna siebie i trochę ciężko czasem mi przychodzi staranie się o lepszą pracę..Do tego mam chyba depresję bo wiecznie jestem zmęczona..Wiem,że gdyby miał pieniądze to zostałabym z nim na pewno bo mniej bym się bała o przyszłość...Ale i tak strasznie żałuję..Ale to chyba do niczego dobrego nie prowadziło..Plus roznice kulturowe..i język..Oboje znamy jezyk dobrze (on lepiej ode mnie zna) ale mimo to bariera jezykowa i tak jest bo nie wszystko dalo sie wyrazic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie masz racje, po to jest facet zeby zycie bylo latwieksze w dwojke, a nie po to zeby przysparzal ci wiecej problemow i zmartwien niz juz obecnie masz. zycie jest brutalne, trafisz na kogos z kim bedziesz miala spokojniejsza glowe o przyszlosc i o przyszlosc waszych ewentualnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w Polsce jest praca dla ludzi z portugalskim, kazdy outsourcing w wiekszym miescie! Ja sama tak pracuje i dostaje zarabisty bonus jezykowy... I druga sprawa: czemu by tak ne wyjechac z tego Londynu? Pracowalam 2 lata w Manchesterze, super ceny, moze nie najlepsze towarzystwo, ale nie trzeba od razu do slumsow, obrzeza miasta bywaja cudne, mnostwo dobrych dzielnic... Okropnie mi sie smutno zrobilo, bo jak piszesz ma facet fajny charakter, to jest baardzooo duzo!!!! Tylko trzeba ryzykowac! I niekoniecznie na wioske do hotelu , wystarczy jakies Sheffield, a moze Szkocja? Walia? Wydaje mis ei, ze zle zrobilas, Portugalczycy maja lagodna nature (jesli moge tak uogolnic, bo oczywiscie sa wyjatki), naprawde najmilszy narod Poludnia Europy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka pisala ze on sie z londynu nie ruszy, poza tym widac ma jakies gornolotne marzenia, pytanie czy robi cos w kierunku ich realizacji? i ile on ma lat? bo co innego gdyby 20 a co innego jak 30. autorka ma 29 lat wic stawiam raczej na to drugie.. w tym wieku a mieszka na kupie, no ja jakos nie widze dla niego swietlanej przyszlosci.. niektorzy tak maja ze cale zycie zyja byle by jakos bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realistka1234
Tak dokladnie on sie nie chce wyprowadzic z Londynu.Do Polski to juz na pewno nie.I mieszka tutaj juz 10 lat. I ma 33 lata. Ma skonczone studia tutaj (artystyczne) Oczywiscie sama nie jestem lepsza,tez nie mam kasy i tez mieszkam z innymi.On robi jakis kurs biznesowy, który niby ma mu pomoc zdobyc lepsza prace.Ale oczywiscie niewiadomo czy kiedykolwiek ja zdobedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem tak jest lepiej. Nie możesz być z kimś bo ci go szkoda i masz wyrzuty sumienia. Widac go nie kochasz, ani on ciebie, ot taki związek letni z braku laku. Wtedy lepiej pójść swoją droga. Co do pracy nie będę ci doradzać, bo nie znam twoich możliwości ale szukaj najpierw tam. Fakt ze Portugalczycy sa miłym narodem, znam pare osób, faceci których znam to oprócz jednego to homo, i ci sa niezaradni, nie maja nic własnego. A ten jeden to i owszem, jest ambitny i niegłupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie ze autorka dobrze zrobila. Kobiety takie wlasnie sa, ze mysla o tym jak zabezpieczyc ewentualnym dzieciom przyszlosc, kupno domu, starosc itp. Wiekszosc facetow ma fiu bzdziu w glowie. Po pierwsze facet ktory idzie na studia artystyczne wiadomo ze bedzie porazka. Albo masz glowe na karku albo nic z ciebie nie bedzie. Wiadomo to co mowie jest brutalne ale pomyslcie: 10 lat w Londynie, skonczone studia i mieszkac na kupie z ludzmi? Przeciez 10 lat temu przed kryzysem spokojnie mozna bylo dobra kariere zrobic nawet bez wyksztalcenia. Facet nie tylko musi miec poczucie humoru ale zapewnic ci dobry byt. Ja po roku bycia z moim facetem (mielismy wtedy po 23 lata) mielismy juz konwersacje na temat jak zabezpieczymy swoja starosc, ogolnie plan na zycie, rozmawialismy o swoich celach, jak je razem osiagniemy itp. Przy czym podkreslam ze ja skonczylam dobre studia a on zadnych (jest Anglikiem) a mimo to zarabia lepiej ode mnie i ma po prostu glowe do interesow. No i autorka dobrze mysli ze chce zainwestowac chociaz w jakis kurs, wiec nie wydawaj na facetow kasy, a znajdz takiego co bedzie sam zabieral cie na randki i placil za nie. Ja jestem staromodna jesli chodzi o takie sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realistka1234
Generalnie jak przyjechal do Londynu 10 lat temu to nie mówił ani słowa po angielsku.Wiec za nim sie nauczyl to minelo troche czasu.Potem pracowal w restauracji przez parę lat.Na studia poszedl na te ktore go interesowaly-skonczyl je z bardzo dobrymi wynikami i podczas gdy studiow nie pracowal.Po studiach niestety nie mogl znalezc pracy z nimi zwiazanej i znalazl prace w Call center.. Chyba macie racje dobrze zrobiłam.. Teraz zaluje ze to w ogole zaczełam i moze nie byłoby takiego żalu teraz;/ Fakt szkoda mi go..przynosil kwiaty prawie na kazde spotkanie,do tego smsy,emaile,fajnie sie z nim rozmawialo,lubilismy te same filmy,ksiazki seriale..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i myślisz, że w wieku 29 lat będąc biedną, z dennym wykształceniem i mało zaradną znajdziesz jakiegoś ustawionego faceta? Czasami trzeba mierzyć siły na zamiary. Powiem tylko, że w GB są bardzo wyraźne klasy społeczne o czym powinnaś wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realistka1234
Co masz na mysli mówiąc o tych klasach społecznych? Rózne przypadki sie zdarzają,,chyba są przypadki ze polki z dobrze ustawionymi anglikami się wiążą Ale ja w tej chwili chyba nikogo nie chcę mieć Do tego rozwazam wyjazd poza Londyn albo powrot do Pl Może tylko jeszcze na ten kurs pójdę w Londynie Ogolnie to jestem po prostu mega zdołowana swoją decyzją Ale jak z nim bylam to tez nie byłam szczęśliwa bo ciagle martwiłam się przyszłością i o kasę także może i lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu trzeba mieć szczęście. Bogaci głównie żenią się z bogatymi i obywatelkami tego samego kraju, takie są fakty. No chyba, że jesteś modelką. Mimo tego życzę CI szczęscia. Może rzeczywiście lepiej być samą niż z niezaradnym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie powinnyscie tak dolowac dziewczyny. autorko, masz dopiero 29 lat jeszcze mozesz sie doksztalcacna kursach, znalezc ukochanego, miec dzieci i jakos sobie ulozyc zycie w Anglii. Nie zgadzam sie z tymi klasami spolecznymi, przeciez ona nie mierzy w jakiegos nadzianego pilkarza albo milionera! Tak cienko sie mierzycie, ze myslicie ze dobrze zarabiajacy middle-class anglik nie zwiazalby sie z polka? oj oj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co chodzi z tym middle class Anglikiem? Czy dla was bycie z Anglikiem (niewazne ze szpetny i rudy, byle Anglik) to dla was szczyt marzen? Wzrasta wtedy wasze ego? Stajecie sie kims waznym w oczach rodziny w PL czy co? Bycie z Polakiem nie jest "swiatowe" i modne, tak? Mam wrazenie ze macie siebie za gorszy sort kobiet i po prostu ten wymarzony Anglik to dla was tyle jakby conajmniej jakis rycerz na bialym rumaku podjechał. Smieszy mnie to ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko z tego co piszesz to dobrze zrobilas. gdybys chciala z nim byc, nie zalozylabys tego topiku, a i On by sie staral o ciebie. znam wielu portugalczykow i wiekoszosc wlasnie taka jest jak piszesz, mieszkanie na kupie, wielkie plany i zero realizacji, brak prawka, milusinscy i kochani, czesto zdradzaja. ogolnie wiekszosc to takie cieple kluchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realistka1234
Ale on się staral o mnie .. Mieszkamy daleko od siebie a on zawsze odprowadzał mnie pod sam dom (nawet w nocy) i połtorej godziny musiał wracać sam do domu. Teraz do mnie nic nie pisze,ponieważ z nim zerwałam ale uwazam ze to normalne,bo każdy ma swoją godność przecież.I gdyby mnie teraz błagał bym wróciła albo nachodził to nie pomyślała bym o nim dobrze. Codziennie dostawalam sms-y,telefony i emaile-dlugie eseje ale nie takie puste typu "i love u darling" (nie powiedzial ze mnie kocha) tylko normalne typu jak się dziś czuję co dziś robiłam,opowiadał co u niego w pracy,jak bardzo jest szczęśliwy że ze mną jest.Podsyłał mi linki z lepszą pracą niż mam obecnie,ale ja jeszcze nie byłam gotowa by zmienić (tzn dwa razy poszłam na rozmowę kwalifikacyjną z linkami wyslanymi przez niego, ale nie przyjeli mnie niestety)Przy zerwaniu nie okazał tez żadnej złości ani nic,a ze akurat tak się zdarzyło,że miałam walizkę przy sobie (musiałam lecieć do Pl na 3 dni) to pomógł mi ją zanieść do mnie do domu mimo, że wiedział że zrywamy.Zapytał tylko czy coś czuję do niego,bo jeśli nie to chce żebym po prostu była szczęśliwa.Powiedział,że dalej mu się bardzo podobam i ma nadzieję,że zmienię zdanie,ale wszystko oczywiście zależy ode mnie.I że nie chce bym była nieszczęśliwa. Wiem ze w miejscu w którym pracuje managerka powiedziala mu ze ma szansę zostać team leaderem i ze może dostanie kolejny kontrakt..(ale wiadomo wszystko takie "moze,moze") Niestety praca, ktora ma jest czasowa,zarabia 10 f na godzine z tego co wiem.Do tego ma jeszcze dlugi za studia,wiadomo. Najpierw pare lat pracowal w restauracji,potem byl w tej restauracji managerem przez dwa lata, ale zrezygnowal z tej pracy, bo mial dosc hospitality i poszedl na studia z pasji.(moze i glupie)Po studiach przez rok nie pracowal w ogole bo, jak twierdzi,nie szukal pracy jako kelner ani porter ani nic takiego tylko jakiejs biurowej Znalazl w call center i jak twierdzi odpowiada mu ta dziedzina i chce sie piąć wyzej w tym.Wiem ze troche usprawiedliwiam go.. Fakt ze duzo czasu mi on zajmowal,po pracy tylko on i spotkania z nim i nie mialam czasu na nic wiecej. Oczywiscie moglabym sobie znalezc jakiegos anglika tylko nie wiem czy chce...Teraz chyba nie mam na to siły Na razie tylko na placz mi sie zbiera i sama nie wiem,musze to jakoś przeboleć;/ Wiem ze sama tez mam low-job i nic nie osiagnelam tutaj... wiec w sumie jak mogę po nim jezdzic.A z drugiej strony jak pomyślę ze ktoś jest tutaj 10 lat i mieszka w takich warunkach to się zastanawiam czy jest sens w ogóle tutaj siedzieć.. On cały czas mnie zapewniał,że będzie startował wyżej jak skończy mu się kontrakt i zrobi ten kurs to będzie startował na team leadera albo managera. Ale wiadomo, że to są wszystko tylko słowa;/ Jak mówiłam mu o Londynie i to, że może byśmy się przeprowadzili gdzieś poza to o tym nie chce słyszeć bo twierdzi, że tylko tutaj ma szansę coś osiągnąć.Do tego cały czas robi jakieś projekty w tej swojej artystycznej dziedzinie ale średnio mu to wychodzi i wszystko oczywiście za free.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet ma 33 lata, a żyje gorzej jak student. Myślę, że bieda zabije każdy związek, może teraz jest dla ciebie miły, nie wiadomo co będzie jak zajdziesz w ciążę, po dziesięciu latach, zresztą mleko się już chyba rozlało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dobrze zrobilas, powiem ci ze ja kiedys spotykalam sie z Francuzem (jestem w Londynie 13 lat) on super facet ale podobny typ do twojego. Imprezowy, pracowal w prywatnym, zamknietym klubie dla vipow. No I siedzial tam 10 lat wiecznie marzac o karierze Dj-a, oczywiscie nic z tego nigdy nie wyszlo ;-( w Londynie ludzie czesto przegrywaja zycie, chyba samo nasycenie, bycie w tym miescie sprawia ze ludzie nigdy nie dorastaja. Tu zawsze ktos mieszka "na kupie" zawsze sa jakies imprezy I zawsze ktos ma jakies dragi itd jak w pore sie czlowiek nie otrzasnie to kicha I budzi sie jako 50-letni "nastolatek" z reka w nocniku. To jest fajne miasto na zdobycie doswiadczenia, poznania innych narodowosci ale nie nie do konca zycia. Dobrze zrobilas, kieruj sie swoim rozsadkiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just loveeee
Moj obecny maz tez byl biedny jak go poznalam oboje pracowalismy w fabryce tam go poznalam ale zmienilismy prace i teraz sie nam lepiej zyje to bylo 5 lat temu jak sie pzonalismy to moze wtedy byly troche lepsze czasy w Londynie i latwiej mozna bylo lepiej platna prace znalezc. Tak samo jak Ty myslalam zeby go zostawic ze wzgledu na to ze mieszkal w domu z kilkoma osobami i nie mial samochodu tylko rower ale mimo wszystko przetrwalismy gorszy okres i on mi udowodnil ze moze dostac prace w lepszym miejscu niz fabryja i ja tez za wszelka cene poszukalam sobie ambitniejszej i lepiej platnej pracy. Jesli ten facet z Portugalii jest dobrym czlowiekiem i ma dobry charakter, szanuje cie i kocha i Ty jego tez to moze warto sobie dac szanse ? Mysl bardziej pozytywnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0 Terenia 0
Autorko, zapomnij o nim, ja też kiedyś pogoniłam gołodu/pca Portugalczyka i to na samym początku gdy tylko wywęszyłam, że groszem nie śmierdzi :D Nie ma co, z facetami trzeba krótko, myślisz, że oni są tacy święci? Szukaj sobie zaradnego i ambitnego to będziesz miała życie na jakimś przyzwoitym poziomie. Ze swojej strony polecam Niemców i Skandynawów 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość question no 1
a ty terenia masz w ogole kogos czy sama jak palec i dlatego siedzisz stale na kafeterii ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 f na godzine to zawsze lepiej niz 6..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O widzisz Terenia. Puszczasz sie z ciapakami, kretynko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno powiedziec czy dobrze zrobilas, Ty sama musisz to ocenic. Zawsze latwiej gdy sie pozna ustawionego faceta, ale tak naprawde najwazniejsze jest to, jak Ciebie traktuje i czy sie stara. Moj chlopak tez przez dlugi czas platal sie z pracy do pracy i nie mogl znalezc nic lepszego, przez jakis czas to ja placilam wiekszosc rachunkow i czasem tez juz mialam dosyc i watpliwosci. A jednak w koncu udalo mu sie znalezc lepsza prace, zdobyl doswiadczenie, potem dostal jeszcze lepsza i dzis dobrze nam sie powodzi finansowo. Gdyby nie byl taki kochany to pewnie bym go zostawila dawno temu, bo ktos dobrze powiedzial, ze bieda zabija zwiazek, jednak zawsze sie staral, zawsze pracowal nawet jesli czasem byly to okropne prace. Oczywiscie nie kazdy przypadek musi byc taki sam, czasami faceci sa wiecznymi pasozytami, dlatego to Ty musisz osadzic czy sa szanse na udana przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka sama ma 6,3 a gardzi facetem który zarabia 10 f na godzinę. Kobiety to zawsze takie pasożyty,darmozjady,szukają tylko faceta z kasą!Najlepiej nadziany stary angol bleee.. siedz sama kretynko jak Ci tak dobrze.Jakbyście się zgadali i zamieszkali razem to moglibyście wynająć jakieś studio flat. Szukaj nadzianego angola, który Ciebie w****** i zostawi hehe.Ciekawe, który nadziany angol poleci na 30-letnią polską kelnerkę ;/ Jeśli już tak to w wiadomym celu;/Ciekawe jak wyglądasz,zakładam że przeciętnie.Powodzenia kretynko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo ze faceci zawsze loepiej zarabiaja od kobiet, dowodza temu badania rynku, wlaczajac w to zachodnia europe i stany!! pewnie ma sobie znalezc frajera co siedzi 10 lat w Anglii na kupie z 20 osobami w pokoju, wtedy jest super! "Bo moze wynajma studio za 15 lat!" I co, dzieci bedzie w tym studio odchowywac?! Boze napewno jakis polaczek nieudacznik to pisal. Malo jest polakow facetow ktorzy sie ksztalca w Anglii, pojechali tam po jakies porzadne wyksztalcenie albo robia cos ze swoim zyciem 9innego niz skladanie grosika do grosika i zydowanie. Dziwicie sie ze Polki wybieraja Anglikow.. Tak smao jak zawsze wybieraly kazdych innych obcokrajowcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze zrobiłaś ludzie po to się łączą w pary, żeby było łatwiej żyć nie wyobrażam sobie, żeby facet mnie zaprosił na randkę (nawet raz na ruski rok) i mi nie postawił kasy z takim facetem nie ma przyszłości, nie musi być bogaty, ale gdzieś to minimum musi być !! szkoda kasy na takiego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×