Wchodzic w romans z zonatym? Wasze doswiadczenia.

ja zonatym nie wierze

"Szanujemy siebie nawzajem"- nooo, tak cię szanuje, ża zależy mu wyłącznie na tym, żeby cię przeroochać, a ty z radością rozłożysz nogi

mam 48 lat

Jaki w tym widzisz plus dla siebie?tylno przyjemnosc, a teraz pomysl o minusach.

Hahahaha, jesli masz 48 lat to jestes głupsza niż ja, na to wychodzi, a jestem od ciebie młodsza o 25. :)

Mam 29 lat, Niektorzy z was podali argumentyy i przyjmuje je do wiadomosci, rzeczywiscie to ze zona sie zgodzila nie jest powodem abym sypiala z jej mezem. Nie wiem jeszcze co zrobie

Ja bym pogadala z zona zeby dac jemu nauczke zeby sobie nie myslal ze moze miec dwie kobiety. Nie szanujecie siebie. Ani Ty ani zona. Jak mozna godzic sie na romans z zonatym dla mnie to smiec nie mezczyzna ktory perfidnie zdradza kogos komu przysiegal.

zresztom zyjemy w wolnym kraju i mam prawo uprawiać sex z kim zechcę, podoba mi się facet i mam mokro jak o nim myslę,wiec w czym problem?

nie no pewnie skoro myslisz c**a a nie mózgiem, to faktycznie nie ma o czym gadać..... żenada

gość on zone chce zradzic i to dla niej moze byc smieciem, mi nic zlego nie zrobil wiec go tak nie ocenia.

19:10 to nie ja pisalam

Dobrze radze olej go i zapomnij.

Dziewczyno, dobrze Ci radzę, nie pakuj się w to, to się dobrze nie skończy, nie wiem czy jesteś wierząca, ja tak i ostrzegam Cię, że to grzech i to złamanie Dekalogu, nie wchodź w coś takiego.

odpowiedż prosta i szczera: nie wchodzić

trzeba miec g***o zamiast mózgu zeby sie w takie cos pakowac, padne ze smiec****ak cwana zonka zbierze dowody na Was powoła cie na swiadka na rozwodzie i bedziesz jak ostatnia szmata sie tłumaczyc ze dałas d**y bo przeciez zona sie zgodziła:D

Nawet nienwierze ze jakas zona by sienzgodzila.

zakochasz sie a pozniej bedziesz plakac...

Napisal do mnie znowu i odpisalam. Narazie nie bedziemy zrywac znajomosci, ale czy wejde z nim w blizsza relacje to sie okaze choc po waszych wpisach mysle, ze wybije sobie to z glowy

Nie pakuj się w to, dobrze Ci radzimy, mimo, że niektórzy dość wulgarnie.