Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do szpitala transportem publicznym

Polecane posty

Gość gość
Kiedyś to była norma - w latach 80 - tych mało kto miał samochód, w 81 roku moja mama jechała do szpitala urodzić mnie tramwajem, i to do miasta obok bo z Gliwic do Zabrza, czyli był to kawałek drogi :) I wracała ze szpitala tak samo tramwajem :) no tylko, że w tej podróży tam i z powrotem towarzyszył jej tata, nie jechała sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Torby dźwigać nie będę musiała ponieważ w szpitalu w którym rodzę zapewniają pieluszki, ubrania dla dziecka i przybory toaletowe dla mamy i dziecka :) Jedyne co muszę wziąć to koszulę dla siebie, bieliznę i ubrania na wyjście. To już garnek z wywarem na zupę więcej waży :) Mieszkam w centrum miasta więc nawet w nocy autobusy jeżdżą co 15 minut a korkami bym sie nie musiała martwić dzieki niezwyklemu wynalazkowi jakim jest pas ruchu dla autobusów miejskich. Cudowna rzecz :P Jak jechałam taxówką do szpitala na USG przy rozpoczęciu ostatniego trymestru to zapłaciłam 17 euro. Przez najbliższych 6 tygodni będę musiała z pozostawionych przez meza pieniędzy opłacać rachunki, kupować jedzenie i środki kosmetyczne. Muszę też kupić jeszcze łóżeczko dla dziecka bo tego jeszcze nie mamy. Poza tym raczej nie urodzę w 15 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówię o jeździe do szpitala nie ze szpitala. Wracac na 100% będę taksówką gdyż nie mam 3 par rąk by wszystko pozabierać. Moja mama by mnie urodzić jechała 10km na rowerze bo mieszkaliśmy na wsi, były żniwa, wszyscy pracowali w polu a autobusy latem nie jeździły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o łóżeczko możesz się ubiegać w formie becikowego nawet jako że jesteście imigranci to i wam przysługuje pomoc a Finowie są pomocni ,musisz tylko iść do Kela i złożyć stosowne dokumenty ,powiedzą ci wszystko zresztą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę? Jak byłam w Keli się pytać czy przysługuje nam coś przed narodzinami dziecka to pani mi odpowiedziała, że zbyt krótko tutaj jesteśmy. Będę musiała jutro znowu tam zawitać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
krótko to znaczy ile ,chodzisz tam na wizyty do lekarza , chodzisz regularnie tam na wizyty jakaś pomoc przysługuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkamy 6 miesięcy. Zasiłki po urodzeniu nam się należą bo się upewniałam ale nic nie wspominali o pieniądzach przed narodzinami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to Ty masz tylko męża ? Nie masz siostry, brata ? Mamy, taty ? Jego rodziny ? Przyjaciółki ? Przecież ktoś Cie zawiezie na pewno jeśli będzie trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powtórzę po raz kolejny NIE MIESZKAM W POLSCE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to tam gdzie mieszkasz też nie masz kompletnie nikogo ? Sąsiadki, koleżanki ? Kogo kolwiek ? Nie masz np. możliwości wezwać pogotowia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo nie przed narodzinami a po narodzinach to kiedyś można było w trakcie ciąży ale teraz już po ,jak chodzisz regularnie do lekarza to potem masz wszystkie zaświadczenia to przysługuje wam wyprawka na dziecko lub wyprawką można zamienić na formę pieniężną wówczas otrzymacie forsę ale mniej niż sama wartość wyprawki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sąsiadów moich widziałam na oczy kilka razy i tych kilka spotkan utwierdziło mnie w przekonaniu, że więcej mieć z nimi do czynienia nie chce. Akurat do sąsiedztwa szczescia nie mieliśmy. Szczerze powiedziawszy to pewnie zanim by te karetke wysłali, zanim by dojechala i mnie zawiozła to bym szybciej dojechała tym autobusem :P Jeden raz miałam do czynienia z sąsiadami kiedy mnie poprosili bym wyszła z psem gdyż ich młodsza latorośl rozbiła sobie głowę w domu. Jak zadzwonili po karetkę to pani im odpowiedziała, że rozcięcie skóry głowy nie jest stanem zagrażającym życiu więc mogą przyjechać na własną rękę. Ogólnie mam wrażenie że tutaj karetki jadą tylkow poważnych przypadkach bo jak kilka dni temu był wypadek na naszej ulicy to przyjechał lekarz prywatnym samochodem obadał poszkodowanych i dopiero on zadzwonił by przysłali karetkę bo jeden z kierowców był w stanie ciezkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem. To jutro udam się do Keli wypytać o szczegóły i druczki do wypełnienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×