zycie a jego sens

Brawo, za Twoja wierność super ale pamiętaj że masz potrzeby, jeśli nie będzie tego w domu to w końcu włamiesz się :)

Daleko mi do czestochowy, na kolanach do piekla predzej. Wierzyc i probowac moge ale nie wiem na ile mi sil wystarczy, wkoncu pekne no chyba ze predzej wybuchne ;)

To nie wiernosc jest problemem. Mozesz sobie pozostac wierny jesli chcesz. Tylko sie obudz.

jak świat- światem zawsze widzimy pod lasem a nie pod nosem i też tak nam się wydaje- że lepsze to co pod lasem a nie to co mamy pod nosem

gosc powyzej, nie widze zwiazku z tematem. Wyjasnisz ?

Cos z lasem i nosem, choinka zapachowa leśna?

ostatnio idąc ulicą , rozmyślałam: mam pełne konto dom, mieszkanie, samochody, dzieci ,męża i sama nie wiem co to szczęście chciałam sobie coś kupić na pocieszenie ale stwierdzilam że przeciez wszystko już mam i nic mnie nie jest w stanie ucieszyć doszlam do wniosku,że skoro dojdzie się już do celu to jaki sens ma życie cel nie daje szczęścia - to droga do celu jest szczęściem ludzie którzy dążą do czegoś są szczęśliwi chociaż jeszcze o tym nie wiedzą

Jest w tym troche prawdy. Cele, ktore sobie stawiamy sprawiaja ze jestesmy szczesliwi wykonujac kazdy maly kroczek naprzod. Dochodzac do celu nudzimy sie i szukamy czegos innego.

Zgadzam się z gościem 14.36. Wszystko to marność nad marnościami. Wszystko cieszy tylko przez pewnien czas. Miłość, dobra materialne, sława, powodzenie. Gonimy za wiatrem. Ten co nie ma kasy uważa, że jak ją zdobędzie poczuje szczęście i tak będzie już zawsze. Po jakims czasie zapragnie czegoś innego i zacznie zdobywać to czego zapragnie, może to być lepsza praca, drugi samochód, młodsza kochanka czy cokolwiek innego. W końcu wszystko się znudzi, opatrzy. Za czym gonimy i co chcemy złapać?

Może zamiast skupiać się nad tym czego nie mamy, czego nam brak, skupić się i docenić to co mamy?

To wszystko prawda co piszecie, ale czy nie warto korzystać z tego życia ? Jeśli na tysięczne rozmowy z partnerem już sił brak no może chociaż poflirtować, nie koniecznie od razu seks przecież musi być :)

"Gonic kroliczka" a nie "dogonic kroliczka"? Nie.... to nie moja bajka

Wiem ze moja wypowiedz uderzy teraz w wiele kobiet ale mysle ze chodzi tu o pewnego rodzaju zlude czy nawet oszustwo. W koncu zaden facet nie zeni sie zeby NIE miec seksu. Facet raczej zeni sie zeby ten seks wlasnie miec. Zeni sie bo mysli ze ten seks bedzie fajny takze i po slubie. Wiec dla mnie takie tlumaczenie ze co prawda nie dostaniesz tego co pragnales ale masz za to inne rzeczy jest jednak nieuczciwe. Tak trzeba bylo powiedziec przed slubem i przed oswiadczynami. Wtedy byloby to uczciwe. Ale po ? Jednak i tak wielu panow nadal tkwi w swoich relacjach bez seksu oczekujac ze ukreca maslo wiec chyba metoda jest skuteczna.

Romantyczna natura Ale weź pod uwagę różną seksualność mężczyzn i kobiet. Mężczyznom niewiele brakuje żeby mieć ochotę na seks, u kobiet przebiega to inaczej, muszą mieć nastrój, czas, tzw. wolną głowę, brak napięć. A jak już dziecko przychodzi na świat to zupełnie ta seksualność się zmienia. Hormony też tu grają niebagatelną rolę. Kobieta prawdopodobnie przed ślubem jest przekonana, że ten seks też będzie taki wspaniały i częsty jak i po ślubie. A tu zonk. Przychodzi codzienność, rutyna, znudzenie tak jak i we wszystkich dziedzinach życia. To nie jest tak, że kobiety oszukują, takie jest po prostu życie.

Prawda jak dupa, kazdy ma wlasna. Mozna dyskutowac, sprzeczac sie ale jak ktos sie uprze przy swoim to i wolami go nie odciagniesz. Relacje miedzyludzkie sa dziwne i zawile, nigdy tego do konca nie zrozumiem.

Jak masz ochote na faceta, jesli pociaga Cie seksualnie to bedziesz miala ochote na seks z nim i przed slubem i po slubie. Dzieci nie maja tu nic do rzeczy. Okres malych dzieci mozna przetrwac a seks moze wrocic. Pozadanie jesli prawdziwe nie wygasnie. No chyba ze to ja jestem nienormalna.

Chrzan, te relacje sa akurat bardzo proste. To jak z zonami alkoholikow "Jak by to bylo cudownie gdyby on nie pil" Ale "on" pije, bije i robi awantury. I taka wlasnie jest rzeczywistosc. Mozna to zamydlac dlugo i namietnie. Mozna marzyc o tym ze on "moze kiedys przestanie" albo chociaz "na chwile przestanie" I wtedy zycie bedzie cudowne. Mozna w ten sposob gonic tego kroliczka przez reszte zycia i byc szczesliwym. Nie masz papieru toaletowego ale masz papier scierny.. Twoje zycie, Twoj wybor..

Relacje z kobietami nigdy nie sa proste.

......Pozadanie jesli prawdziwe nie wygasnie. No chyba ze to ja jestem nienormalna. X :D:D:D Może nie nazwałabym Cię nienormalną ale na pewno jesteś osobą bardzo młodą, mającą niewielkie doświadczenie życia w związku/kach.

No to napisz jak Ty to widzisz. W koncu od tego mamy forum zeby sie wymieniac pogladami. Moze to ja zmienie zdanie.

Relacje w związku się zmieniają, ludzie go tworzący także się zmieniają, pożądanie nie jest wartością stałą. Nawet każde zbliżenie jest inne. Nie możemy wymagać, że uczucie które nas połączyło a było to zakochanie/zauroczenie/chemia/ czy te oklepane motylki w brzuchu., będzie trawało niezmiennie aż do końca naszych dni. Rzeczywistość jest zupełnie inna gdy przychodzi szara codzienność a randki zdarzają się tylko od czasu do czasu. Fascynację drugą osobą trzeba zastąpić czymś innym jeśli związek ma przetrwać.

To czym proponujesz zastapic brak seksu ? Zdrada - wielu tak robi. Inna podnieta ? Porno, podgladanie, mniej lun bardziej perwersyjne ctbery ? Kolekcja nakrecajacych zdjec ? Cos jeszcze ?

Seksu niczym się nie da zastąpić. Gdy go brak w związku, wkrótce związek umrze śmiercią nieodwracalną. Trzeba usiąść razem i zastanowić się, znaleźć przyczynę. Pójść nawet na terapię jeśli sami nie możemy sobie poradzić.

A jesli rozmowy do niczego nie prowadza ? To ile czasu chcesz walczyc o zwiazek ? Az sie zestarzejesz tak ze juz i tak zaden inny nie bedzie Cie chcial nawet na krotki numer ?

O związek muszą dbać/walczyć obydwie strony. Nie wiem ile, to zależy od ludzi, ich wytrzymałości, cierpliwości, uporu, motywacji. Myślę, że jednostronny wysiłek będzie zdany na niepowodzenie.

Tez tak mysle i dlatego wiem ze Chrzan nie bedzie szczesliwy dopoki nie zobaczy ze tam gdzie widzial seks jest tylko kolorowy pusty papierek. Tylko pusty papierek, Chrzan. Nic wiecej.

Och, ja bym tak od razu nie przekreślała szans na uratowanie związku Chrzana. Za mało danych. I nie znamy opowieści drugiej strony czyli żony pokrzywdzonego:-P

Ale zwiazek Chrzana nie ginie. Tez zwiazek zyje. To tylko zycie seksualne Chrzana lezy.

Ale co to za związek, w którym seks w zaniku? Gdy jednej stronie czegoś brak a druga nie reaguje/nie chce/nie może? Trzeba wyjaśniać, rozmawiać, naprawiać bo to pseudo związek. No, chyba że Chrzan chrzani to i postanowi żyć w celibacie albo pozwoli sobie na niewierność.

Chrzan lubi buble w ladnych papierkach. Tak lubi to tak ma.