Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

odwieczny problem ...tesciowie

Polecane posty

Gość gość

Poradzcie! Mamy pół roczne dziecko. Wiadome oczko w głowie całej rodziny. Tylko zauważyłam niepokojące objawy jeśli chodzi o teściów. Coraz częściej traktują naszego malucha jak swojego drugiego ....syna. Mąż jest jedynakiem , od zawsze -aż do dziś chcą mu matkować, decydować za niego i robić tak jak oni uważają... Ostatnio teściowa stwierdziła, że musi kupić łóżeczko do siebie. Zapytałam w jakim celu? Zmieszała się. Innym razem siedząc przy obiedzie teść zwrócił się do teściowej ( mnie i męża tak jakby nie było:D )i mówi : musimy kupić krzesełko, chodzik i inne takie. Powiedzialam : przepraszam bardzo ale rodzicami jesteśmy my i my będziemy decydować o naszym dziecku. Nie mam nic przeciwko chęci pomocy, ciesze się,że maluch ma kochających dzadków. Jednak czuje jakby traktowali nas jak niedojrzałą pare 18tek ,ktorym zdarzyla sie wpadka. A mamy po 30 lat Niestety teściowie są takimi osobami że do nich przekaz trafia na daną chwilę- jak grochem o ścianę:/ Mały nie siedzi - na siłę sadzają. Nie stoi-co chwilę pod pachy i radość że stoi. Wczoraj teść do teściowej- trzeba koniecznjie chodzik! ma juz 6miesiecy wiec czas najwyzszy. Nie chce sie klocic czy wyjsc na zdesperowana mamuske,ale bardzo irytuje mnie ich podejscie. Jak stanowczo uswiadomic ze dziadkow rola rozni sie od rodzicoiw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego to ty masz uświadamiać teściów a nie twój mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem bardzo dobrze, że zaczęłaś zwracać im uwagę, że to wy jesteście rodzicami. W każdym razie, masz tą satysfakcję, że jak ci się coś nie podoba to głośno o tym mówisz. Z własnego doświadczenia wiem (moja mama), że choćbym tysiąc razy zwracała uwagę, że na coś się nie zgadzam to i tak rodzice robią swoje - jakby grochem o ścianę. Tu chyba pomaga jedynie metoda zdartej płyty, do skutku ciągle mówić to samo. A jak chcą coś kupować wnukowi to niech kupują. Jeżeli dana rzecz ci się nie podoba, to po prostu chowaj jak wyjdą. Ja tak robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsgg
a ja bym chciala by tescie nam pomagali chciaz w minimalnym procencie.. mieszkaja w tym samym miescie, oboje sa na wczesnej emeryturze a my mamy wynajeta nianie takze naprawde nie wiesz na kogo trafisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem najpierw powinnaś poradzić sobie z sobą samą. To co inni mówią nie powinno tak na Ciebie wpływać, musisz nabrać trochę grubszej skóry. W życiu dużo ludzi będzie Ci mówić jak postępować. Niech mówią swoje a Ty mów i rób swoje, jak zobaczą, że nie uznajesz chodzika i jeśli nawet kupili to dziecko w nim nie chodzi to przestaną kupować. PS moim teściowie ciągle uważają, że mamy bałagan w domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
OOoo.. Już bym im dała chodzik. Uwielbiam takich ludzi, którzy dzieciaka na siłę chcą wszystkiego uczyć. Tłumacz teściom do skutku, zdarta płyta i nie pozwalaj na te ich eksperymenty z sadzaniem, stawianiem, chodzikiem. Powiedz, że lekarz zabronił, albo daj im literaturę na ten temat, niech się douczą. Bardzo dobrze im powiedziałaś, że to Wasze dziecko, nie ich i że to Wy decydujecie o sposobie wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogonić i tyle w tym temacie :( bo dzieciaka zniszczą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ja bym podeszła do tego inaczej ;) Takie rzeczy jak krzesełko do karmienia czy łóżeczko niech kupują :D :P Zawsze się przyda jak "zasiedzicie się " u teściów.Więc gdzie tu problem ;) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że powinniście się wyprowadzić. U mnie moi rodzice robili to samo a nawet gorzej, dlatego wyprowadziliśmy się bo gadanie nie pomagało. Wole mieszkać sama i mieć ciężej niż słuchać i denerwować się bo zawsze to będzie denerwujące. . Chcesz z nimi mieszkać (lub musisz) więc musisz się przyzwyczaić bo nawet jak będziesz zwracać im uwagę to nic nie da, ludzie starsi nie zmieniają się. . Wiele ludzi dla spokoju i domu znosi wszystko (swoich rodziców upierdliwych/dziadków) i uważam, że to wielka głupota. Jesteście poważni, a rodzice robią z Was dzieci z dziećmi. I wiele takich rodzin jest. Ale to Wasza decyzja - coś za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję za odpowiedzi, niebawem przeprowadzamy się do naszego domu jednak tesciowie mysla ( tak mi się wydaje) ze wiekszosc czasu i tak u nich bedziemy spedzac. Tj. dziecko. A wlasnie jak to jest u was - jak czesto dziecko/dzieci widza sie czy spedzaja czas z dziadkami?? Ja nie mam nic przeciwko tem, ze cos chcą zakupic. Mnie irytuje sposob w jaki omawiają to miedzy soba, prawie tak jakby 1. znali sie na wszystkim, szczegolnie jesli chodzi o art.dzieciece i zywienie i 2.miel nasze dziecko prawie ze na wychowanie dzis uslyszalam ze powinnam juz odstawic od piersi by moc go zostawiac na dluzej . A ja mowie ze nie widze takiej potrzeby i bede karmic jak dlugo bede w stanie, a i na dluzej nie zamierzam malenstwa zostawiac. Owszem latwo sie doradza "pogonic" ale rzeczywistosc jest inna :/ ja juz wiem ze mi dziecko zepsują :( eh chyba depreche lapie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoja§
Ja bym nie wytrzymala z takimi ludzmi co próbują za mnie decydowac o moim dziecku. Mowili abys odstawila od piersi? A kto im w ogole dal prawo aby sie wypowiadać na ten temat? Chyba im n mózg padło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem teściową jeszcze, ale synową z długim stażem...Też tak jak was kiedyś bardzo drażniło mnie postępowanie moich teściów, to ich wtrącane się, dobre rady itp...Teraz są już ludźmi w podeszłym wieku i ..wcale się wiele nie zmienili...ale ja nie reaguje na ich uwagi dobre rady..żałuję tylko ,że tak późno..ile zdrowia straciłam niepotrzebnie , bo ciągle się na ich denerwowałam..niepotrzebnie..trzeba było puszczać koło ucha ich rady i mieć to gdzieś jak to robił ich zięć i córka..mieszkają z nimi i jakoś im się dzięki temu układało..Nie ma co wyolbrzymiać i analizować każdego ich słowa i gestu...Też faworyzują wnuki od córki , były wpadki z prezentami , problemy podobne , o których wy piszecie....każdy jest inny.. Czytając was . to tak jakbym czytała siebie sprzed wielu lat.. NIE WARTO...zresztą nie tylko teście próbują kierować naszym życiem...więc trochę trzeba nabrać do tego dystansu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkalam z tesciami rok, maja wilka chate, dwa pietra dla dzieci, jak to nazywaja, aale nie wytrzymalismy z nimi, w d***e mamy ta chalupe i wynajmujemy i staramy sie o kredyt. Z chodzikiem tez mialaam szal u tesciow. Corka miala 11 miesiecy i raczkowala, a wnuk ich znajomych juz chodzil przy meblach wtedy. I sie zaczelo nagabywanie o chodzik, zbylam to, powiedzialm, ze nie chce. ale tesciowa i szwagioerkaa na spolke kupily to dziadostwo i zaczely na sile mi dziecko w niego wkladac, to nic ze ja ja uwazaqm chodzik za zlo, to nic, ze dziecko bylo juz za wysokie do chodzika-ma sie uczyc chodzic i juz, bo chyba chore jest, skoro ma prawie rook i nie chodzi ! Wiec zrobilam awanture. Szwagierka wyskoczyla z sapami, ze jestem niewdzieczna, bo one kupily a mi zle. to jej powiedzialam, ze moze sobie swoje nastepne dziecko wkladac w chodzik juz od urodzenia, ale moim dzieckiem rozporzadzac nie bedzie. Tesciowa oczywiscie wieczorem plakala bidulka, bo chciala zrobic prezent wnuczce, a ja ja tak potraktowalam. to ja powiedzialam do meza, ze moze teraz ja sie poplacze, bo tesciowa wtraca sie do dziecka. Maz stanal po mojej stronie, bo sam mial takie samo zdanie na temat chodzika co ja. Powiedzielismy tesciowej, ze przeciez juz wczesniej mowilismy, ze my chodzika nie bedzieemy uzywac a ona zrobila na przekor.. A dziecko? Zaczelo chodzic w wieku 13 miesiecy. Samo. Szwagierka urodzila i jakos jej synus zaczal chodzic w wieku 15 miesiecy i nikt nie wmawial mu choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi starzy też mają dom ale wolimy mieszkać sami.... nigdy w życiu takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×