Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

o co chodzi z tymi tematami o konkubinach tak z grubsza

Polecane posty

Gość gość
"Nie widzę zresztą nic złego w tym, ze ktoś rozpatruje małżeństwo pod kontem finansowym. Pieniądze to w końcu niezwykle ważny element naszego życia. A jak taki bogaty facet chce mieć żonę na utrzymaniu to ich sprawa" Ok, ale to niech wtedy nie bierze kościelnego, bo jest to fałszywe. Poza tym facet może sobie chcieć ale że jakaś kobieta chce być całe życie na utrzymaniu, to syf i patologia, dno i metr mułu. W społeczeństwie każdy zdolny do pracy powinien pracować. Nawet prostytuka to jakiś tam zawód. a żona na utrzymaniu to taka d***** tylko że nie musi robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wirt
moder jest w związku z forum i ma ekscytujące życie erotyczne na forum pogólnym. na erotycznym nie ma napięcia. pront mu siada na fotelu i ociera się o górne kable. to jest konkubinat z kombinatem i PGR razem czyli trojkont

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieliśmy wypadki - nie było problemu w szpitalu.W więzieniu żadne z nas nie było i nie chce mi sie podpisywac papierka żeby regulować tę sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, gość 22:09 ma rację, ale w oczach tych kafeterianek od tych idiotycznych wątków, przed Bogiem jesteśmy konkubinatem i 'patolką'. Tu o to idzie drogi, mądrze piszący gościu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, ale to niech wtedy nie bierze kościelnego, bo jest to fałszywe. Poza tym facet może sobie chcieć ale że jakaś kobieta chce być całe życie na utrzymaniu, to syf i patologia, dno i metr mułu. W społeczeństwie każdy zdolny do pracy powinien pracować. Nawet prostytuka to jakiś tam zawód. a żona na utrzymaniu to taka d***** tylko że nie musi robić. Jasne ze jak ktoś bierze ślub kościelny będąc niepraktykującym lub z innego powodu niż z milosci - to to jest fałszywe. W sensie jego wiary.. ale ja nie czuje się upoważniona nikomu "w religię zaglądać". Co do żon na utrzymaniu. Nie wiem. Każdy ma prawo do własnego zycia. Jeśli oboje chcą tak życ to wydje mi sie że czemu nie. Czy w społeczeństwie każdy zdolny do pracy musi pracowac? Hmm.. a niby dlaczego? Mamy w przepisach jakiś przymus pracy? Jakie normy to wyznaczają? Pawne? Moralne? Społeczne? Twoje? Ja zawsze pracowałam ale mierzi mnie na myśl że ktoś miałby mi kazać to robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazam ze konkubinat jest malo elegancki gdy sa dzieci szczegolnie ale po co obrazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak , moralne przede wszystkim. Jak można nie pracować, choćby na pół etatu, gdy ogół pracuje? Rozumiem że nie mozna znaleźć pracy ale dobrowolnie wybierać puste życie i nic nie robić? Fuj, taka osoba to dla mnie patologia i zwykłe ś****wo, nieważne jakim związkiem się tytułuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma konkubinat do pracy? Ja żyję w konkubinacie i pracuję. Moja siostra jest żoną i nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konkubinat jest mało elegancki - to jest wypowiedz nr 1 dla mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm... a gdybyś wygrała w totka ogromną kase to tez byc pracowała "choćby na poł etatu" bo "ogół pracuje"... juz to widze - na kocie milony a ty na kasie w markecie za 500 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest kafeteria tego nie ogarniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem inaczej, problem leniwych, nie pracujących z wyboru i utrzymywanych kobiet to o wiele, wiele poważna sprawa i bardziej dla mnie zasługująca na potępienie rzecz niż to, jak ktoś swój związek sformalizował i przed kim. Tak samo jak nikomu nie patrzę w religię, tak samo nie interesuje mnie czy związek ogłoszono przed urzędnikiem, księdzem, całym światem czy rodzicami i gronem przyjaciół przy piwie. A żadnej utrzymance ręki bym nawet nie podała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nad tą elegancją to jeszcze myślę ... bardzo mnie to zdziwiło - ale nuz cos w tym jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uwazam że nikt nie dał nam prawa do potępiania sposobu życia innych ludzi jesli oni tym nikogo nie krzywdzą. Potepiam złych - robiacych szkodę innym. Reszta niech sobie żyje jak chce, nic mi do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy jeszcze jak kwalifikować utrzymanki... Ja np. jestem na studiach mąż pracuje i mnie utrzymuje. Jest to kierunek którego nie ma zaocznie. Dorabiam sobie od czasu do czasu w weekendy, ale nie ma zawsze takiej możliwości. Wiadomo po studiach pójdę do pracy bo inaczej sobie tego nie wyobrażam. Mąż wiedział że tak jest i sam od początku mówił, że najważniejsze jest abym najpierw skończyła studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnuijj
jestem zona nie pracuje i nie mam zamiaru maz zarabia nie zazdrosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnuijj
skoro facet zarabia kilkanasciee tysiecy to powiedz po co mam pracowac? skoro mam na wszystko pieniadze to w czym masz problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W maleństwie trudniej jest odejśc.. ot tak bo sie juz nie dogadujemy.. chyba. Trzeba spróbowac naprawiac relacje, chodzi do terapeuty itp. bo jednak cos sobie człowiek slubowal.. W konkubinacie łatwiej jest spakowac manatki I wio ! Choc I w małzeństwie z jedna walizka mozna skonczyc :P Czy ktos słyszał zeby konkubinat chodził do terapeuty , był w separacji ? Ja nie.. No moze dlatego , ze otaczaja mnie jedynie małzenstwa I to o dziwo z dziecmi I stazem:) Jakos stataystyka rozwodów mnie nie dotyczy :) Choc statystyka to uogulnianie I czasami kłamstwo. Jesli ja jem kapuste , a mój szef mieso -to statystycznie obaj jemy gołabki:) Jesli mój sasiad bije zone codziennie, bo patologia, a ja nie bije wcale to.. statystycznie bijemy swoje zony co drugi dzień :) Patrząc na rozwody trzeba brac uwage po jakim czasie one nastepuja :) jest kryzys dziecka I kryzys 40 :) Jesli para ma uregulowane sprawy prawne I finansowe z poprzednich zwiazków czy nie ma jakichkolwiek komplikacji , a jednak nie chce wziąśc slubu I zyje w konkubinacie .. to dla mnie kieruje sie takimi samymi brzydkimi powodami jak kobiety chcace koniecznie wyjśc za mąż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jnuijj- już ci mówię dla własnej satysfakcji, że nie jesteś zależna od faceta który jak cie kopnie w doope to zostaniesz bez niczego ani doświadczenia w pracy ani renty/emerytury nawet tej najniższej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie.. ja tak sobie myślę że jakbym miała bardzo bogatego faceta to też bym chyba nie pracowała A w dodatku myślę że gdybym ja była bardzo bogata to mojemu Niemężowi też by się "robić" nie chciało :) Jeśli juz to robilibysmy coś co nas pasjonuje... ale napewno nie dlatego że ogół pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnuijj
ale mam z nim mieszkania na pol wiec gdzie ma mnie wyrzucic pytam? jak mnie kopnie to sie pomartwie a teraz leze :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnuijj
poza tym dlaczego mam zakladac ze mnie ,, kopnie'' . ty tez zakladasz ze cie ktos zostawi brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnuijj
poza tym nie zostane z niczym bo mam wyksztalcenie wiec zawsze cos do roboty sie dla mnie znajdzie, ale po co mam myslec co byloby gdyby, jakbys miala faceta z pieniedzmi albo bys sama miala swoje to tez bys poszla do roboty za 2000 tys na mc, ja za takie pieniadze poleze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jesli para ma uregulowane sprawy prawne I finansowe z poprzednich zwiazków czy nie ma jakichkolwiek komplikacji , a jednak nie chce wziąśc slubu I zyje w konkubinacie .. to dla mnie kieruje sie takimi samymi brzydkimi powodami jak kobiety chcace koniecznie wyjśc za mąż" To znaczy jakie to są te brzydkie powody? Bo my taką parą jesteśmy. Nasze powody są raczej przykre niz brzydkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za 2000 do roboty poszlabym zawsze, o ile byłaby dla mnie interesująca. Bo uważam że pracuję się nie tylko dla kasy ale i by sie realizować, mieć zajęcie, pasję, i aby czuć się normalnym członkiem społeczności. Nie wyobrażam sobie nie pracować nawet jakbym miała miliardy, tyle że ja lubię moja pracę. I nigdy bym się nie zgodziła też by mój facet nic nie robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisalam , ze jesli nie ma problemów prawnych czy podobnych.. Cóz o mężatkach sie pisze, ze chca zlapac chłopa I całe zycie byc na jego utrzymaniu :P To w konkubinacie szuka sie darmowej obsługi I kasy, a jak sie znudzi/ poklóci to bye bye :P Stereotypy :) Kazdy związek ma podobno drugie dno, jako powód :P Choc według mnie nic tak ludzi ze soba nie wiąże jak kredyt na 30 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi o to samo co w każdym dniu na kafe - parę dni temu był feministyczny, przedtem pedofilski, coś tam, coś tam, chodzi z****** troll i atakuje wszystkie grupy społeczne:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisalam , ze jesli nie ma problemów prawnych czy podobnych.. No ale my nie mamy problemów prawnych ani podobnych. Poprostu nasi rodzice tak pogmatwali swoje sprawy małżeńskie ze teraz nie da sie ich zaprosic do jednej sali, chocby w urzedzie. O weselu nie wspomne, Ale mysle ze kazdy konkubinat ma jakies tam swoje powody. Gdybym nie napisała jakie my mamy to tez bys nie wiedziała i wsadziła nas do tych co mją "brzydkie" powody. Nigdy nie można byc pewnym co ludzmi kieruje, dlatego nie powinno sie oceniac ich życiowych decyzji. Z kredytem to akurat racja , tez sie smieje ze jak mój ucieknie to nie bede go musiała szukac bo bank go znajdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, ze ksiezy nie atakuje bo by się tu te niepokalanie poczete zjadly!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiesz ile zarabia mój mąż ale moje ego nie pozwoliłoby mi leżeć i nic nie robić... Jeżeli uważasz że skoro masz wyższe wykształcenie to od razu cię przyjmą do pracy to się bardzo bardzo mylisz... ale skąd może wiedzieć o tym osoba, która nie widzi nic poza czubkiem swojego nosa. Szkoda mi tego twojego faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×