Czy po braniu tabletek anty jest trudno później zajść w ciąże

Mam wrażenie, że roi się tu od przedstawicielek koncernów farmaceutycznych. Prawda jest taka, że pigułki antykoncepcyjne to ogromny przemysł i naprawdę wielka fortuna, dlatego zawsze i wszędzie będzie się podnosić wrzawa w ich obronie. Najśmieszniejsze jest to, że czołowy argument takich obrońców to wyzywanie pozostałych od moherów itd. Skąd wiadomo, że wszystkie koleżanki chwalące się, że zaszły od razu po odstawieniu, mówią prawdę? Za to jest wiele prawdziwych badań mówiących o szkodliwości takiej antykoncepcji... Dziewczyny, nie dajcie się zmanipulować wszystkim reklamującym przecudowność tabletek antykoncepcyjnych i nie bądźcie zabawkami w rękach facetów. Oni mają nas na zawołanie, a to my ponosimy wszystkie skutki uboczne zażywania tabletek. Szanujmy się, jak facet będzie umiał na nas poczekać i nie będzie nas miał na każde skinienie, to naprawdę spojrzy na nas innymi oczami i nabierze ogrom szacunku. Są inne, naprawdę tak samo niezawodne, a naturalne sposoby na planowanie poczęć. Polecam artykuł: http://www.vismaya-maitreya.pl/kryzys_ducha_czy_tabletki_antykoncepcyjne_sa_bezpieczne.html

po pierwsze żadna z przeciwniczek tabletek nie napisała o kościele- ale pewnie, najlepiej kazdego nazwac moherem, kto nie idzie z "duchem czasu"- dodam opóźnionego czasu... bo w krajach lepiej rozwinietych niz polska lekarze juz zmieniaja zdanie co do hormonów przepisywanych dla antykoncepcji zdrowym kobietom. po 2gie- nawet na ulotce jest napisanie, że branie tabletek przed 25r.ż. lub przed pierwszą ciązą zwiększa ZNACZNIE prawdopodobieństwo chorób nowotworowych. po 3cie- faktem NIEZAPRZECZALNYM jest, że statystycznie kobiety, które brały tabletki przez kilka lat mają wiecej problemów z zajściem w ciąże niz kobiety, które nigdy nie brały tabletek (badania przeprowadzane u kobiet bez problemów zdrowotnych). po 4 trzeba być kretynem żeby dobrowolnie przez tak długi czas faszerowac sie jakimikolwiek lekami, które nie maja na celu poprawy zdrowia a rujnują żoładek, wątrobe, trzustke. Jak dla mnie to wy mozecie brac sobie ten syf- nie moje zdrowie. Ale nie piszcie głupot, że tabletki to taka z******ta sprawa

Jest chyba oczywiste że tabletki anty to lek potencjalnie niebezpieczny dla organizmu i nie chodzi tu o tycie czy bóle głowy tylko bardzo poważne konsekwencje zdrowotne w przyszłości. Ale chyba każda kobieta o tym wie? Zdaje sobie sprawę że podejmuje ryzyko? A jeśli jest obciążona innymi czynnikami (paleniem, uwarunkowania genetyczne) to robi z siebie niemalże bombę z opóźnionym zapłonem. Nie jestem żadną katoliczką i nie potępiam antykoncepcji z prowizorycznego powodu: nie ma pewniejszej metody (poza szklanką wody:) co nie zmienia faktu że trzeba mieć świadomość jej niebezpieczeństw

hgg- sa pewniejsze metody antykoncepcji niz tabletki ;) Przy których mozna i sie napic i poządnie pochorowac z wymiotami włącznie. Wystarczy NPR+prezerwatywy- zapewniam, że żadne hormony nie zapewnia wiekszego bezpieczeństwa ;)

Zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu starań dwa miesiące po odstawieniu tabletek. Która wyczytala o raku w ulotkach? Wyraźnie jest tam napisane że jest wieksza wykrywalność raka szyjki macicy przy stosowaniu antykoncepcji hormonalnej bo takie kobiety częściej się badaja. Kobieta która pali papierosy, szczególnie po 25 roku życia powinna pomyśleć o innej antykoncepcji ze względu na ryzyko wystąpienia zakrzepicy zyl

ja bym się właśnie bała najbardziej choroby zatorowo-zakrzepowej i jej konsekwencji, a nie nowotworów, chociaż oczywiście też. Nie każdy może używać prezerwatywy, nie każdy chce. Jak pisałam, ja nikogo nie oceniam za metodę zabezpieczenia, ale takie p********ie "tabletki sa bezpieczne bo MI nic się nie stało" mnie wkurza

zaszłam w ciąże w pierwszym cyklu od odstawienia tabletek, dzisiaj mam 11 miesięcznego zdrowego synka A po odstawieniu jest większe prawdopodobieństwo ciąży mnogiej, tak słyszałam ale nie wiem czy to prawda

ja bez problemu zaszłam w 2 cyklu po odstawieniu.Koleżanka chciała zrobić sobie przerwę i zaszła od razu,była w szoku bo dzieci więcej nie planowała.Wiem,że nie ma reguły,bo każdy organizm jest inny.

Ja tabletki brałam od 16 rż z uwagi na piekielnie bolesne i obfite miesiączki - trwały po 7 dni. To była męka, aż wreszcie trafiłam do gina który dał mi tabletki. od tego czasu wiem że żyję! owszem zdarzy mi się 1-2 razy w roku infekcja pęcherza, ale to nie dramat. W pierwszą ciąże zaszłam jak miałam 25 lat, czyli po 9 latach brania tabletek, teraz jestem w drugiej ciąży - mam 33 lata, czyli tabsy biorę już 17 lat. W pierwszą zaszłam po 3 miesiącach od odstawienia, w obecną po miesiącu. Jak ma się dobrze dobrane tabletki to nie ma problemów. Problemem są kobiety które idą do konowałów, a nie lekarzy. konował da tabletki tej firmy od której dostaje profity bez badania poziomu hormonów.. a potem są problemy bo gospodarka hormonalna rozchwiana.

Mysle ze tutaj nadal jest wiele kobiet ktore tabletki znaja tylko z opowiesci i wciaz maja na mysli tabletki starej generacji. Teraz sa nowsze, mniej szkodliwe. Sporo kobiet tez obwinia tabletki o problemy z zajsciem w ciaze tak naprawde nie wiedzac czy przy tabletkami w ogole mogly w nia zajsc. Wypowiadalam sie juz wczesniej, ale zaraz zebrala sie grupa niedowiarkow zarzucajacych ze posty kobiet ktore zaszly w ciaze po tabletkach to przedstawiciele firm farmaceutycznych :D Powtorze. Bralam tableki ok 10 lat, zrezygnowalam bo doszlam do wniosku co ma byc to bedzie i ze jak wpadne to nic sie nie stanie. Wpadlam w miesiac po odstawieniu. Obecnie jestem w 30 tygodniu bezproblemowej ciazy :)

Ja akurat biorę tabletki II generacji - czyli dość stare, bo obecnie są popularne te z IV generacji. Ale wbrew pozorom te stare jeśli chodzi o ryzyko zakrzepicy są bezpieczniejsze. Mają teoretycznie więcej skutków typu zwiększenie/zmniejszenie wagi, ale jeśli są dobrze dobrane to nie powinny powodować skutków ubocznych.

'Oni mają nas na zawołanie'. No ja tam nie wiem jak jest w twoim moherowym związku, ale w moim pratnerskim jest tak, że mamy siebie wtedy kiedy oboje mamy na to ochotę. Jak jesteś gwałcona przez męża, to idź na policję :O

Jeśli masz czas i lubisz patrzeć na swój śluz i latać z termometrem to proszę bardzo. Za dużo trzeba czasu poświęcić na to. A przy pracy, małym dziecku (planowanym i poczętym po braniu tabletek w 2 cyklu) i innych sprawach to odpada. Dla mnie NPR jest ok ale do tego jak chce się zajść w ciążę a nie do zapobiegania. Jestem młoda i mam ochotę uprawiać seks kiedy chce i mam ochotę. Jak będę przed 40 może pomyślę o tym jak trochę libido opadnie i będzie więcej czasu wolnego a dziecko będzie odchowane. I nam prezerwatywy zabierają przyjemność i wywolują u mnie dyskomfort. Nie lubię tabletek ale jak na razie muszę je brać, chciałabym wkładkę ale mam tendencję do nadżerek więc odpada. To co szklanka wody zamiast zostaje? Może po drugim dziecku za parę lat pomyślimy o wazektomii. Każdy bierze to co chce, to jego zdrowie i jak coś my padniemy na zakrzepice itd a Wam nic do tego. Niech każdy robi co chce