Warto wyjechać????

kto nie ryzykuje ten nie ma. w takiej malej miejscowosci gdzie masz male czynsze za wynajem rownie dobrze poradzicie sobie nawet jezeli ty nie pojdziesz do pracy, jedynie twoj maz (z jednym rocznym dzieckiem a drugim 4 lata to raczej nie oczekuj za wiele, jedynie dorobienie sobie po kilka godzin w tygodniu).

"Pracy w UK juz nie ma" czytaj ze zrozumieniem, autorka napisala ze maz ma prace zapewniona.......

On moze ma, ale ona nie znajdzie nic

da rade z samej jego pensji (plus benefity) bo male koszta wynajmu.

wiem ze mi bedzie ciezko isc do pracy przy rocznym dziecku ale moze jakos to bedzie i na poczatku poradzimy sbie z 1 pensji a jak maluch podrosnie to ja tez pojde do pracy i bedzie latwiej, lepiej sie zyło.Miejmy nadzieje ze to wszystko sie jakos ulozy. NIe pisalam nigdzie ze maz jedzie szukac pracy tylko do pracy od razu by poszedl, Przynajmniej tyle dobrze ze w tej firmie pracodawca zalatwia sprawe nin-u przynajmniej to z głowy.a moze podpowiecie mi co musze tu z Pl wziac jesli chodzi o sprawy papierkowe?

jak to dobrze spotkac na forum jakies normalne osoby ZZD :-)

zdesperowana :-)

praca w tej miejscowosci dla mnie tez by sie znalazla z tym ze nie bede miala co zrobic z rocznym dzieckiem wiec albo ja bede sie zajmowac dzieckiem polki albo ja jej dam pod opieke mojego malucha i ide po pracy. Choc ciezko bedzie mi obcej osobie zostawic dziecko...

Na jaka prace Ty liczysz bez kwalifikacji i znajomosci jezyka?

Powodzenia i głowa do góry :)

Temat nie dotyczył pracy

A czy to ważne jaka praca skoro pisze ze mialabym załatwiona ale i tak póki co nie pójdę do niej bo napisalam wczesniej ze mam dwoje dzieci i czterolatek spoko szkoła a z rocznikiem juz gorzej

Nie chcialm nic tu negatywnego pisac, ale jednak napisze powiewa tu typowo polskim mysleniem czyli "jakos to bedzie", bez zadnego konkretnego planu, bez jezyka chociaz podstawowego a potem rozczarownie, ale co tam tawsze mozna siedziec na benefitach.

Zdesperowana naczelna beneficiara juz musiala wspomniec o benefitach dla autorki :D Bez benefitow normalnie sie nie obędzie. Zdesperowana jest obyta w tym temacie :D

Tu autorka tematu a czy choć w jednym poście wspomnialam o benefitach. Ale skoro juz o tym mowa to póki nie będę mogła pójść do pracy a będę mogła z nich skorzystać to pewnie skorzystam.Choć prawda jest taka ze wolalabym od razu pójść do pracy ale wiem ze nie będzie to proste.

akurat sama nie kwalifikuje sie na benefity. ale mam kolezanke ktora ma 3 dzieci, ona nie pracuje tyko jej maz, jest kierowca, dostaja do tego benefity i dobrze sobie zyja. ostatnio dorabia sobie sprzatajac biuro 1-2 razy w tygodniu dostaje za to kilka groszy. ale z tego co widze to im nigdy niczego tam nie brakuje :)

Zazdrośnice, a co ma pracy nie znależć? Chociażby opiekijąc się dzieckiem. Pojechałam do córki i w ciągu 2 dni już miałam pracę (opieka nad małym polskim dzieckiem). Tak że nie straszcie że nigdzie jej nie znajdzie.

Autorko, jeśli w tej miejscowości będą polskie sklepy to pooglądaj czy nie ma tam ogłoszeń. Mi właśnie córka tak znalazła pracę.

mam kolezanke ktora ma 3 dzieci, ona nie pracuje tyko jej maz, jest kierowca, dostaja do tego benefity i dobrze sobie zyja. ostatnio dorabia sobie sprzatajac biuro 1-2 razy w tygodniu/ // No to super masz koleżanki :D W sumie nie dziwie się. Swoj do swego ciagnie. Jakaś porządniejsza kobieta nie chciałaby mieć za znajoma taka trash jak ty... Tobie tylko koleżanki beneficiary i takie upośledzone Mayor Asie Cieślak

niestety na kazdym forum znajda sie osoby ktore to forum tylko zasmiecaja...

z tego co mi kol mowila to wlasnie jest pelno roznych ogloszen na polskim sklepie

Jedż autorko. Będzie wam żle to wrócicie. Bardzo tęsknię za córką i swoimi wnukami ale tam mają o wiele łatwiejsze zycie. Wiadomo, trzeba pracować, ale wiedzą za co pracują, obojetnie jaka byłaby to praca to i tak dużo więcej jest kasy niż u nas. Żyjesz spokojnie i prawie na wszystko cię stać. Nie podpisujesz cyrografu że musicie tam siedzieć do końca życia. Nie bój się, jedż odważnie,a sama po roku czy dwóch ocenisz czy warto zostać. Tu nie masz nic, ledwo wiązesz koniec z końcem. Tam może sobie tylko polepszyć. Przykro mi to mówić, ale tam żyjesz godnie, a nie jak dziad licząc każdą złotówkę

dziekuje gosciu z 22.02

dodam ze jest to dla mnie bardzo trudna decyzja. A nie wiem czy jeszcze nie trudniejsza dla meza gdyz bedzie musial przestawic sie z pracy biurowej na ciezka prace fiz ale tam moze przynajmniej za godziwe pieniadze

Ej nigdy w życiu nie powiedziałbym złego słowa ma temat mojej koleżanki. Pomocna cudowna osoba świetna matka i zona - to ze krytykujesz kogoś nawet nie znając tej osoby akurat świadczy o tobie i to bardzo zle.

Mój zięć tu pracował jako tzw. umysłowy, a tam jako fizyczny. Teraz ma ludzi pod soba i to dużo. Mają piękny dom z ogrodem., Dzieci już są w szkole. Tęsknią, wiadomo, ale trzeba się na coś zdecydować - żyć czy wegetować. Często tam bywam. Oni przyjeżdżają przynajmniej 3 razy w roku do nas. Dzieci chodzą też do polskiej szkoły. Największy ból to dla mnie, że są tak daleko, ale jak widzę jak sobie radzą to godzę się z tą rozłąką.

Ta, na pewno na wszystko Was bedzie stac po 2-3 latach ha ha ha ha ha ha ha

Czy ja piszę że są 2 lata? Dziewczyno nie zazdrość tylko dlatego że autorka chce sobie byt polepszyć. Czy myślisz że tam dają za darmo. Tam trzeba ciężko pracować, jak wszędzie, żeby do czegoś dojść. U nas dojdziesz ale do ściany, na której możesz sobie z bez silności głowę rozbić. "Pieczone gołąbki same nie wpadają do gąbki" - nigdzie. Trochę odwagi i też możesz lepiej żyć.

22:33 nie musisz wierzyć w to co piszę. Twój wybór.

Chodziło mi oczywiście o 22:50