Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Niedobrzyzna

Ciąża po in vitro

Polecane posty

Inka Jak się dziś czujecie z malenstwem, jakies wieści,co dr mowi? Myslimy tutaj o Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka 8408
Dzisiaj nie bylo zadnych badan.Na tym lozku poleze jakis czas na pewno.Wynegocjowalam z lekarzem jedno pojscie do lazienki na dzien na 3 ninuty.odwiedziny sa w szpitalu od 15-19 i maz przychodzi.Reszty nie chce widziec bo i tak mi nie pomoga a czuje sie iniekomfortowo tak lezac. Pielegniarka mi dzisiaj mowila ze mieli tu pacjentke ktora przed szwem lezala 3 tyg a potem 5 miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inka Powodzenia. Trzymam kciuki za Ciebie choć sie nie znamy. Koleżanka po in vitro w 8tc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inka trzymaj sie dzielnie.Wierze ze bedzie wszystko w porządku!Musi byc!!!!Dawaj nam tu znać jak wychodzą badania,kiedy założą Ci szew.To bardzo niewiele ale masz moje wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka kochana nie znamy się ale trzymam mocno kciuki. będę do Was myślala. musi się udać. musi się obrze skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja25
Inka, mimo że się nie znamy to bardzo Ci kibicuję i trzymam kciuki za twoją dzidzię! Byłam w podobnej sytuacji jak ty, po rutynowej wizycie w 20 tc trafiłam do szpitala z 0,5 cm szyjką i rozwarciem wewnętrznym (na wizycie 2 tyg wcześniej szyjka miała prawie 4 cm i wszystko było ok), nie odczuwałam żadnych bóli. Przeleżałam tydzień na takim łóżku i zakazem wstawania, zanim założono mi szew (lekarz mówił, że na tak krótkiej szyjcie to prawie nierealne i grozi wywołaniem porodu) . Lekarze mówili, abym wytrwała do 28 tc, żeby dzieci miały większą szanse na przeżycie. Ja się uparłam i powiedziałam im wtedy, że przed 37 tc mnie nie zobaczą:) i tak też było. Na porodówkę trafiłam dokładnie w 37 tc :). Pozostałe 17 tygodni przeleżałam w domu, wstawałam jedynie do toalety i szybki prysznic. Musisz wierzyć, że będzie dobrze!Dasz radę Ty i Twoje Maleństwo. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inka!jak sie dzisiaj czujesz?Jak maluszek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lily84
Patrycja Twoja historia jest niesamowita i ma piękne zakończenie:) Na pewno doda Ince otuchy i nadziei, których tak bardzo teraz potrzebuje.. Ja też mocno wierzę, że jej się uda i donosi swoje maleństwo do bezpiecznego terminu. Nie przestaje trzymać kciuków!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia25lat
Inka - jesteśmy z Wami i modlimy się , bedzie dobrze !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia83
Inka Co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inka czy wszystko ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inka odezwij sie :-( !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W czwartek lekarze zrobili mi zabieg zalozenia szwu okreznego w znieczuleniu zewnatrzoponowym.Dalam rade,czuje ruchy Malego wiec chyba ok.Dobe po zdjeli mi cewnik,nadal musze lezec,w poniedziałek bede badana na fotelu to pewnie dowiem sie czegos wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za wsparcie i cieple slowa. Wczesniej probowalam do Was napisac ale mnie odrzuca jako spam na telefonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka bardzo się cieszę, że jesteś już po zabiegu:), a maluszek ma się dobrze :). Teraz tylko "przesterować" głowę na pozytywne myślenie i wiarę, że wytrwacie do końca ciąży! I leż, leż i jeszcze raz leż! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inka wspaniałe wiadomości !!!mam nadzieje ze jutro napiszesz do nas jak po badaniu :-) trzymajcie sie dzielnie.Wspieramy Was myślami i ciepłym słowem!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka to super, że się udało założyć szew! Kochana jesteś pod świetną opieką i tak jak piszą dziewczyny- teraz tylko musisz uwierzyć, że wytrzymasz tak kolejnych kilkanaście tygodni a synek będzie w tym czasie rósł żeby bezpiecznie przyjść na świat. Ściskam Was mocno i czekam na poniedziałkowe wieści:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa34
Inka Super wiadomość,kilka razy dziennie tu zaglądałam i w końcu się odezwałaś trochę nas przytrzymałaś,teraz tak jak dziewczyny piszę musisz wierzyć i leżeć,leżeć, leżeć. Pozdrawiam cieplutko, trzymaj się. Musi być dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inka Gratulacje, oby do przodu. Kibicuje Ci mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylam dzisiaj badana na fotelu i udalo sie ladnie zszyc rozwarcie,szyjka jest krotka i dziwnego ksztaltu przez szew ale szczelna.Pod koniec tygodnia lekarz zaproponowal pojscie do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa34
Inka Teraz już musi być dobrze, tylko się oszczędzaj ,a dotrwasz do bezpiecznego terminu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inka Super!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanie. Biorę gonapeptyl w formie zastrzyków co drugi dzień i mam go brać do pierwszego dnia stymulacji. Pierwszy dzień stymulacji jest jutro i nie wiem czy robić jutro zastrzyk czy już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, mam problem, urodziłam dziecko z in vitro, kochane, piękne i zdrowe pół roku temu. Mąż oszalał na jego punkcie, zajmuje się , troszczy, jest nadwrażliwy, niestety malutki nie jest wg niego podobny do nikogo z nas, mąż upiera się by zrobić badania. Zapytany po co, powiedział , że chce wiedzieć czy to jego krew...więc ja na to - a co jeśli nie jest nasz- wtedy on powiedział , że będzie kochał to wiadomo, ale nie będzie się juz tak poświęcał jak teraz, czyli odmawiał sobie wszystkiego, snu, wypoczynku, zakupu wreszcie czegoś dla siebie, stanie się poprostu ojcem takim jakich wielu.... a nie przewrażliwionym, ta odpowiedź scieła minie z nóg, tym bardziej , że mam już dziecko z poprzedniego związku ( in vitro było bo to mąż, nie może mnieć dzieci) i myślę o moim pierwszym dziecku to kim ono jest dla niego, kim to maleństwo które kocham z całych sił i ja ...trzy lata leczenia, dwa pełne protokoły, 6 nie udanych prób.... Jestem załamana... tak mnie to boli... Powiedzcie mi proszę o waszych odczuciach na ten temat...Maleństwo jest dla mnie wszystkim, nie ważne co by wyszło w badaniach - których nawet nie chcę ..po co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_luna
do gość 11.47 wg mnie u takich maluszków trudno stwierdzić podobieństwo, a z upływem kolejnych miesięcy to jeszcze się zmieni. Nie wiem czy na to ma wpływ ostatnio głośna sprawa pomyłki w jednej z klinik, ale musisz poważanie porozmawiać ze swoim mężem, skąd takie pomysły mu przychodzą do głowy. Dzieciaki mogą być bardziej podobne do waszych rodziców, babć itd. Ja też mam córkę z in vitro i to ja nie widziałam podobieństwa :-) teraz Malutka ma rok i zaczynam widzieć, że ma sporo cech mojego męża i mnie ale kolor oczu ma po dziadkach. Nie zamartwiaj się, tylko porozmawiaj z mężem spokojnie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu jeśli meza tak to męczy to nie wiem czy bedziesz w stanie mu cokolwiek wytłumaczyC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z mężem, powiedz mu co czujesz, rodzine tworzy sie ze względu na milośc, troskę i łączące wiezi a nie biologię. Jesli bedzie sie nadal upierał to niech zrobi badania bo inaczej będziecie sie od siebie bardzo oddalać i ta sytuacja moze Was zniszczyć. Nasz synek po IVF tez nie jest do nas podobny ale bardzo sie zmienia, kochamy go oboje nad zycie i żadne wyniki by tego nie zmieniły. Oby wszystko sie ułożyło po Twojej myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość nie rozumiem jak dorosły człowiek może zachować sie tak niedojrzale.Gdyby mój mąż kazał zrobic badania otrzymałby wyniki razem z pozwem rozwodowym.Sory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×