Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niechec do wszystkiego

Polecane posty

Gość gość

mam gap year przed studiami ten rok, mialam tyle planow, ale niestety niewiele z nich wychodzi. czuje stale przygnebienie, nawet moje rozne zainteresowania sie po drodze wypalily, rzadko mam nawet ochote wyjsc z kimkolwiek. W sumie ten stan trwa jkos od 2 liceum, teraz przez wolne sie nasililo. Ciezko mi sie do czegokolwiek zmusic, a jak juz cos robie to zbyt krotko albo malo efektywnie. Co mi jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może depresja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ee, prędzej moze apatia... jakbym miala depresje to mialabym tez mysli samobojcze etc. i byloby jeszcze gorzej zapewne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam bardzo pdoobną sytuacje do Twojej i też od dawna mnie nurtuje pytanie co mi jest ;/ nigdzie nie umiem znaleźć na to pytanie odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Apatia jest częstym objawem depresji. Jest też częstym składnikiem objawów negatywnych w schizofrenii. Występuje także w zaburzeniach nerwicowych, wczesnej fazie kalectwa lub jako reakcja na silny uraz psychiczny. - czytajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kazdym razie - jestem caly czas w stanie otepienia, olewania wszystkiego, ciezko mi sie bylo nawet zebrac ze zwierzakiem do weterynarza.. zmuszam sie do tego doslownie to na pewno nie jest lenistwo, nigdy nie bylam leniwa.. wrecz przeciwnie, do 2 kl lo robilam wiele rzeczy... wolontariat, spiewanie, mialam faceta i sporo znajomych.. uczylam sie duzo... a potem, tak jakby w tym czasie kiedy wiek dojrzewania sie skonczyl (ciut sie zmienilam) wszystko odeszlo, cala aktywnosc etc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie jedynym objawem. Znam 2 ludzi ktorzy byli chorzy na depresję i mam wrazenie że ja nie mam aż tak powaznego stanu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym ja czesto sie czegos boje, a jakikolwiek bol bardzo przezywam i sie go boje. Poza tym reszte emocji rzeczywiscie 'mniej wyraznie' odczuwam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kiedyś to normalnie utrzymywałam kontakty ze znajomymi, rozmawiałam ale teraz nie mam ochoty nawet wychodzic gdzies, czuje sie taka bez sil, ciagle mysle, ze nic nie ma sensu, nic robić mi się nie chce. Stalo sie to takie monotnne i mnie męczy strasznie powoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mówiłas o tym komuś bliskiemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Depresja bez mysli samobojczych tez moze byc, nazywa sie dystymia, i ciagnie sie latami a nawet cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie dodalam, ze bylam u psychologa kilkakrotnie, ale jakos malo mi to pomoglo... Tylko mamie, ale ona uwaza, ze sobie wymyslam, poza tym niestety zdarzaja sie momenty, ze nie zyjemy dobrze, ona potrafi mnie wyzywac etc. nawet jesli ja jej nie sprowokuje Rodzenstwo zas nic by to nie obchodzilo, sa zajeci wlasnymi sprawami, tate tak samo, z nim mozna tylko o lekkich i przyjemnych sprawach pogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w jaki sposób mozna wyleczyc ta dystemie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz tyle objawów depresji ze potrzebujesz leków chocby po to by lepiej spac, ty nie potrzebujesz psychologa tylko leków od psychiatry, masz zaburzenia snu, wybudzasz sie w srodku nocy lub zbyt wczesnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam o dystymii, wlasciwie ten termin obil mi sie juz kiedys o uszy.. i prawie wszystko pasuje, to tez Dystymikom wszystko wydaje się trudniejsze niż przeciętnym ludziom, na ogół też płytkie. zdziwilo mnie to o tej plytkosci... bo dokladnie tak samo mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też potrzebuje dużo snu. Nawet nieraz potrafie sie polozyc popoludniu wstac na troche wieczorem i znowu polozyc sie spac. Mialam miesiac temu tak, że cała noc mialam nie przespana i kladlam sie o 7 rano spac. Naszczescie potem sie unormowało, choć wczoraj się krecilam z boku na bok i zasnelam po 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jakieś obawy lęku zawsze mam, próbuję uciekac od problemow bo ich sie boje, nawet zwyklych sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie to bardzo denerwuje, ze sie tak budze, czesto w nocy tez sie budze i leze w takim stanie polswiadomym, az sie nie ockne ze przeciez nie spie. Moze ktos z was kojarzy takie cos. Co do lekow, to pilam dziurawiec pare miesiecy temu i nie zaobserwowalam efektow.. a przeciwdepresyjnych nie chcialabym brac, nie chce sobie rozwalac mozgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszę się, że założyłaś taki temat, bo do tej pory nie miałam okazji o tym nikomu powiedzieć jeszcze. Chciałam porozmawiać z mama nieraz, ale ona uważa, że mi nic nie jest, normalnie się zachowuje, a ja wiem, że coś nie tak jest. Czuje sie jakby ją nie obchodzila. Najgorzej jak nie masz oparcia w nikim ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I się zmuszałam do róznych czynnosci, ktorych nie chciało mi sie robic to myslalam, że jakoś minie mi, a tu nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile masz lat? Wiesz co, ja to poczatkowo odbieralam jako to, ze skonczyl mi sie okres dojrzewania wiec zrobilam sie spokojniejsza. Ale pozniej zauwazylam ze ten stan jest wrecz patologiczny.. probowalam cos robic, ale nic mi sie nie udawalo, potem zrezygnowalam i tak zyje do dzis. Nie potrafie juz nawet walczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17 skończyłam w sierpniu. Też myślałam o wizycie u psychologa, ale nie jestem pewna czy to dobre wyjscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy - mysle, ze nie mozna tego okreslac w ten sposob. Sprobowac mysle, ze zawsze warto... a moze od razu do psychiatry, tak jak tutaj ktos mi poradzil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle, że psychiatra dałby jakieś tabletki i kazał się nimi faszerować, a jakoś negatywnie jestem nastawiona do łykania. Nie chcę pózniej zostac jakas wieksza wariatka. hmmm ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakieś kroki trzeba wykonać, bo pózniej może się pogorszyc bardziej niż jest teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi_48
takie mlode dziewczyny a takie smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz Adi taki okrutny los :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy nie macie zadnego wyboru, smęcicie ze nie chcialy byscie leków antydepresyjnych a nic innego wam nie pomoze. Ja leki biore juz ponad 10 lat i gdyby nie one to nie utrzymal bym swojej pracy. Wy pewnie tak wybrzydzacie bo nie macie zadnych obowiazków i mozecie spac w dzien. Wasze zycie- wasza sprawa. Jak sie wam rada nie podoba to zyjcie tak sobie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wybrzydzamy, ale nie kazdy lubi robic sobie gowno z szyszynki.. akurat znam kolege uzaleznionego od benzo i innego ktory odstawial mniej silne antydepresanty i wspomina to jako koszmar..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×