Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Stac Was na to w UK

Polecane posty

Gość gość

Kiedy ostatnio byliscie (bylyscie) u fryzjera, kosmetyczki, na zakupach, w kinie, restauracji, na wakacjach? Macie na takie przyjemnosci czy raczej nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórych stać, niektórych nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U fryzjera w Pl w pazdzierniku, do kosmetyczki nie chodze. Wakacje w Pl, ale to sie chyba nie liczy? Kino nie, restauracje nie. Mieszkamy w Londynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba zalezy od zarobkow i rozsadnego dysponowania pieniedzmi. Moj maz pracuje na caly etat, ja na czesc. Mamy trojke dzieci. Bywa roznie. Czasem wydatki sie kumuluja, zdarzaja sie choroby, ale ogolnie dajemy rade. Chodzimy do kina, basen zjesc na miasto. Czasem jakis wypad w weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do fryzjera chodze co 6 tygodni , do kosmetyczki nie chodze , do kina chodzimy z dziecmi raz na miesiac mniej wiecej , tak to zabieramy ich na basen , farme itd ., do restauracjj chodzimy tez raz na miesiac bo moj maz jest kucharzem i pysznie gotuje wiec dobre jedzenie mamy w domu a w Anglii o fobra restauracje trudno . Na wczasach latem bylismy 2 tyg w Hiszpanii , a na Boze Narodzenie 10 dni na nartach w Austrii . Tego lata jedziemy do Polski bo dawno nie bylismy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fryzjer rzadko, jakies dwa razy do roku w anglii, bo do polski nie jezdze. chodze do anglielskiego salonu, bo mam zle doswiadczenia z polskimi fryzjerkami tutaj... restauracja tez nie za czesto, bo mnie zawsze cos denerwuje :D czesciej jakies kawiarnie. wakacje 1-2 razy w roku, teraz juz z dzieciakami niestety... kino, teatr czesto, bo bardzo lubimy. do kosmetyczki nie chodze w ogole. poki co nie musze ;) poza tym inne atrakcje dla dzieciakow prawie co weekend, bo cos trzeba z nimi robic. nie jest zle. nie musimy sobie odmawiac przyjemnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzi na to ze kto ma dzieci to ma wiecej tych towarzysko kulturalnych atrakcji ;) teoretycznie powinno byc na odwrot ale to anglia i krolowa dba o tych co plodza przyszlych podatnikow ;) Osobiscie i na chwile obecna kawaler bezdzietny od kiedy jestem w anglii uwazam to za niefart ;) Kino nie specjalnie Sobotnie imprezki oczywiscie (zawsze pije w domu zero.5 pozniej 5-8 drinkow na dichu najczesciej double :) Wlosy obcinam sobie sam nawet w pl zeby nie bylo ;) 2x w tygodniu do restauracji od kiedy jestem sam nie mam jakos specjalnie weny do gotowania ...a szkoda bo gotuje swietnie gdyby byla jakas mloda * rozgarnieta ambitna inteligentna dowcipna sympatyczna Mila seksowna dziewczyna w okolicy leicester to chetnie upichce cosik dobrego na kolacje :) Standardowo x3 do pl w roku i czeste wycieczki po anglii do znajomych * do 25lat gora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co mieszka w UK
do fryzjerki kolezanki staram sie chodzic jak jestem w Polsce a jak nie to mam tu polke na miejscu. Do kina kiedys chodizlismy srednio raz na 2 tyg ale jak sie dziecko urodzilo to nie za bardzo z kim jest je zostawic Na wakacje akurat dosyc czesto jezdzimy (nie licze wyjazdow do Polski ok 3 razy w roku) wlasnie niedawno wrocilismy z Teneryfy, wczesniej na sylwka bylismy na Wegrzech, potem we wrzesniu tez planujemy cos - pewnie Portugalia no i w grudniu znowu cos dalszego zeby sie wygrzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kosmetyczki nie chodze i nie chodzilam w Pl. Za kinami tez nie przepadam, wole sie rozwalic na mojej wygodnej kanapie z mezem i obejrzec cos na swoim wcale nie malym tv ;) restauracje owszem, wakacje za granica min 2 razy w roku, oprocz tego jezdzimy po kraju.Co tam jeszcze bylo... fryzjer, chodze tu ale jak chce cos powaznie zmienic to tylko u swojego zaufanego w Pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assskamas
fryzjer grudzień ( farbowanie i cięcie) kosmetyczka początek lutego siłownia 2x w tygodniu ostatni koncert Therion w grudniu ( Londyn) wakacje nie w Polsce Costa Brawa 2 lata temu :( kino raz na dwa miesiące zakupy ostatnio w Polsce kupiłam kilka fatałaszków nie szaleję,ale co mi potrzebne to kupuję na grubsze zakupy muszę odkładać typu remont domu,zakup nowych mebli itd ale dużo rzeczy lubię kupować i odnawiać, jakieś drewniane szafeczki, półeczki to moje hobby na to wydaję trochę kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wychodzi na to ze kto ma dzieci to ma wiecej tych towarzysko kulturalnych atrakcji oczko.gif teoretycznie powinno byc na odwrot ale to anglia i krolowa dba o tych co plodza przyszlych podatnikow oczko.gif! pozwolilam sobie zacytowac kawalerze. to ja pisalam o atrakcjach z dziecmi. owszem, panstwo dba o rodziny z dziecmi (nie krolowa), ale w naszym przypadku niestety (a moze stety) radzimy sobie sami. jakos tak sie ulozylo, chociaz jakby ktos pomogl to bym nie pogardzila. aha, zapomnialam wczesniej o zakupach, czyli ciuchach :) no i tu szaleje wlasnie.... oj szaleje... szaf braknie i szafek na buty i torebki ;) ale jak tu nie kupic, jak to sie wszystko z wystaw tak ladnie do mnie usmiecha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pytanie jest troche dziwnie zadane. Stac mnie na to, zeby chodzic dwa razy w tygodniu do fryzjera, ale ostatnio bylam 6 lat temu. Stac mnie na regularne wizyty u kosmetyczki ale w zyciu nie bylam. Do restauracji chodze wtedy kiedy mam ochote, stac mnie ale chodze rzadko bo po prostu nie mam czasu. Do kina chodze jak tylko graja cos co mnie zainteresuje. Nie zdarzylo sie, zeby mi braklo na kino. Na egzotyczne wakacje jezdze raz w roku. Oprocz tego do Polski raz, dwa razy. Mam karnet na silownie. Za to, swoje ciezo zarobione pieniadze laduje w sprzet fotograficzny. Jeden obiektyw kosztuje czasami tyle co 3 x wakacje w tropikach i chodzi mi o to, ze kazdy ma swoje priorytety. Aha, nie baluje po lokalach, nie pale, nie pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cafe rosa 1234
Stac nas na to wszystko, ale jestesmy juz tutaj bardzo dlugo. Mamy jedno dziecko, wiec troche sie zmienilo jesli chodzi o wyjscia np do kina. Do fryzjera chodze co 6 tygodni, kosmetyczka raz na 2 miesiace. Kino lub teatr - srednio raz w tyg, ale sa ta najczesciej bajki dzieciece lub przedstawienia w dzieciecym teatrze. Resturacja - no to tez sie zmienilo, glownie w sobote lub/i niedziele wychodzimy, ale juz nie do jakis fajnych restauracji, ale takich, zeby dziecko moglo cos zjesc i sie nie nudzic, czyli typu pizza express, a wiec tanie miejsca. Wakacje w cieplych w Europie - raz w roku na tydzien, wyjazd w UK do parku rodzinnego na tydzien - raz w roku. Dwa wyloty do PL w ciagu roku - tak srednio jesli nie mamy zadnych wesel. Raz na 2 miesiace, moze nieco czesciej wychodzimy sami. Jeden weekend w roku lecimy sami gdzies do Europy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stac mnie, choc to, ze mnie na cos stac, nie znaczy, ze zaraz to musze kupic/robic. Do fryzjera chodze przewaznie w Polsce (mam tam fryzjerke od lat, ktora dobrze wie, co lubie) w UK tylko czasami gdy akurat nie moge pojechac do Polski. Do kosmetyczki nie chodze, chodzilam jedynie jako nastolatka gdy mialam pryszcze. Do kina chodze jedynie jesli leci cos, co naprawde chce obejrzec. Zakupow nie lubie i chodze na nie, gdy mi czegos potrzeba. Na wakacje jezdze przewaznie raz w roku plus wyjazdy do Polski do rodziny. Do restauracji lubie chodzic i chodze co najmniej raz w tyg, poza tym zawsze w weekend robimy cos z chlopakiem lub ze znajomymi, czasem moze to byc weekendowy wypad do Brighton, a czasem jedynie wyjscie do muzeum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mloda * rozgarnieta ambitna inteligentna dowcipna sympatyczna Mila seksowna dziewczyna w okolicy leicester " A ty biedaku nadal szukasz dziewczyny? Nic tylko kafeteria i szukanie dziewczyny. A jakie wymagania! :D moze podaj jeszcze jakie ma miec wlosy, nos, wymiary itd. Swoja droga zauwazylam ze facec***asztety maja zazwyczaj najwieksze wymagania :D Co nie zmienia faktu ze i tak i tak bedziesz sam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i do tego "Sobotnie imprezki oczywiscie (zawsze pije w domu zero.5 pozniej 5-8 drinkow na dichu najczesciej double usmiech.gif" - przeciez chlopak to co piszesz to smierdzi gleboka wsia. PO drugie nie myl restauracji z take-away stary. kompromitujesz sie tylko. Wlosy sam se obcinasz powiadasz :) to sie moge domyslac jaki poziom reprezentujesz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Take away...phi nie rozsmieszaj mnie mam tu kilka swoich ulubionych knajpek np karaibskie lub hinduskie i nie o to chodzi zeby bog wie ile zaplacic tylko zeby smacznie zjesc ;) w t.a tez sie zdarza wszystko dla ludzi jak ci sie gotowac nie chce ale taka ksiezniczka jak ty pewnie nie jada w takich miejscach... lubie sobie dziabnac na weekend nir widze w tym nic zlego w tygodniu nawet piwa nie wypije bo zwyczajnie nie przepadam drinki na weeken jak najbardziej mile widziane w duzych ilosciach tez mam mocna glowe pije tyle i swietnie sie bawie zawsze kontaktuje pelen energii zero zamulania nigdy nawet nie mam kaca na 2 dzien :) z tymi laskami to bylo bardziej w formie zartu ktos rozgarniety pewnie by zalapal nie winie cie ze tobie sie nie udalo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stary, jestes taki rozgarniety jak liscie w parku , z enie zalapales , ze jestrem facetem :D A te przechwalki z alkoholem, to mi zajezdzaja albo 15 letni chlopcem z glebokiej wsi ktory nigdy w zyciu niczego nie probowal. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do fryzjera chodze raz na kilka tygodni, podciac wlosy. Do kosmetyczki nie chodze w ogole. Restauarcje rzadko bo my domatorzy jestesmy. Kino raczej z dzieciakami, my wolimy film w domu, na kanapie, z dobrym winkiem, poogladac. Sporo na ksiazki wydajemy. Natomiast nie oszczedzamy na wyjazdach. Zwiedzamy duzo, intensywnie i zachlannie :D Na to ida grube pieniadze, jezdzimy po calym swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"z tymi laskami to bylo bardziej w formie zartu ktos rozgarniety pewnie by zalapal nie winie cie ze tobie sie nie udalo oczko.gif" Taaak taaak oczywiscie, ze w formie "zartu" :D Owszem, nie zalapalam twojego zartu. Suchy byl jak pieprz. To pewnie z tej samotnosci walisz suche dow/ci/py :D x " mam tu kilka swoich ulubionych knajpek np karaibskie lub hinduskie" Chlopczyku, ja cie prosze, my tez lubimy czasem zjesc w take away ale nie nazywamy tego "restauracja". Zapoznaj sie ze znaczeniem slowa restauracja i wtedy przyjdz na forum prawic moraly ;) x "lubie sobie dziabnac na weekend nir widze w tym nic zlego w tygodniu nawet piwa nie wypije bo zwyczajnie nie przepadam drinki na weeken jak najbardziej mile widziane w duzych ilosciach" Wow, w tygodniu NAWET piwa nie wypije! WOW! Synku, rekordy abstynencji pobijasz jakies! :D A tak na serio, jestes alkoholikiem i nawet tego faktu nie ukrywasz. Fuj. Typowy polski burak i alkoholik. I sam sobie wlosy obcina... :D :D :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u fryzjera dwa tygodnie temu, do kosmetyczki nie chodzę, zakupy robiłam przez neta jakoś w tym tygodniu. W kinie ostatni raz w styczniu, do restauracji raczej nie chodzę - bardziej kawiarnie itd. Ale oboje pracujemy, nie mieszkamy w Londynie i nie mamy dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghfghfghfghfgh
Tak stać mnie na to. Fryzjer raz na 2,3 miesiące . włosy mam niefarbowane. do kosmetyczki nie chodzę robię sobie wszelkie maski i spa itp w domu. Kino różnie, zależy czy grają coś interesującego. w tym roku byłam w kinie 3 razy jak dotąd. zazwyczaj wychodzi mi kilkanaście razy rocznie - mało. restauracja ze dwa razy na miesiąc. take way nie lubie więc nie biorę. Kawiarnia z ciastkiem lub kawa take away raz na tydzień, czasem dwa, z koleżanką/kami. nie chodzimy za bardzo do klubów pubów bo nie lubimy takich imprez/ takiej muzyki. zajecia fitness 1-2x tygodniowo. wycieczki? dopiero od 2 lat latamy dokądś indziej niż Polska. przedtem tylko Polska. 2 lata temu Sevilla i okolice 5 dni, rok temu Rzym i okolice tydzień , w tym roku Cyklady tydzień, w czerwcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytaj ze zrozumieniem w ktorym miejscu niby napisalem ze ktoras z moich ulubionych knajpek jest take away ?... typowe dla kamiennego lba... wiesz swoje i kropka ktos ci bedzie pluc w twarz to powie ze deszcz pada ; D no i jestem alkoholikiem fakt bo lubie wypic na weekend nie posikaj sie z podniecenia ;) jak widac jest jakas czesc naszego narodu w uk ktora za wszelka cene probuje robic ze wszystkich alkoholikow i wiejskich burakow swoja droga ciekawe zjawisko ze to daje ci tyle radosci w zyciu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholik nigdy nie przyzna się ze jest alkoholikiem ;) Jakby moj maz co weekend chlal jak ta świnia wyżej to dostalby kopa w d**e na do widzenia i tyle by było. No ale na szczęście mój maz jest normalny. :) pije okazjonalnie jakieś piwo lub dwa raz na miesiąc lub nawet i dwa miesiące. A czasami w ogóle. Alkoholicy jak widać siedzą bez kobiety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj zdesperowana zona... Czasem jak się ciebie czyta to ręce i nawet nogi opadają. Wystarczy ze napisał ze chleje mocne drinki co weekend. Co weekend panna kumasz? To chyba nie jest normalne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiesz co to jest w ogole alkoholizm? alkoholik musi pic alkohol i nie ma kontroli nad piciem. to jest uzaleznienie. a ty wiesz czy on jest uzalezniony czy po prostu tyle pije bo jest impreza? nie kwestionuje faktu ze byc moze przesadza z iloscia, ale sorry, zeby stwierdzic alkoholizm potrzeba jest wiecej niz 2 zdan na anonimowym forum. wlasnie tacy eksperci od siedmiu bolesci jak wy w******ja mnie najbardziej na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodiz ze napisal ze pije co weekedn tylko o to ze prowadzi staranna rozpiske tego co pije i kiedy. To tak jak ja kiedt=y trenguje na silownie zapisuje co ile razy i z jakim ciezarem , czaisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alkoholicy pija codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj Zonka cos w kwestii alkoholu bardzo sie zdenerwowalas. Czyzby ktos nadepnal na twoj czuly punkt? :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×