Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem zbyt niezależna aby być w związku

Polecane posty

Gość gość

Mężczyznom nie odpowiada to, że jestem indywidualistką o silnej osobowości, która chodzi własnymi ścieżkami i nie ulega ich wpływom. Inna rzecz, że mnie samą związki zwyczajnie męczą, nie lubię być kontrolowana i być czyjąś własnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och, ach, jaka jest wyjątkowa i niezwykła. Spokojnie dziewucho, przejdzie ci jak się naprawdę zakochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i jestem młoda, ale już przeżyłam wiele rozczarowań i stąd też od kilku lat polegam tylko na sobie. Nie chcę się więcej łudzić, że ktoś zapewni mi szczęście. Podoba mi się wielu facetów, ja też nie narzekam na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej, ale nie potrafię wejść z nimi w bliższe relacje. Jestem miła, otwarta, ale też trzymam dystans. Ostatnio próbuje się do mnie zbliżyć pewien facet, bardzo fajny człowiek z tym "czymś" co lubię u innych, ale co z tego, skoro ja znowu podświadomie próbuję go zniechęcić do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrzebuję opinii, po prostu dzielę się swoimi przemyśleniami. Chyba mi wolno, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie
Autorko, mam tak samo, jak ty. I mój chłopak też. Trzeba się po prostu dobrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To fajnie. :) Powiedz mi tylko, gdzie takiego mężczyznę znalazłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie
W akademiku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie
Na początku zakomunikowałam mu, że nie będziemy razem, bo nie mam takiej potrzeby, aby być w związku. I tak już 7 lat jesteśmy nie-razem, ale razem :D Trzeba jasno wyrażać swoje potrzeby, wtedy drugiej stronie łatwiej określić, czy taki układ obojgu będzie pasował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem indywidualistką i nigdy nie dałabym po sobie pojechać. Ale jestem w związku, z tym że mój chłopak mnie nie ogranicza. Zawsze mi powtarza "zrobisz jak uważasz" a wtedy dopiero mógłby mieć o cos pretensje, że zrobiłam coś źle, bo nikt w czyichś myslach nie czyta. Po to są tez kompromisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie
Ale o jakich kompromisach mówimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszelakich, takich życia codziennego typu co zjemy na obiad i takich typu czy powinna iść z kolegą na piwo, czy też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie
Widzisz, ja gotuję, co mi się podoba i nie zmuszam nikogo do jedzenia tego. A że prowadzę kuchnię dość minimalistyczną, to nie każdemu musi smakować. Nie widzę problemu, by każdy ugotował sobie obiad taki, jaki lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, możesz zrobić to tak, a możesz również 1 dnia zrobić coś ty a 2 dnia wybranek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lub czasem jemu zrobić to na co on ma ochotę. Miłość to uczucie w tobie, ale okazywanie jej 2 osobie bezinteresownie jest jeszcze lepsze. Każdego swojego dobrego uczynkuod czasu do czasu nie powinnaś traktować jako atak na swoją niezależność. A uśmiech na twarzy ukoachanej osoby to jest coś z czego powinnaś być dumna. Oczywiści nie przesadzajmy, że te uczynki są robione do przesady (by nie miały miana usługiwania komuś) lecz sprawienia przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak samo jak autorka topicu tylko że ja mam 40 lat nie isteresują mnie związki bo głownie polegają na ograniczaniu kobiety, tak mam traumatyczne przeżycia za sobą związane z facetem. Nie godzę się na bycie kucharką, praczką, psychologiem, wychowawczynią faceta tylko dlatego żeby on był!! Czasem mi smutno że nie mam nikogo bliskiego ale tez świadomość że bardzo trudno o bliskośc o którą mnie chodzi. wolę być sama :-)) pozdrawiam wszystkich niezależnych!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jakich ty facetów poznawałaś, że wszyscy próbowali cię kontrolować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
złych poznawałam...kapujesz, stąd moje podejście, te mendy potrafia być sprytne. jak mnie oceniasz bo poznawałam złych facetów to masz do tego prawo ale nic mnie to nie obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie
Tylko po co miałabym w trybie stołówkowym faceta obsługiwać? Jesteśmy 7 lat razem, ale mieszkamy osobno, chociaż dość blisko siebie. Jak jest zaproszony na obiad, to nie ma prawa wybrzydzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do podobnie super :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie
Jeżeli mogę coś doradzić, to poszukaj faceta o bardzo silnym poczuciu własnej wartości. Wtedy nie będzie się czuł zagrożony twoją niezależnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tłumacz sobie niezależnością swój podły charakter brzydulo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ty oceniłaś wszystkich mężczyzn, a związki podsumowałaś jako "ograniczenie wolności". Można być niezależną jednostką w związku, tylko trzeba umieć wybrać odpowiedniego partnera i mieć wystarczająco silny charakter żeby wprowadzić swoje zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Morrland czytaj ze zrozumieniem, oceniłam jednego faceta nie wszystkich. dziekuję za Twoja opinię pozdrawiam serdecznie. jak chcesz mnie doj***** to ci się to nie uda jestem odporna na hejt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę cię "cokolwiek ci tam wygwiazdkowało", po prostu mam wrażenie, że strach przez toksycznym związkiem nazywasz niezależnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, mam takie pytanie: czy w takim niezależnym związku można wychować dzieci? Jak myślicie, jak miałoby to wyglądać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiecie niezależnej ciężko jest znaleźć mężczyznę, bo mężczyźni nauczyli się wykorzystywać kobiety, a gdy trafi się taka "nonkonformistka", nie próbują jej zrozumieć i lepiej poznać, tylko szukają łatwiejszej zdobyczy. Kobiety (o ile nie są bluszczami) sporo tracą na związkach, są często obarczone dodatkowymi obowiązkami, a mężczyzna jest często z tych obowiązków zwalniany, dzięki czemu ma więcej czasu tylko dla siebie i swoich spraw. Duży margines swobody w związku jest indywidualistom bardzo potrzebny, ale to wymaga podwójnej pracy obojga partnerów, bo kwestia wypracowania zaufania(fundamentu relacji) wymaga tutaj większych nakładów cierpliwości i szacunku, a nie każdemu się dzisiaj chce. Większości się niestety nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś zbyt niezależna, żeby ktoś chciał się z tobą męczyć. Pozdrowienia przy wyborze nasieniodawcy. Bo jakieś dziecko kiedyś ktoś ci będzie musiał wyprodukować. Szukaj trutnia, a facetom daj święty spokój. dotyczy każdej niezaleznej, która w wyniku ewolucji, feminizmu i emancypacji ubrała męskie ubranie, a teraz ma problem, że jest bardziej męska niż większość mężczyzn. Poszły, seksmisja wasza mać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę się wypowiadać za inne dziewczyny, ale ja faktycznie jestem z charakteru, jak to ujął przedmówca, "bardziej męska niż większość mężczyzn". Na szczęście z wyglądu zdecydowanie nie :) . Tylko to nie jest mój problem. I nie jest to także problem dla męskich facetów. Ale dla mięczaków, maminsynków i ciamajd życiowych jest i to spory, bo mizernie wypadają na takim tle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×