Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

od tego jest macierzyński czyli jak postrzega to facet

Polecane posty

Gość gość

Pierwsze tygodnie z naszym nowo narodzonym dzieckiem były cudowne. Mój mąż we wszystkim mi pomagał, w kąpaniu, karmieniu, usypianiu i zabawianiu. Potem stopniowo wycofywał się z tej roli. Aktualnie wygląda to tak, że ja robię przy dziecku wszystko, a on ma problem nawet z tym żeby popilnować Małej jak ja w tym czasie chcę pójść się wykąpać. On prowadzi własną działalność gospodarczą i całymi dniami siedzi w domu bo ma możliwość pracować zdalnie sprzed swojego komputera. A kiedy ja mówię mu, że potrzebuję chwili dla siebie on mówi, że "pracuje" i nie ma czasu, a ja od tego mam macierzyński żebym zajmowała się Córką! Denerwują mnie teksty w stylu: "czym ty jesteś zmęczona, przecież nic nie robisz" A gotuje, sprząta, pierze się samo, zakupy same się robią i przynoszą do domu, dziecko zajmuje się samo sobą, samo sobie gotuje, przewija się, kąpie, wychodzi na spacer, usypia. To nie jest sprawiedliwe! Wszystko leży na mojej głowie. Żadne argumenty do niego nie przemawiają, a jeśli już nawet postawię go przed faktem dokonanym i zostawię go samego z dzieckiem to zawsze odwali jakiś numer. Ostatnio np. został z Córką sam, położył Ją na łóżku i sam usnął zostawiając Małą kompletnie bez opieki... Nie wiem już co robić i jak z nim rozmawiać żeby zrozumiał, że jest mi ciężko i że dziecko to nie jest zabawka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tytule powinno być: "jak postrzega to TWÓJ facet" mój ze mną dzieli obowiązki. on zajmuje się rachunkami, zakupami, myciem okien, wieczorami pomaga przy dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
w takim razie można Ci tylko pozazdrościć i każdej kolejnej dziewczynie, która ma normalnego faceta który jej pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie twój facet taki jest i macierzyński ma sie nijak do tematu. Jak dziecko pójdzie do przedszkola, dalej wszystko bedzie na twojej głowie, dojdzie ci jeszcze praca zawodowa więc nie narzekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kurcze , to u nas tego nie było ale to po części sprawka charakteru mojego męża i mojego. Mąż jest bardzo opiekuńczy i obowiązkowy i nawet jak ma coś zrobić czego nie lubi to to zrobi , minusem jest to że obowiązki są dla niego ważniejsze niż ja czyli jak była nasz rocznica to on musiał najpierw dobrze uporać się z tym co zaplanował zanim gdzieś wyszlismy. Ja jestem i byłam zawsze za pertnerstwem bo taką filozofię wyniosłam w domu i trafiłam na męża który to akceptuje . U na pojawienie się dziecka oznaczało poprostu że od teraz będziemy mieć więcej pracy i tak tez było że od początku dzieliliśmy się obowiązkami nad małą pomimo że mąż dodatkowo pracował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaproponuj zamianę w takim razie - ty pójdziesz do pracy, a on na urlop ojcowski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak z nim rozmawiać żeby zrozumiał? To ty jeszcze nie dostrzegłaś że on doskonale rozumie tylko nie chce? On zwyczajnie nie chce . Skończy ci się macierzyński, wrócisz do pracy to sobie wszystko odbijesz bo kolejnego durnego argumentu już nie znajdzie a jak znajdzie (wszystko jest możliwe) to na to nie pozwól. Mój mąż raz miał iść odebrać córkę z przedszkola bo uzgodnilismy że ja jadę po pracy zrobić zakupy i prosto do domu zrobić obiad a on miał jechać do przedszkola. Wszystko cacy, po czym wychodząc ze sklepu odczutuję smsa i nieodebrane dwa telefony od niego, Żebym odebrała odrazu małą bo przeciez nie ma sensu żeby on to robił skoro mam po drodzie. Sms przyszedł 20 minut wcześniej zanim go przeczytałam. Efekt był Taki że po godzinie mojego nieodzywania się mąż dzwoni do mnie z pretensją że musiał odebrać małą bo zadzwonili z przedszkola i że czemu jej nie odebrałam i bym sprawdzała co jakiś czas komórkę. W tym momencie udając że nic nie wiem opierdzieliłam go potwornie , że jak mógł nieodebrać małej , co takiego miał do roboty. Na końcu dodałam " Będziesz ją teraz codziennie odbierał śmierdzący leniu" ....I tak się stało. Powiedziałam paniom że teraz mąż będzie przychodził bo ja dłużej zostaję w pracy i telefonicznie moge być niedostępna a mąż zawsze. Ugotowałam chłopa na gorąco. Był wściekły ale widział ze potrafię się zemścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Tutaj na kafe przeczytałam, że jedna babka zrobiła tak, że w weekend z rana nakarmiła dziecko, po cichutku się ubrała i wyszła zostawiając śpiącego męża z dzieckiem. Wróciła wieczorem, zastała sajgon (mąż w piżamie itp) i spytała co na kolację. Mąż był kumaty i zrozumiał i zaczął pomagać. Myślę, że to dobry sposób, by pokazać jak wygląda to "nic nie robisz" cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzatanie-wystarczy codziennie ogarnac, a sprztac porzadnie 2 razy w tygodniu. Zakupy-ja odwalalam podczas spaceru z dzieckiem, zreszta wychodzilam zzawsze 2 razy dziennie. Pranie-pralka sama pierze, wiruje, wystarczy ciuchy wlozyc, nastawic pranie a potem wywiesic. Z czym wiec masz taki problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo księżniczka chciała dzieciaka a teraz chciała by jeszcze żeby ktoś się nim zajmował i jeszcze kasę przynosił. aha - i ją doceniał. że taka dzielna, że urodziła dziecko i się nim zajmuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Wszystko fajnie i pięknie, ale ja boję się zostawić Małą z nim! Jeżeli on potrafi usnąć, a Mała leży koło niego na łóżku to nieszczęście gotowe. A jakby spadła, a jakby się uderzyła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka ksieżniczka kretynko narazie to ona robi za służącą,moze tobie odpowiada taka rola ale dom i dziecko jest wspólne czy baba jest na macierzynskim czy nie i kazdy powienin miec swoje obowiazki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
10:58 No tak, zawsze znajdą się "mądre", które wszystko robią super i potrafią tylko skrytykować. A prawda jest taka, że nie wiemy, czy w domu bałaganu nie masz:) Mam koleżankę, która ponoć super sobie radzi z 3 dzieci. Tyle, że nie zauważa, że w domu ma syf...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie mąż bardzo duzo robi przy dzieciach nie z obowiązku a z przyjemności. ja nie pracuje a mimo ton on kapie młodsza (starszą też zawsze kapał jak była mała) i karmi na noc, bawi sie z nimi po pracy, zabiera na spacery, wymyśla różne wycieczki dla nas na weekend. Wszystko zależy od faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
po tekście - przecież Ty nic nie robisz przestałabym robić w domu co tylko się da - robiłabym na tyle, żeby dziecko miało wyprane, było nakarmione i zabawione i to wszystko - niech zobaczy jakie nic, podobnie na argument, że wszystko sie robi samo lub w 5 minut - w takim razie proszę bardzo od dziś Tobie się to robi - czyli męzowi; obawiam się, że rozmawianie nic nie da, tylko terapia wstrząsowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Nie jestem żadną księżniczką! Owszem chciałam dziecka, ale nie oczekuję że będzie mnie nosił na rękach tylko dlatego, że urodziłam i się Nią zajmuję. Ja rozumiem, że teraz to są moje nowe obowiązki! Aczkolwiek chciałabym żeby przez pół godziny Ją chociaż popilnował żeby ja mogłam spokojnie się wykąpać, a nie kąpała się przy otwartych drzwiach i spod prysznica nasłuchiwała czy Mała nie płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ty masz nowe obowiazki tylko WY macie,z takim podejsciem bedziesz tkwila do osranej smierci w tym kieracie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Kiedyś coś takiego zrobiłam, przestałam sprzątać, gotować, prać i to na nim nie robiło kompletnie żadnego wrażenia. Brudne naczynia piętrzyły się na szafkach bo w zmywarce nie było już miejsca. W łazience brudne ubrania wysypywały się z kosza i leżały na podłodze, lodówka pusta... Nie zrobiło to na nim wrażenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
no to czas się spakować, albo przywyknąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, wielu facetow ciagle wychodzi z zalozenia, ze dziecko to obowiazek kobiety. Co wiecej, znam takie malzenstwa, gdzie oboje pracuja, a po powrocie do domu zona odwala drugi etat, a maz sie relaksuje przed tv, bo, uwaga, on pracuje!!!!! Fakt, ze ona tez jest malo istotny. W naszym domu to by w zyciu nie przeszlo, obowiazki dzielimy na pol, to nawet nie podlega dyskusji. Ale jeden znajomy mojego meza zaczal sie kiedys przechwalac, ze on to nawet szklanki w zyciu nie umyl i nie umyje, bo od tego sa baby i ta jego chodzi jak w zegarku (dodam, ze jego zona pracuje zawodowo), sprzata, dzieckiem sie zajmuje i codziennie mu cieply obiad podaje. Powiedzialam mu, ze nie wiem dlaczego tak sie przechwala wlasnym kalectwem, skoro dorosly facet se nawet herbaty nie potrafi zaparzyc, a ten obiad to bym na podlodze w kuchni podala, bo skoro zyje jak swinia, to tak samo powinien zrec. Wiecej do nas nie przyszedl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Wyprowadzkę też testowałam. Nie było mnie z Córką miesiąc w domu. Nie próbował nas nawet do siebie ściągnąć. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli oboje pracują to podział obowiązków na pół. jeśli ona lub on (jeśli to facet jest kwoką) nie pracuje to niech ogarnia dom i dziecko. proste. nie ma, że zasuwa najpierw w pracy a potem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
aha... to co Ty tam jeszcze robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Mam już tego dość. Nie wiem co będzie jak w końcu będę musiała wrócić do pracy, oboje ustaliliśmy ze żłobek odpada, szkoda nam kasy na nianie. Początkowo on miał zajmować się dzieckiem (w końcu pracuje w domu), ale teraz widzę, że tak na pewno nie będzie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
testowałaś wyprowadzkę? nic nie zrobił, żeby Was ściągnąć? może wreszcie było mu dobrze? może Was nie chce? może się cieszył? może popełnił życiowy błąd żeniąc się z Tobą i płodząc dziecko? i przez chwilę wydawało mu się, że odzyskał życie? kto wie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie nie tylko kobieta decyduje się na dziecko w końcu sama się nie zapłodni dlatego zasranym obowiązkiem faceta jest również zająć się swoim dzieckiem! I skoro kobieta jest na macierzyńskim to również dostaje pieniądze. Każdy by chciał co swoje 8 godzin odpękać i mieć wyje... a opieka nad dzieckiem to 24/7 więc nie oszukujmy się że taki podział ról byłby sprawiedliwy. A ocenianie po sobie swoich dzieciach również nie jest na miejscu bo dzieci też są różne, mój szwagier ma córkę tak spokojną, chyba tylko z 2 razy im płakała natomiast moja koleżanka ma takiego beksę że 5 minut nie poleży sam spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tytma
Rozumiem CCiebie doskonale! Daje radę ze wszytskim- niby jest ok ale.. mąż nie zauważa że raz na miesiąc mogłabym wyjsc gdzies bez małego, a on..on może 2 razy w tyg, basen lotki. Jak robieawanture że chciałabym też wyjśc on waliże ja mu nigdzie nie pozwalam wyjść bo koledzy... Tylko że jednen jak wyhcodzi z domu to na 2 3 godziny a dzieci chodzą do przedszkola i mama ma spokoj Drugi jest dochodzącym tatusiem, a 3 ma normowany czas pracy i mame do pomocy. On tego nie rozumie- dlatego juz apomniałam jak wyglada świat. i dla niego za dużo truje, jak go o cos proszę... dlatego potem odmaiwa seksu i tak może nawet parę miesiecy.... Nie wiem ile jescze to wytrzymam ale dla dziecka jestem w stanie wiele zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolezanko wyzej, Ciebie pokrecilo? Jakie dobro dziecka? Skoro piszesz, ze facet nie spedza z nim czasu, ze wszystko na Twojej glowie, to gdzie tu widzisz dobro dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki problem? "Tatus" wraca z pracy ty wyszykowana wychodzisz z kolezanka, informujesz go o ktorej wrocisz. Zadnych prosb i grozb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Barnej, pieprzysz takie farmazony, ze glowa puchnie. Moj maz tez probowal cos tam przebakiwac, ze jestem na macierzynskim, bo mam sie dzieckiem zajmowac (dzieci bylo dwoje, starsze nie mialo 2 lat), a on chodzi do pracy i jak wraca, to jest zmeczony. To ja go tylko zapytalam, czy mial w pracy przerwe, zeby spokojnie usiasc na doopie i zjesc, czy udalo mu sie pojsc do kibla, przeczytac rubryke sportowa i pogadac z kolegami o p*****lach. Udalo? A mi nie. Teraz moja kolej na przerwe. A jak mu nie pasuje, to ja wracam do pracy, a on moze na tacierzynskim siedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×