Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość suus

Czy organizowanie wesela sprawia wam przyjemnosc?

Polecane posty

Gość suus
Gosciu, szczerze mowiac to wole te kilka stowek zainwestowac w dobre kosmetyki i zrobic sobie taki makijaz i fryzure jaka chce, bez zadnych fantazji kosmetyczki czy fryzjera (ojjjjjj... z doswiadczenia wiem, ze lubi ich fantazja ponosic, w najmniej dogodnym momencie). Pocwicze sobie kilka razy wczesniej i powinno wyjsc niezle. A na drzenie rak... lampka szampana w trakcie robienia sie na bostwo. :D A mi szkoda, dzieki za mile slowa. Ja mam 30 lat, narzeczony 31. W dniu slubu o rok wiecej. Niestety, jestesmy pierwsi z rodzenstwa w kolejce do slubu, wiec na nas sie wszystko skupia. Swoja droga to zazdroszcze Ci przygotowan z happy endem, zuch dziewczyna z Ciebie, ze tak sobie swietnie z tym poradzilas. A kiedy bralas slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
w sobotę :) tzn. 1 marca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezadowolona z kosmetyczki
to ja pisałam ten post o nieudanym próbnym makijażu. Tak jak pisałam wcześniej chyba sama się pomaluję. Kosmetyki mam bardzo dobre :kryolan, mac. Ostatnio zakupiłam również fixer z kryolana- świetna sprawa. Teraz tylko rozglądam się za jakimś dobrym podkładem. Dodatkowo przedłużę rzęsy i chyba będzie ok. A jeśli chodzi o fryzurę, to mam świetną fryzjerkę, nie boję oddać się w jej ręce. Oczywiście zrobię sobie również próbną fryzurę :) ale nie chcę nic skomplikowanego, myślę o pofalowanych i rozpuszczonych włosach na bok. Możecie dziewczyny polecić jakiś dobry podkład? A jeśli chodzi o nasz wiek, to w dniu ślubu będę miała 25 a narzeczony 27 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
Jenn151 --------> może warto by się umówić z rodzicami na wspólne oglądanie filmu "Kogel-mogel"?;) :D być może wyciągnęliby z tego jakieś wnioski;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
o to, to :) ten kit to był chyba właśnie ten "fixer"... kryolan to na pewno marka, z której korzystała moja makijażystka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suus
Najlepszy podklad jaki kiedykolwiek mialam byl z Chanel, taki w czarnej tubce, ale za nic sobie nie moge przypomniec nazwy. Jest boski, choc dosyc drogi i nie wiem czy w Polsce go mozna znalezc. Ale jak ktoras trafi to brac bez zastanowienia. :D A mi szkoda, super. Jestes zupelnie na swiezo. I jak wrazenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baardzo dobry jest MAX FACTOR COLOUR ADAPT, ma konsystencję musu, ale nie podkreśla suchych skórek i bardzo dobrze się stapia z cera, a mimo to baardzo dobrze kryje mam wiele niedoskonałosci ceryt, a ten podkład jest lekki, niewidoczny, ale krycie ma super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
fajnie :) super było spotkać się z różnymi dawno nie widzianymi ludźmi, mieć wokół siebie rodzinę i bliskich; no i - jestem bardzo z nas zadowolona, bo nie poszliśmy w żadne "zastaw się a postaw się", zrobiliśmy imprezę na 35 osób, taką, na jaką było nas stać; ale też - nie sknerzyliśmy na niczym (fajny lokal, z częścią hotelową, gdzie położyliśmy spać część gości); np. z alkoholem mieliśmy taki komfort, że w restauracji można było sobie zamówić tak "na oko", ile się chce tego alkoholu, ale - z możliwością dowolnego przekroczenia tego limitu za dodatkową opłatą - dzięki temu uniknęliśmy jeżdżenia po hurtowniach, a potem - zastanawiania się, czy aby nie za mało kupiliśmy :( i bardzo dobrze, bo goście pili głównie wino; pewnie nie kupilibyśmy go w wystarczającej ilości... mieliśmy fajnego dj'a - znanego mojemu narzeczonemu i jego znajomym z czasów imprez studenckich - no i wcześniej zadbaliśmy o "play-listę" - rozesłaliśmy maile po gościach, co by chcieli na weselu usłyszeć i daliśmy mu to - to się bardzo sprawdziło; no i... zrezygnowaliśmy z oczepin :) według naszych gości było to strzałem w dziesiątkę ("panienek" byłoby na całym weselu może ze 3; kawaler - chyba 1;) ; wszyscy prawie - po 30tce, w różnych sytuacjach - nie udałoby się uniknąć niezręczności); bo, tak naprawdę - nikt tego nie lubi... no i tak ogólnie to jesteśmy bardzo zadowoleni... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to nikt nie lubi oczepin? pierwsze słyszę... u mnie właśnie bdzie dużo konkursów, bo to lubię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
widzisz, to po prostu trzeba wiedzieć kogo się zaprasza i co kto lubi :) ja wiedziałam, że akurat zapraszam takich ludzi, których to za bardzo nie będzie bawić; a nawet mi mówili, że to jest taki element rozwalający imprezę; no, ale to jak kto lubi; ja sama kiedyś też aktywnie uczestniczyłam we wszelkich oczepinowych zabawach :D pewnie, jak się zaprasza i bardzo młodych (panienki, kawalerowie) i starszych (ciotki, wujki, dziadki) - to jakoś bardziej się te oczepiny sprawdzają; u nas mieliśmy gości takich głównie trzydziesto paro, czterdziesto paro letnich - nie bardzo byłoby komu brać w tym udział;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suus
Fajnie, ze sie wszystko udalo. I gratuluje swiezo upieczonej mezatce. Niech Ci sie wiedzie w malzenstwie, no i potomek niech sie zdrowo chowa. :) U mnie tez nie bedzie oczepin, po pierwsze towarzystwo nie przepada za takimi zabawami, no i sali tez chyba za starzy jestesmy. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
suus jesteś tak pusta, że aż boli! czytając Twoje posty ma się wrażenie, żę już gorzej być nie może. Twój tok myślenia rozkłada na łopatki. Dziewczyno wstyd, że uważasz się za kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jenn151
Ktoś powyżej zasugerował kogel mogel, dzięki film znam bardzo dobrze tak jak moi rodzice :) sytuacja wygląda podobnie z tym że nie są to ludzie z wioski czy o takiej mentalności ( mam nadzieje ze nikogo nie uraziłam) dziś dowiedziałam się od swojego brata że jeśli nie zgodze się na na ślub i wesele na takich warunkach jak chcą moi rodzice to oni się nie zjawią na ślubie zorganizowanym przeze mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamylla
Jenn Nie słuchaj tych gróźb, bo to tylko zwykły szantaż emocjonalny. Mówię Ci to jako osoba, która też przeszła przez szantaże rodzinne. Rodzina mojego faceta jest bardzo religijna i jak się dowiedzieli, że nie interesuje nas ślub kościelny, to zaczęła się wojna. I to taka wojna, że ho ho! Dzwonienie, straszenie, szantażowanie, wjeżdżanie na ambicje, płacze i zgrzytanie zębami. W pewnym momencie już wiedzieliśmy że rodzina mojego faceta się zwyczajnie na ślubie nie zjawi. I stanęliśmy przed dylematem: a może jednak wziąć ten kościelny dla świętego spokoju? Ostatecznie decyzja zapadła taka: my nie będziemy hipokrytami, a jak rodzina nie przyjdzie, to oni będą to sobie potem wyrzucać, nie my. Jeżeli ktoś nie akceptuje nas takimi, jakimi jesteśmy, to jego problem. Wszystko skończyło się tak, że teściowa zaczęła szaleć (o tym szaleństwie pisałam na początku tematu, czyli szalone umawianie mi oprawy ślubnej), a ci najbardziej zatwardziali życzyli nam pięknego wesela jak składaliśmy sobie życzenia na Nowy Rok. Ostatecznie przychodzą WSZYSCY. I nie ma tematu, że TYLKO cywilny, tylko jest radość, że jest ślub w rodzinie. Nie uginaj się, bo potem będą Cię szantażować przez całe życie w każdej kwestii, w szczególności w kwestii związanymi z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
Jenn151 --- nie obraź się, ale właśnie taką "wioskową" mentalność, jak widać, mają;) przynajmniej w tej kwestii... ja też tak sobie myślę, że sporo tutaj może pomóc takie spojrzenie na całą sytuację z dystansem... kurczę, bo tak naprawdę to TYLKO WESELE... może troszkę na zasadzie wyśmiania, nie traktowania tak śmiertelnie poważnie całej sytuacji; powtarzania co drugie zdanie: bardzo Was kocham i bardzo dziękuję, tym niemniej - to my bierzemy ślub, itd. - może tak jakoś da się z nimi dogadać?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suus
Ja mysle, ze im przejdzie jak tylko zobacza, ze sie nie ugniesz. Nie daj sobie wejsc na glowe. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jenn151
Dzięki dziewczyny za wsparcie naprawdę fajnie się czyta wasze słowa otuchy. Zostawmy juz mentalność moich rodziców w spokoju bo najbliżsi moi są zszokowani ich zachowaniem, Za to mam do was pytanie, czy wasze śluby i wesela będą w waszej "parafi" w miejscowości gdzie mieszkałyście jako panny ? Bo dla moich rodziców najważniejsze jest wlasnie to by ślub odbył sie w mojej miejscowości i błogosławieństwo w domu panny mlodej i slub w rodzinnej parafi. Jak u was to wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamylla
Jenn Ja, jak zapewne się domyślasz, niewiele mam wspólnego z parafią, bo nie biorę ślubu kościelnego, ale nie. U nas nie będzie żadnego błogosławieństwa - nawet takiego niereligijnego rodzinnego bez krzyża i wody święconej (na czym zależy moim teściom bo dla nich błogosławieństwo rodziców nie jest elementem religijnym, tylko jakby "uznaniem związku" i udzieleniem pozwolenia na nową drogę życia). Ślub bierzemy tam, gdzie mieszkamy i to nie jest akurat moje rodzinne miasto. Mieszkam w innym województwie, niż się wychowałam i tutaj bierzemy ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jenn151
Dzieki kamylla za odpowiedz :) Mam nadzieje że wszystko sie ułoży jak sobie to zaplanowałaś. Ja czekam na spodkanie naszych rodziców. Mam nadzieje ze nie puszcza mi nerwy no i po cichu licze że teściowie staną po naszej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze ze suus juz tu nie pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suus
Ja chce slub w plenerze, ale my tylko cywilny bierzemy, wiec mozliwosci sa duuuuuzo wieksze. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suus
A raczej oboje zgodnie chcemy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja chciałbym aby na błogosławieństwie byli tylko nasi rodzice i dziadkowie. Niestety moi rodzice i rodzice narzeczonego chcą żeby chrzestni też w tym uczestniczyli, dla mnie to za dużo :/ Jak ich przekonać, że nie chcę chrzestnych ? I tak bardzo bedę się stresowała, a tu jeszcze zbierze się cały dom ludzi, bo chrzestni mojego narzeczonego na pewno przyjadą z całą rodzinką :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suus
Moze po prostu powiedz im to wprost? Wytlumacz, ze duza ilosc obecnych osob bedzie dla Ciebie stresujaca. Chyba powinno im zalezec bys w tym dniu czula sie komfortowo i byla zrelaksowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A któraś z Was będzie miała suknię z trenem lub długi welon?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam dobrze, bo mieszkamy za granica a wesele w Polsce organizuje moja mama. Na razie wszystko do tej pory wybrała i zalatwila super , wiec tylko sie modlimy,zeby jej sie w pewnym momencie nie odechcialo. Zupelnie nie mamy na to czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kompletnie nie wiem, co wspolnego z oczepinami ma rzucanie welonem ( czy muszka). Jesli oczepiny - powinni zdjac wianek, obciac wlosy ( lub choc udawac) i zaslonic glowe czepkiem, To zreszta wiejski zwyczaj, nie jestem ze wsi, nie moja tradycja wiec po co mam miec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MariJane12_07_2014_4ever
suus < ślub w plenerze to piękna rzecz. Też się nad tym zastanawiamy i wiemy, że w Polsce ślubu plenerowego z Księdzem niestety nie da się zorganizować. Z urzędnikiem to co innego. U nas będzie to lipiec i wszystko będzie zależało od pogody ale mamy zadaszenie z kwiatami w razie czego. Ja dziś trafiłam na FB na ciekawy plenerowy ślub bez zadaszenia i też wydaję się, że to będzie ładnie wyglądało http://www.fotoslominski.pl/plenerowy-slub-cywilny/ Podobnie będziemy chcieli nasz zorganizować. W plenerze na pewno będzie ładniej niż w urzędzie. Też widzę, że skrzypce można dodać. Na pewno tak będziemy chcieli u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toffiiiiiiii
Tak, sprawiało nam przyjemność dopóki nie wmieszała się moja przyszła teściowa. Do tej pory kawały o teściowych wydawały mi się przesadzone, a teraz widzę że bynajmniej. Wtrąca się we wszystko: od mojej sukni począwszy a na sali i menu skończywszy. Garnitur, który wybraliśmy okazał się być całkiem do kitu, dopiero ten, który jej się spodobał i który kupiła mojemu narzeczonemu jest ok. Zmienia zdanie w ostatniej chwili np. co do wyboru menu, wydzwania za nas do wszystkich sklepów, ludzi z którymi jesteśmy poumawiani i złożyliśmy wcześniej zamówienia, bez naszej wiedzy chce sama decydować o wszystkim, nie spodobały się jej zaproszenia, choć wszyscy, których zapraszaliśmy bardzo je chwalili. Co do moich butów słyszę że maja być takie siakie i owakie, co do menu wszystko ma być nietypowe. mam wrażenie, że to jej wesele a nie moje. to najważniejszy dzień życia teściowej, a nie mój...... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje :( to jest najgorsze jak ktos sie wtraca, jeszcze tym bardziej jak jest to teściowa! Moze pogadaj z nia szczerze i powiedz,ze ci to przeszkadza? Ja mialam podobny problem, tylko z moja mama - bardzo nalegala na wynajecie jakiegos palacyku i zrobienie tam wesela ,a ja chcialam po prostu sale weselną, bez udziwnien i w koncu pogadalysmy i ostatecznie zrobiłam wesele tam gdzie chcialam, czyli w http://rcc.pl/ :) Powodzenia! wierze,ze uda ci sie dogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×