Zdradzone żony Dlaczego wybaczacie zdardę zamiast wykopać łąjdaka

z godz.10:00 ".... bo milosc uzaleznia ,i nikt na ten narkotyk nie wymyslil antidotum.to tak jakbys powiedzial narkomanowi -ze to go zniszczy,on i tak strzeli sobie nastepna dawke,bo jego organizm sie tego domaga.j nie porównuj miłości do narkotyku,bo to ma się nijak do siebie tu nie musisz brac żadnego antidotum,w głowie masz to zakodowane a jak ktoś bliski cię strasznie zrani/okradnie/zhańbi/zawiedzie-to dalej kochasz? nie sądzę wyrzucasz ją/jego z serca i pamięci kochać kosztem drugiej osoby? nie tędy droga,należało odpuścic sobie na początku spotykania się,pieprzenia itp jak można tak na pstryknięcie zakochac się będąc mężatka czy zonatym? żyję trochę i nigdy nie właziłam nikomu w jego zycie,nie dobierałam sie do rozporka co za nędzne tłumaczenie,wymyśl coś mądrzejszego

gość dziś ech bolesne to ale niestety prawdziwe. Tylko wiesz co? Radzilabym ostroznie z takimi orzeczeniami ze wszystko co czujemy do drugiej osoby to zawsze jest milosc. Milosc to slowo tak powszechnie uzywane ze ciezko sie polapac co jest miloscia a co zwyklym pragnieniem, pozadaniem, pasja, doznaniami ktorych chce sie doswiadzac ale ktorych nie nazwalibysmy miloscia. Czy cos co uzaleznia moze byc nazwane miloscia? Czy to raczej podszepty ego tylko w bardzo subtelnej formie i z ludzaca otoczka tzw szczescia? Budda ponoc powiedzia,ze czlowiekiem kieruja na codzien pragnienia i awersje. Jedne i drugie sa bardzo niebezpieczne jesli przybieraja takie rozmiary ze staja sie przyczyna naszego cierpienia. Powedzial tez ze cierpienie jakiego doswiadczamy z powodu negatywnosci z jakimi sie borykamy w zyciu jest latwiejsze do pokonania niz cierpienie ktore bierze z tzw przyjemnych doswiadczen. I widze w tym sens. Latwiej jest odrzucic negatywne aspekty zycia bo wiemy ze nam wcale nie sluza i nie musimy sie przekonywac jeszcze bardziej o ich negatywnosci. Natomiast trudniej juz zrezygnowac z rzeczy przyjemnych tych ktore tez wcale nam nie sluza ale poniewaz przyjemne rzeczy sa pewnego rodzaju uzalezniajaca pulapka wiec tu tworzy sie nawet jeszcze wiecej cierpienia bo umysl szybko uzaleznia sie od przyjemnosci i tworzy wokol zdarzen otoczke czegos wyjatkowego - wielka milosc, oczekiwania, projekcje, uzaleznienie itd. Gdybym miala zadurzyc sie w egoistycznym przystojniaku i kreowac w glowie iluzje ze przydarzyla mi sie "wyjatkowa milosc" i przez to tkwic w niewoli uzaleznienia i niespelnienia to juz wolalabym samotnosc. Samotnosc to stan pustki ktora mozna zapelnic, w ktorej mozna nauczyc sie najpierw kochac siebie, zapelnic prawdziwa miloscia do siebie samej i do swiata ten deficyt ktory bierze sie z niekochania siebie. Dlaczego popadamy w uzalezniajace zwiazki? Z powodu braku milosci do nas samych. Oczywiscie nie mowie ze wszystkie zwiazki sa takie tylko jakas tam czesc. I jesli nie uswiadomimy sobe jak wazna jest milosc do siebie samego, ile daje ci spelnienia i spokoju - nigdy nie bedziemy w stanie szczerze i prawdziwie pokochac drugiej osoby. Te wszystkie uczucia beda tylko odbiciem naszych niezapelnionych wewnetrznych dziur.

Ludzie zakochani sa szczesliwi ,a kazdy chce byc szczesliwy nawet kosztem zranienia innej osoby,bo jestesmy slabi ,nie potrafimy myslec racjonalnie bo milosc uzaleznia xxxxxx Nie nazwalabym tego miloscia tylko egoizmem w bardzo "swietlistym" przebraniu. Szczescie kosztem czyjegos bolu to nie jest szczescie. Wiec przestancie wypisywac bzdury o milosci. Juz lepiej przyznac sie ze gdy ktos wyweszy cos nowego i swiezego to ma sie ochote w tym wytarzac - jak pies w ludzkich odchodach. Ot po prostu natura, instynkt, hormony a nie milosc do cholery. Milosc to wyzszy obszar do ktorego cierpienie nie ma dostepu a wiec krzywdzenie drugiej osoby tylko po to by zaspokoic swoje potrzeby to nie jest milosc.

rozne sa rodzaje milosci,np. milosc do Boga,do samego siebie,do dzieci,ja mowie o tej milosci gdzie wchodza w gre endorfiny od ktorych organizm sie uzaleznia.Nie kazdy ma to szczescie ze jest tak zrownowazony ze jak raz powie tak to go nic nie ruszy,bo ceni sobie spokoj.Sa ludzie calkowicie aseksualni i sa ludzie ktorzy bez sexu nie moga zyc,a tu nagle ich wybranka po paru latach malzenstwa,mowi ze nie lubi sexu bo ja to nie bawi,ale na obce baby tez nie pozwoli ,a o rozwodzie tez nie ma mowy bo chrzescijanka.No i co robic?ODPOWIEDZ MI PROSZE? Faceci nie sa tak zdolni do takiej duchowej milosci jak kobiety.

a tu nagle ich wybranka po paru latach malzenstwa,mowi ze nie lubi sexu bo ja to nie bawi,ale na obce baby tez nie pozwoli ,a o rozwodzie tez nie ma mowy bo chrzescijanka.No i co robic?ODPOWIEDZ MI PROSZE?" jak jestes w związku,to ratuj go a nie właż z buciorami w cudza rodzinę,nie kurw sie z cudzym mężem dorosłas do małżeństwa? skoro jestes odpowiedzialna,to zmień się uszanuj druga osobę,szanuj związek,rodzinę

11;16,ta co ma tak wspanialegpo meza z ktorym razem pracuje,itd,itp. Ty tak codziennie walisz oblesne teksty na roznych topikach? I po co,jesli twierdzisz,ze twoj misio taki kochany,nie zdradza? x s********j stara qrwo z dworca. czepnij się psiego c****ja i ciągnij a od cudzego męża którego nawet na oczy nie widziałaś odwal się szujo

Ooo,poranna obleśna już dyzuruje i z darma razji znów wyzywa..Trolla trzeba zbywać i pomijać.

Poranna oblesna , hahaha pasuje idalnie :)

dziś sama jesteś stara qrwo trollem dyżurującym w tym temacie 24 na 24 piątek świątek i niedziela :D i przestań nawijać sama ze sobą bo tylko cyrk z siebie robisz ściero niedoroochana :D

Poranna oblesna , hahaha pasuje idalnie xxxxxxxxx A ty jesteś kafeqrwa całodobowa :D:D:D

Poranna obleśna nie przepuści nikomu ;) To taki charakter qurewski ;)

znacie się? o co znów tu chodzi?

żałosna istota zwinięta w kłębek pod kocem

W buciorach to sie juz nie chodzi ,a do chlewu sie butow nie zdejmuje.

a poza tym jak kogos wlasny maz nie szanuje,to czego wymagac od obcych.

Piszcie na temat,torlla omijajcie(pt.'poranna obleśna')i po kłopocie.

trolla*miało być

Dzień dobry

Sama masz qrewski charakter kafeqrwo całodobowa co nasmarowała ostanie 8 postów. Jesteś tak żałosna, że przyszło c***isać sama ze sobą, bo w tym temacie już nikt się nie udziela. Co najwyżej może się pośmiać z ciebie nic warty tłumoku. Tu wszystko już zostało napisane, a ty dalej ujadasz jak rozwścieczona suka, bo się cudzy mąż wypiął na ciebie i spędza miło czas z żoną, a ciebie kretynko nie chce znać :D

gość wczoraj W buciorach to sie juz nie chodzi ,a do chlewu sie butow nie zdejmuje." Widać,że jesteś prostakiem i nie rozumiesz metafory. Z taką nie dyskutuje się,bo tłumok będzie tłumaczyć po swojemu swoje k***wstwo.Żaden wolny facet nie zainteresuje się tobą,on szuka kobiety z zasadami a nie takiej,która dobiera sie do rozporka cudzego męża.

Tu wszystko już zostało napisane, a ty dalej ujadasz jak rozwścieczona suka.." suką najwyraźniej jesteś ty,bo szczekasz i obszczekujesz innych to ty już wyczerpałaś swoje plugastwa,a my mamy wciąż nowe opinie,jesteś za płytka do dyskusji,

Sama mowi ta inteligentna inaczej,ze ma swietnego meza,dom,firme,etc a lata po topicach i wszedzie wyzywa wymyslając,że każda to kochanka.Olac ja i spokój będzie na tematach.

Teraz się tu stara qrwo przeniosłaś? :D Nie chcemy ciebie dzifko. Załapałaś wreszcie? Poszukaj sobie wolnego faceta i z nim uskuteczniaj głębokie gardło :D

O boze !!! Ty juz o sobie w liczbie mnogiej mowisz !!!!???

Co jest qrwo malowana? Miałaś mnie odwiedzić i stchórzyłaś? Czekamy na ciebie. Mój maż też chętnie przypierdzieli ci w ryj za te wszystkie oszczerstwa na kafe. Będziesz miała niezapomniane chwile :D

gość dziś do kogo te teksty? jaki twój mąż? daj" se siana" pomaluj pazury jak nie masz nic do roboty

nie rżnij głupa burdel mama vel maloowana. lepiej powiedz czy dalej przyjmujesz za flaszke.

burdel mama nie ma weny bez flachy a ten burdel nad wodą?

Co jest qrwo malowana? Miałaś mnie odwiedzić i stchórzyłaś? Czekamy na ciebie." daj namiary stara wywłoko,już ostrzę sobie pazury

Co jest qrwo malowana? Miałaś mnie odwiedzić i stchórzyłaś? Czekamy na ciebie. " daj namiary na siebie-gdzie i kiedy,będę na bank zasłużyłaś sobie:)