teściowa jest zła że moja córka jest aktywistką

że tak to nazwę. Córka jest w drużynie siatkarskiej, jest także tamburmajorką, bierze udział w róznego typu akcjach bo po prostu to lubi. Ma to po swoim ojcu. Poznałam go w lo i też zawsze wszędzie go było pełno. Ja za to jestem leniem hehe W każdym razie teściowa ma 5 wnucząt ale uwielbia pierwszego syna mojego brata. To fajny chłopczyk, ale trochę taka sierotka. Jest zdominowany przez matke i to dlatego jest taki niesmiały, mało odważny. Ostatnio powiedział teściowej, że dziadek ( teść ) najbardziej lubi Anie - czyli moja córkę- bo uprawia sport itp. No i teściowa mi o tym powiedziała i chciała abym zabroniła córce tak we wszystkim uczestniczyć bo Arek ( ten wnuk ) jest zazdrosny. Wyobrazacie sobie? pokłóciłyśmy sie o to trochę i teściowa jets tak obrażona że nawet do męża sie nie odzywa. Nie wiem czy robić pierwszy krok...

Synek twojego brata mówi co ma do twojej teściowej? Przeciez to nie jego babcia ani nikt genetycznie z rodziny?

Dla synka twojego brata twój teść to dziadek? U was to normalne że tak sobie dziadkujecie do obcych ludzi?

Aj czepiacie się pomyliło sie dziewczynie. Nie wiem co twoja teściowa ma w głowie ale na pewno nic mądrego i w tej chwili twój mąż powinien jej to wygarnąć i powiedzieć co o niej myśli. Takie jest moje zdanie

przepraszam, chodziło o brata męża. Teraz dopiero zauważyłam co napisałam.

wiem, że teść uwielbia nasza córke, może dlatego, że to jedyna wnuczka. Ale ja nie czepiam sie tego, że tamtemu wnuczkowi teściowa kupuje drogie prezenty a moim dzieciom nie

Nie przejmuj się teściową. To żałosne, że chce ograniczyć aktywność Twojej córki tylko dlatego, że jej ulubiony wnuczek może być zazdrosny. Paranoja. Grunt, że twoja córka jest zadowolona z tego aktywnego tryby życia jaki prowadzi :) Na pewno wiele korzyści przyniesie jej to w przyszłości. Sama chciałam być takim bardziej odważnym dzieckiem ale niestety sierota ze mnie była :P Żal mi tego wnuczka bo zamiast zachęcać go do czegoś to chyba go chcą trzymać w złotej klatce.

mi tamtego wnuczka tez trochę żal bo jest taki troche ograniczany przez rodziców, ale to nie moja wina, ja sie w jego wychowanie wtrącała nie będę. Ale jak był u nas na "wakacjach" na weekend to dzieciaki świetnie sie bawiły, poszły na boisko pograc w piłkę ( rodzice go nigdzie prawie nie puszczają ). A to, że jest zazdrosny, cóż. Dzieci bywaja o siebie zazdrosne, ale mówienie mi, że moja córka ma przestac tyle "robić" to dla mnie wredne. Ciesze się, że taka jest że nie jest taka bojącą dupa jaką ja byłam w młodości. Gdy poszłam do lo nie umiałam do nikogo gęby otworzyć bo byłam taka nieśmiała. dopiero mąż postarał się o to, że stałam się bardziej otwarta do ludzi

niech zainteresuje sie swoja starą d**ą, co ja to k***a obchodzi. Masz prawo nie zyczyć sobie komentarzy, Pogoń wiedźmę.