Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy w razie choroby niepelnosprawnosci lub urazu wasz maz z wami zostanie

Polecane posty

Gość gość

jak obstawiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecydowanie tak. Kocha mnie nad życie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak napewno z wami zostanie bo jestescie takie wspaniałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie muszę obstawiać jestem pewna ze tak , razem przeszlismy juz rózne sytuacje i moge na nim polegać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie muszę obstawiać bo jestem pewna że zostanie. Nigdy go nie odrzucały choroby, niepełnosprawność, i najlepiej ze wszystkich znanych mi osób radzi sobie z opieką nad chorymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3/4 mezczyzn w przypadku choroby,niepelnosprawnosci zony lub dziecka odchodzi-ale wasi na pewno zostana:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, na samym początku bycia razem mieliśmy próbę. Ja miałam 19 lat on 20.... Na praktykach dostałam ataku drgawek (nigdy wcześniej nie miałam) po ok 2 miesiącach kolejny (byłam już pod opieką neurologa, ale stwierdził że leczenie wdraża się po 2gim ataku, ponieważ każdy ma prawo do jednego w swoim życiu), Więc już było pewne-choruje na epilepsje. Mimo to jesteśmy razem, potem mi się oświadczył, zdecydowaliśmy się na dziecko, wzięliśmy ślub. I stąd wiem, że mimo wszystko będziemy razem :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha to ja od epi, jeszcze się okazało w między czasie że choruje na inne choroby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo problem tkwi nie w mężach, a w durnych babach które poślubiają pierwszego idiotę, który się nawinie. Bo "już czas", albo "nie chcę zostać sama". Jak się poślubia człowieka znanego na wylot i najlepszego przyjaciela to nie trzeba mieć tego typu obaw, wtedy wiele rzeczy w życiu jest pewnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przysiedze jest słowo o tym,że nie opusci się ,za do śmierci. A w innych religiach chyba też coś takiego jest. Wiec powinno sie zastanowić dokładnie z kim się wiązemy i co komu obiecujemy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie pytanie a po co gdybać! nie można być czegoś pewnym na 100% jeśli się danej sytuacji nie przeżyło!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja od epi
zgadzam się z gościem z 12:06 pomimo przysiąg itd., życie z osobą niepełnosprawną jest ciężkie-to można przyrównać do epi-jest ciężko obojgu-nie każdy wytrzymuje. Inną sprawą jest chwilowa niepełnosprawność, a inną całkowita. Trzeba wierzyć, że nie zostawi, od tego jest zaufanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pewne założenia można zrobić, w końcu jakby nie było, nikt się z obcym człowiekiem ledwie co poznanym nie wiąże. Ja na samym początku związku, takie luźne "chodzenie" ze sobą można powiedzieć, trafiłam na kilka tyg. do szpitala. Prawie codziennie był przy mnie, karmił, przebierał, mył (miałam pobyt leżący), nawet golił mi nogi czy mył włosy... Później już po wypisie też mi pomagał wrócić do zdrowia, mobilizował i zachęcał do ćwiczenia. Jak chorowałam w domu, też nie miał problemu z przebraniem mnie czy posprzątaniem wymiocin. Wiem jak się zachowywał kiedy siedziałam 2 miesiące w gipsie, później rehabilitacja i dłuższy czas ograniczona sprawność. Mój mąż nie jest człowiekiem który ma jakąś wizję idealnego życia, związku, żony, dzieci- on po prostu przyjmuje to co jest a czego się nie da zmienić i godzi się z tym. Tak samo z dzieckiem- nigdy nie miał oczekiwań żeby było super sprawne, mądre, zdrowe i ładne- po prostu widzi jakie dziecko jest i do tego się dostosowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja znam taka sytuacje, ze zona ciezko zachorowala a wtdey facet poszukal sobie nowa kobiete z ktora zamieszkal. :( Na dodatek chce sie rozwiesc. Teraz on razem z ta swoja kochanica odwiedzaja w zone w jej domu ( gdzie sa jesczze dorosle dzieci). Wyobrazacie soebie cos takiego? Druga sytuacja dotyczy zony ktora znalazla sobie mlodszego i z nim zamiekszkala w domu w ktorym mieszkal takze jej maz :D Mieszkaja sobie tak we 3 bo maz nie chce sie wyprowadzic. Wybrazacie sobie co czuje ten maz kiedy inny facet bzyka jego zone za sciana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję, że gdyby taka sytuacja miała miejsce, to tak.. że by został.. Skoro on miał chwilową niepełnosprawność głowy i penisa, i mnie zdradził..a jesteśmy nadal razem, to chyba gdyby coś.. to on też powinien zostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem krótko faceci są słabi ja zachorowałam i zostawił mnie narzeczony wiec obstawiam że wiekszość facetów ucieknie jak sie cos bedzie zlego dzialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrym sprawdzianem jest wspolny porod,jezeli go nie obrzydzi to jak bedzie trzeba bedzie zonie pampersy zmienial,a jak facet po porodzie traci zainteresowanie to zwykly frajer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój partner jest ze mną właśnie teraz, gdy choruję, nie uciekł. Dodam, że małżeństwem nie jesteśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejściowe choroby, nawet ciężkie, mijają a niepełnosprawność, to codzienne życie i czasem po prostu po czasie ludzie nie dają rady. Można mieć nadzieję, ale pewności nie. Nawet wobec samego siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto to może wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w telewizji mówili w jednym programie, ze w przypadku dzieci z autyzmem, 80 % ojców odchodzi... Faceci sa baznadziejni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdura, faceci są tacy jakich sobie same wybrałyście, na dodatek dają wam to co otrzymują od was, odpowiadając na to pytanie zastanówcie się najpierw co wy byście zrobiły gdyby on zachorował, bo tak rozglądając się dookoła to 9 na 10 by go zostawiły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty od porodu nie jesteś frajerem czy frajerką, widziałeś/aś w ogóle poród, jak psitę wypycha, z tyłka g***o leci, do tego nożyczki i strumień krwi? Nawet same rodzące uważają to za obrzydliwe i wcale nie chcą się z tym afiszować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj jakos porod widzial,gowno lecialo z tylka i mnie nie zostawil,wiecej bardziej docenil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak szczerze powiedzcie, po co sie meczyc, w mysl czego, jesli ta druga polowa jest np. niepelnosprawna czy chora na tyle, ze Juz to nie jest malzenstwo a tylko pielegnacja chorego/chorej? Czy ta druga strona nie ma prawa do szczescia tylko musi sie poswiecac w myslk przysiegi? A mowie tu o sytuscjach, gdy ktores bedzie np. roslina niezdolona do myslenia, zycia samodzielnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, ze nikt nie jest w stanie przewidziec jak sie zachowa druga strona. Ja I moi znajomi przezylismy szok, bo okazalo sie, ze jedna z przyjaciolek zostawil maz po tym, jak sie okazalo, ze choruje na stwardnienie rozsiane. Byli swietna para, naprawde dobrana, a w tydzien po diagnozie oswiadczyl, ze nie da rady, ze to przerasta I poszedl w p**du. Z kolei znam przyklad odwrotny - para, bez slubu, ale za to z dzieckiem. Raz sie schodzili, potem znowu rozchodzili, on mial czesto panienki na boku I tak w kolo, Macieju. Nagle sie okazalo, ze panna ma raka. Szok, rozpacz. Facet stanal na wysokosci zadania, zajal sie nia, na chemie wozil, wydoroslal. To bylo prawie 12 lat temu I do tej pory sa razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
90% ojców i mężów odchodzi gdy zachoruje żona albo urodzi się niepełnosprawne dziecko takie są fakty ,od 30 lat pracuje w różnych szpitalach i widziałam niejeden dramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×