jak często robicie pranie

było o pościeli więc ja zapytam o pranie bo ja mam chwilami dosyć. co prawda pierze się samo, mam gdzie suszyć. Zima w suszarni, latem na dworze bo mamy ogród ale chodzi o to, że jestem troche oszczędna. Mamy córkę 6-miesięczną i jej ubrania kiedys prałam nawet 2 razy w tyg ale teraz staram sie prać max raz na tydzień nie częściej. Ma tyle ubrań, że czekam az sie tego więcej nazbiera. ok raz na 10 dni piore ubrania męża i co tyle samo moje ( bo mąż ma więcej ciemnych a ja jasnych ), ubrania robocze męza raz na 2 tyg. W między czasie pościel, ręczniki i inne pierdoły. Dzisiaj np. włączałam pralke 2 razy. Ale nie bedę prała codziennie bo zwyczajnie od razu mam nerwy, że będzie większy rachunek za prąd i za wodę, bo mój mąż nie patrzy na jakiekolwiek oszczędzanie a później dziwi się, że rachunki wysokie i ja musze choć troche o oszczędzaniu myśleć. I nie dlatego, że mało zarabiamy tylko wole te pieniądze odłożyć na cos innego.

pralka u mnie w domu jest włączana codziennie, na przemian białe z kolorowym, a w sobotę to najczęściej dwa razy dziennie. nie wyobrażam sobie prać raz w tygodniu, chyba nie wyrobiłabym z suszeniem i prasowaniem wszystkiego... no ale mając jedno małe dziecko jest inaczej niż mając piątkę. :)

hehehe żartujesz prawda? ileż też wody i prądu zużyje pralka włączona raz dziennie ? A gdzie trzymasz wszystkie brudne ciuchy które ci się zbiorą przez eee 10dni??;/ a jeśli chodzi o gary to też czekasz aż wszystkie się uwalą?? :D:D:D

Codziennie, na tygodniu 1 pranie a w weekend 2-3. Ale mam w domu noworodka co duzo ulewa i przebieram go z 10razy dziennie a nie mam tyle ubran zeby rzadziej prac.

pytam się o pranie nie o gary. Mam duży wiklinowy kosz na brudne rzeczy, osobny na ręczniki i osobny na ubrania dziecka. Mam to gdzie trzymac bo mamy dosyć duży dom. Nie porównuj garenków do ubran i powiem od razu, że jak raz założę jeansy to nie piore ich po jendym włożeniu. z bluzkami itp jest oczywiście inaczej

łoj, na wiosne robie, jak lód w stawie rozmarznie, ale często, co roku

no dobra dobra ale jak już ci się przez te kilka dni zbierze tych łachów to wtedy ile pralek musisz zrobić żeby wszystko poprać? 5 czy 6?? :) wychodzi na jedno. Ja tam wole sukcesywnie codziennie.

no i wole mieć jednak wszystko (prawie) czyste na bieżąco. Bo jak mi się np zechce założyć ulubioną bluzkę to mam prawdopodobnie czystą i nie muszę czekać ażzrobie pranie za 10dni:D

nie mam maluteńkiej pralki więc jak sie cos przez tydzien zbierze to ze spokojem jest jeszcze miejsce. a co Ty codziennie pierzesz powiedz mi? bieliznę, bluzkę? piżamę codziennie? i co jeszcze i juz? ja nie wstawiam 4 ubran tylko czekam aż sie zbierze większa ilość i już. Zresztą pytam się i tyle nie chcę się kłócic każdy niech pierze ile chce i co chce

codziennie

a po co w ogóle prać???

Pranie codziennie. Piore osobno biale, jasne kolorowe, ciemne kolorowe i czare.

no tak piore codziennie. dzisiaj białe jutro czarne pojutrze kolorowe w miedzy czasie ręczniki jakieś szmatki pościeli tak się kręci. a za prąd płace 60zł miesięcznie wg spisu:) a wody zużywam 7kubików:D ot co! :D

ja piore wtedy gdy nazbiera mi sie pralka prania, wychodz mi tak 3 razy w tygodniu ubrania+ przewarznie raz w tyg dodatkowo jakas posciel/ reczniki/ kurtki/ koce itp

dla mnie nie do pomyślenia jest pranie codziennie... pranie czego?? U mnie jest czteroosobowa rodzina i włączam 2 prania, jedno w środę drugie w sobotę i tyle. Dla mnie to po prostu nieekologiczne, nieoszczędne i niegospodarne. a na brudne pranie są kosze i nic nie musi się walać po domu.

Ja piorę codziennie, a jak świeci slonce to aż sie prosi żeby wlaczyc pralke

czemu nieoszczędne i niegospodarne- są cykle oszczędna na 1/2 czy 1/4 pralki przecież, ani duzo prądu ani wody nie zużywają

Ja tylko z męż i siebie póki co piorę ale min. 2 razy w tygodniu po jednej pralce mi się nazbiera. Wolę tak niz potem 3 pralki jednego dnia. Poza tym robocze ubrania co dwa tygodnie prać? A tak to chodzi brudny twój mąż?

co jest bardziej nieoszczedne: wlaczenie pralki na cykl1/2 czy niewlaczenie jej w ogole??

ja wlaczal dopiero kiedy nazbieram cala pralke. a piore- kolory. osobno corki ubrania osobno reczniki i posciel. wiec srednio 3 pralki tyg.

no ale w końcu musisz ja włączyć:D:D chyba że nigdy nie pierzesz. finansowo nie ma róznicy czy zrobie dwa małe pranie czy jedno duże, zo to wygodniej jest prac systematycznie a nie nagle w sobotę pięć pralek

sorry to gdzie wy sie tak upier..dzialacie,ze musicie prac codziennie?trzeba byc niezla fleja albo kura domowa.Ja i moj kolezanki przerzemy raz gora 2 w tygodniu.A te fanatyczki prania codziennego(siedzac w domu z dzieckiem)powinny zglosic sie o pomoc do psychologa. Rozumiem,z ktos ma troje dzieci,ale nie jedno!a jedyna rozrywka to pojscie do biedrony i oczywiscie sie tak ubrudzaja w tej bidronie ze trzeba prac codziennie.

my mamy kosz no brudy,osobno robie biale,czarne, kolory i posciel, piore kilka razy w tyg. pralka jest mala 5-6kg i wystarcza 2 bluzy meza, jakies spodnie, podkoszulki i juz jest full.

ja uwazam podobnie jak autorka. Mam duza pralke i czekam az mi sie cala zapelni a nie piore 1/3. A ty myslisz ze taka pralka to malo pradu ciagnie? hhe ale mnie rozbawilas. Zwlaszcza jak nastawiasz na wysoka temp.... ja piore mniej wiecej 2 razy w tygodniu wliczajac w to biale rzeczy z pracy. Posciel piore razem z recznikami pizamami. Zmieniem co 2-3 tygodnie a reczniki co tydzien. mam jedno dziecko 4 letnie. Nie rozumiem, czemu sie smiejecie z dziewczyny, ze nie pierze tak jak wy codziennie. Dla mnie smieszne jest to ze codziennie pierzecie. Nie wspomne o tym ile kasy wylewacie na smieci a potem narzekacie ze macie malo kasy. #aha i zeby nie bylo, ze mnie nie stac - nie mieszkam w Polsce i gwarantuje wam, ze stac mnie nawet na kilka prac dziennie ale poprostu uwazam to za glupote

Ja pranie robię średnio co drugi dzień, choć czasem się zdarzy dwa dni pod rząd. Raz jest to jedno pranie, innym razem dwa prania w ciągu dnia. Są u nas 3 osoby dorosłe i dwójka małych dziec****iorę jak nie ubrania to pieluszki tetrowe (służą u nas jako śliniak), ręczniki, pościel, koce, narzuty, zasłony, firany, ręczniki kuchenne, pokrowce na krzesła. Oczywiście nie wszystko co tydzień, ale np. koce, narzuty i pokrowce to przynajmniej raz na miesiąc, bo są ciągle czymś upaćkane przez dzieci (na chwilę obecną mam jeden zasikany a drugi wymazany pastą do zębów, aha i jedna narzuta zasikana... nie wnikajcie hehe :P ).

Rozumiem napchać całą pralkę pościeli czy bielizny albo lekkich bluzeczek ale mój mąż pracuje w stolarni i przychodzi w pyle więc nie napcham całej pralki spodni i bluz bo to się zwyczajnie zbije w kupę i wraz nie będzie wyprane więc z samego męża mam co najmniej 2-3 pralki w tygodniu bo chociaż codziennie tych spodni i bluz nie zmienia to jednak nie będzie chodził jak fleja 2 tygodnie w jednym.

też piorę co drugi dzień,2 osoby dorosłe,szkolniak i półtoraroczniak ;) za wodę dużo nie płacę ;)

Ja piorę codziennie lub prawie codziennie (np 5 razy w tygodniu). Nawet jeśli nie ma rzeczy co dzień noszonych do uprania, to przypomnę sobie że narzutę trzeba uprać, a to ręczniki czy pościel. Mam dziecko w przedszkolu. Nie zdarza się żeby jakieś jej rzeczy nadawały się do włożenia na następny dzień.

Ja włączam pralkę średnio co drugi dzień, jest nas czworo. Nie wyobrażam sobie, żeby dzieciaki dwa dni pod rząd jedną bluzkę nosiły. Do tego dochodzi bielizna. Osobno swetry w specjalnym programie do wełny, pościel 3 zmiany co dwa tygodnie, jakieś obrusy, ręczniki, raz w miesiącu firanki.

Poza tym moja pralka ma wsad na 7 kilogramów, a przecież nie napełnisz jej na maksa bo się, albo źle wypłucze. Dobrze mam krótsze, oszczędnościowe programy, ale pościel i ręczniki zawsze piorę na 90 stopni.