Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak poderwać takiego mężczyznę?

Polecane posty

Gość gość
tojatylkoniechcemisiepisacniku- wiem, że pewno sobie już dawno poszłaś albo zapomniałaś ale mam cichą nadzieję, że jednak to przeczytałaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatylkoniechcemisiepisacniku
hej, właśnie przeczytałam ;) ale widzisz spróbowałaś, jestem z ciebie dumna!!! I cos się stało?? W sensie tragedii nie było, nie ma co się bać, nie taki diabeł straszny. Bardzo się ciesze, myślę, że powinnaś się nagrodzić za odwage, pójść do kina, kupić sobie fajny ciuch, ksiązke, wypic za to drinka z koleżanką, najważniejsze, zebyś ty była swoją najlepszą przyjaciółką! Poza tym powiem ci, że ja też tak kiedyś miałam głównie część liceum i trochę prze okres studiów, że jakoś nie miałam szczęścia do facetów, ciągle tylko nieszczęśliwie zakochana, w kimś takim raczej nieosiągalnym, znanym albo głownie z widzenia albo daleki kolega koleżanki i nic z tego nie wychodziło... i to tak trwało, a podobałam się takim facetom, że ja dziękuję, postoję ;) Wiesz co może dasz mi swojego maila, tzn możesz jakiś nowy założyć, zupełnie anonimowy, napisałabym cos, ale nie chce tu na forum pisać szczegółów, bo ja miałam podobnie jak ty, tylko od pewnego czasu wszystko zaczęło się zmieniać i nie mam jakiejś tam recepty na to, ale może moje przemyślenia coś ci dadzą. Głowa do góry włącz sobie mój chłopak się żeni ;) ja to lubiłam oglądać jak z facetem nie wychodziło nic, bo się utożsamiałam z bohaterką i jakoś było mi raźniej hehehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatylkoniechcemisiepisacniku
no właśnie nie poszło na marne, bo spróbowałaś, to był cel i fajnie że nie poszło na marne, tylko o to mi chodziło! Reszta to już przecież nie od ciebie zależy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatylkoniechcemisiepisacniku
w sensie nie utożsamiałam się z tym że julia roberts była w tym filmie taką suką i manipulantką, ale z tym, że nie wyszło jej z facetem i bezpowrotnie go straciła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maila na pewno założę i napiszę tutaj później :) cieszę się, że chociaż Ty się cieszysz :D mnie raczej jeszcze nie jest do śmiechu... przynajmniej jeszcze. Jak na razie musze się oswoić z tą myślą, ze znowu nic nie wyszło i znowu przez kolejnych kilka miesięcy (lub lat) będę tą singielką która nawet nie ma z kim pójść na najbliższe wesele które mnie czeka w rodzinie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jaaa, no normalnie szczyt bohaterstwa, bo poszła coś do niego załatwić. Normalnie klękajcie narody. I oczywiście facet powinien rzucić się wtedy na kolana i wręczyć jej kwiaty, a potem na białym koniu zawieść ją do zamku... Studentkę, której nie wolno mu nawet zagadywać. Utwierdzam się w przekonaniu, że kobiety w tym kraju mają powalone w głowach. Napiszę wprost - to Ty dziewczyno musisz wykazać inicjatywę. Wiem, że sytuacja ciężka, ale bez tego nic się nie wydarzy. Musisz po prostu znaleźć sposób, jak go zaprosić na kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatylkoniechcemisiepisacniku
"I oczywiście facet powinien rzucić się wtedy na kolana i wręczyć jej kwiaty, a potem na białym koniu zawieść ją do zamku... " no tak mniej więcej miało to wyglądać ;)) Ale biały koń nie dojechał na czas ze stadniny, bo był korek na A2 i sama rozumiesz... co poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja_podobna
ja dopiero teraz doczytałam :) Fajnie , że spróbowałaś i zaryzykowałaś. Kto wie , może czeka np na koniec semestru z jakimś gestem , żeby nie było jakiś niejasności , ewentualnie żebyś nie czuła się skrępowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rób sobie dobrze indeksem
kilka sesji i będzie błogość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sytuacja podobna- obyś miała rację :) tojatylkoniechcemisiepisacniku założyłam w końcu tego maila: eliza88881111@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja_podobna
Śledzę wątek na bieżąco więc informuj o postępach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne :) oby jakieś były.. A Ty jak tam? napisz teraz jak Tobie idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam jeszcze, że coraz ciężej mi chodzić na uczelnię. Jakoś ostatnio ciągle sie z nim mijam. Może nie zawsze ale czasem widzę ten jego uśmiech i wtedy tracę rozum.. szkoda że on nic sam nie chce zrobić. Ja tego nie rozumiem bo raz ewidentnie daje mi coś do zrozumienia a następnym razem jest bardziej zdystansowany..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taa może myśli, że studentka leci na kasę pana profesora :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co on myśli, mam nadzieje, że w taki sposób akurat nie. Bo to nie jest prawda. Nie zależy mi na jego pieniądzach. Nie chcę nic, tylko jego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja_podobna
Hmm .. Coś tam podziałałam . Byłam u Niego na dyżurze pod pretekstem książki jak doradzałyscie , nie powiem facet był przemiły itd , nawet podał mi swój numer telefonu zeby sie skontaktować gdyby nie był obecny na uczelni i wspomniał coś o tym ze moglibyśmy przy kawie o tym porozmawiać ... Pojawiłam sie i niego po 2 tygodniach by odebrać umówiona książkę i w sumie tyle, bo na dyżur przyszło sporo innych interesantów .. Teraz muszę ją przeczytać by mieć jakiekolwiek pojęcie o tym co byłoby tematem naszej rozmowy :) aczkolwiek żadnych informacji prócz kilku smsow nie mam ., w sumie sama wykonałam juz pierwszy krok wiec powinnam poczekać na jego reakcje .. Problem w tym ze jak rozmawiamy na dyżurze wszystko jest ok , nawet brakuje Nam czasu ale po tym nic .. Sama juz nie wiem jak sie teraz zachować .,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze już padło stwierdzenie ''kawa'' więc ja bym się cieszyła na Twoim miejscu :). Gorzej jakby się okazało, że to ten sam wykładowca :D. U mnie bez zmian, widuję go bardzo rzadko. Czasem raz na 2 tyg. Mam tak poustawiane zajęcia, że się z nim mijam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tojatylkoniechcemisiepisacniku- jesteś tam może jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja_podobna
W sumie bym sie nie zdziwiła , bo facet potrafi zafascynować :) jestem tego żywym przykładem , ja osoba odporna na jakiekolwiek flirty itp. Co do tej kawy to byłoby mi bardzo miło gdyby sie udało ale facet ma mnóstwo pracy i watpię czy znajdzie czas na kawę z taką studenciną jak ja :D Może zeby to zweryfikować powiesz w jakim mieście studiujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może lepiej nie podawać nawet miast, tak dla większej pewności, że jesteśmy anonimowe. Powiem Ci, że to i tak bez różnicy bo wiem, że on i tak nic nie zrobi. Już się przestałam łudzić nawet. Zresztą jak każdy, nie wiem czy według facetów ja nie nadaję się do związku, że naprawdę nikt nawet głupie randki mi nie zaproponuje od kilku już lat? Ja sama nie zamierzam nikogo już podrywać. Wiem jak było jak miałam jakąś imprezę. Dokładniej rzecz ujmując musiałam się prawie prosić, żeby ktoś chciał ze mną iść... A wracając to każdy wykładowca jest zapewne bardzo zajęty. Ale na pewno nie na tyle, żeby nie mieć życia osobistego. Więc skoro była już mowa o tej ''kawie'' więc możesz być spokojna moim zdaniem, że dojdzie do jakiejś randki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja_podobna
Głupia jesteś , ze tak myślisz ... Jesteś z tego co widzę inteligentną , młodą dziewczyną ktorej po prostu brak trochę pewności siebie :) Ten Twój wykładowca albo jest bardzo zapracowany albo po prostu ma taka zasadę ze nie utrzymuje kontaktów prywatnych ze studentami , są i tacy :p Pamiętaj ze to kobieta wybiera , a nie facet i ze uśmiech i pozytywne nastawienie to podstawa :) a co do mojej kawy to jakoś to widzę słabo ze względu na duża ilośc pracy zarówno jego jak i moja ;) fajny facet tylko kurczę pomimo całkowitego zauroczenia wiem ze nie jest dla mnie , różnica wieku jest tak naprawdę nie do przeskoczenia , jak i różnica pokoleniowa , zupełnie inne spojrzenie na swiat i podejście do życia , ale i tak go uwielbiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polki są zwykle bierne-mierne. Podoba ci się bardzo facet? Zaryzykuj, manna sama z nieba nie leci. To TY zaproś go na kawę, bo będziesz potem przez wiele lat żałować. Korona wam z głowy nie spadnie, nie umrzecie od tego, nie zachorujecie, nie dostaniecie wysypki. Bleh, polskie wygodnickie pseudoksiężniczki bez choćby odrobiny inicjatywy i podjęcia ryzyka. Lepiej wygodnie snuć jakieś opowieści dziwnej treści na forum i bezpiecznie czekać na nie wiadomo co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nawet z racji tego, że są naszymi wykładowcami to już tutaj jest pewna bariera. Ale owszem dochodzi także do tego różnica wieku. Jeśli można wiedzieć jaka między Wami jest różnica? Aż tak spora? Jesteś też pewna, że on nie ma żony, sprawdzałaś to jakoś może? :) Dzięki w każdym razie, nie wydaje mi się, że utrzymuje dużego dystansu między studentami. Z nami tak nie miał, żartował, śmiał się, dyskutował na różne tematy. Mówił też do nas na ''ty'' choć większość naszych wykładowców tego nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi o to, że jestem wiecznie czekającą księżniczką. Ja po prostu jestem osobą, której trudno rozmawiać o uczuciach, trudno samemu coś inicjować w tych sprawach. Sama nie wiem czemu, może przez to, że rodzice byli surowi i nie okazywali nigdy czułości ani sobie ani mnie. Poza tym, już raz mocno dostałam ''kopa'' kiedy swojemu chłopakowi próbowałam wyznać co czuję. Wyśmiał mnie w naprawdę brutalny sposób. Wiem, że wykładowca tego zrobić nie może a przynajmniej nie w taki sposób ale jakiś strach i większe zamknięcie zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja_podobna
No różnica to 20 lat wiec to bardzo dużo :) co do zony czy dziewczyny to sprawdzone na 100% wiec nikomu nie rujnuje życia , jeżeli o to chodzi :) A co do blokady emocjonalnej to kwestia podejścia , jeżeli teraz sie nie przelamiesz to w przyszłości będzie Ci jeszcze trudniej :) Mówisz ze gościu jest pozytywny i otwarty na kontakty ze studentami wiec ryzyka dużego nie ma , a lepiej żałować ze sie coś zrobiło niż ze sie nigdy nie próbowało , ja z takiego założenia wyszłam i nie narzekam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie o to chodziło :) zapytałam tak z ciekawości po prostu. A jeśli chodzi o tą jego pozytywną naturę to właśnie różnie z tym bywa. Nie wiem dlaczego ale raz jest naprawdę bardzo ''otwarty'' jeśli można to tak ująć a kolejnym stwarza wyraźny dystans. Nie wiem od czego to zależy.. w każdym razie te sprzeczności są dla mnie mało komfortowe a nie wiem jak się zachowywać w stosunku do niego. Uśmiecham się, raz odwzajemnia raz posyła tylko spojrzenie z miną raczej nietęgą. A co przełamania się to aż na takie zaproszenie nie zdobędę się. Nie dam rady i koniec, i nie ma takiej siły która mnie do tego zdoła przekonać. Wiem, że mogę żałować ale to dla mnie jest ''za dużo''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to czekajcie dalej na cud, dajcie znać po 15 latach, jak się czekało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja_podobna
Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana taka jest prawda ... Spróbuj , trzeba sie przełamać , tak jak mówiłam jeżeli nie ten facet to zaprocentuje na przyszłość. Ja bierna nie byłam , jest tak jak być powinno , czasem sobie popiszemy smsy , uśmiechniemy na korytarzu i jest fajnie :) Mała rzecz a jednak cieszy , wiec autorko kochana weź sie w garść , trzymam za Ciebie kciuki i czekam na newsy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oo o esemesach nie mówiłaś :) no widzisz a Ty się jeszcze przejmujesz :) dzięki, może uda mi się coś zrobić ''szalonego'' :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja_podobna
Pisałam ze wymieniliśmy sie numerami z jego inicjatywy :) Oczywiście trzymam to wszystko na dystans , ale kurczę tak go lubię , cholernie mi imponuje wiedza i tym w jaki sposób ja przekazuje :) A Ty sie zbierz w sobie i działaj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×