prawie roczny niejadek

Badania miał krwi i inne miał w normie, usg brzucha też, nie jadł przez zęby. Nie będę ci się tłumaczyć.

Badania miał krwi i inne miał w normie, -------------a jednak anemia

Widzę, że norma na kafeterii, czyli zaczęły się wyzwiska i oskarżanie. Chciałam tylko napisać, że po tym jak się tu poskarżyłam na córkę od wczoraj pięknie je. Co prawda przy jednym posiłku lubi pogrymasić ale co to jest jeden posiłek. Mam nadzieję, że już nie będzie ogłaszać mi żadnych diet ;)

Po długiej przerwie chyba mam dobrą wiadomość - córka teraz pięknie je. Po tym jak napisałam, że jest lepiej było lepiej przez standardowe dwa lub trzy dni i powrót do "normalności". I tak cały czas. Tydzień prawie nie jedzenia i ze dwa dni gdy było lepiej (lepiej ale nie najlepiej). Aż poszła do żłobka. Cholernie się bałam ale cóż zrobić. Wykupiliśmy jej obiadki w żłobku (zupa+drugie danie + podwieczorek). Pierwsze dwa dni jadła tak samo jak w domu czyli trochę zupy. Trzeciego dnia zjadła całą zupę i drugie danie (udało się, że były jej ulubione kopytka) i od tego czasu nie ma kompletnie żadnych problemów z jedzeniem! Aż czasami jestem przerażona ile zjada. Je dużo, chętnie i na powrót je dokładnie to, co my. Czasami się trafi, że coś jej nie podejdzie ale kompletnie się tym nie przejmuję, bo wiem że to nic nie szkodzi i zje coś innego. Nie wpadam już w rozpacz, bo gdy czegoś nie zjadła to wiedziałam, że nic innego nie zje. to chyba była kwestia skoku w rozwoju, bo córka zmieniła się na każdej płaszczyźnie (na lepsze). Teraz uczy się chodzić, coraz więcej mówi, pięknie się sama bawi, zrobiła się bardzo kontaktowa i ogólnie jest cudnie. Nawet jak ma gorszy dzień gdy wychodzące ząbki doskwierają to nie jest aż tak źle jak dawniej. Wielki kamień z serca :)