Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Syn bił sie w przedszkolu...

Polecane posty

Gość gość

...i miałam dziś rozmowę z nauczycielką. W domu dostał reprymendę,ze ma sie nie bić i ze jak go ktoś zaczepia to ma robić wszystko byle się nie bić. On sam nie zaczepia tylko sie broni. Jako,ze chodzi na Krav mage dla dzieci zna trochę chwytów. Dziś na urodzinach u kolegi obcy chłopiec podszedł pod niego i go zaczepił. Syn za moją namową, po rozmowie z nauczycielką,nie wchodził w dyskusje i omijał tego chłopca. Tamten był na tyle wkurzający,ze zaczął mojego Syna bić. Syn nie wiedział co zrobić i dal mu w tube. Przyszedł do mnie rozżalony,ze moje rady nic nie dały i musiał go walnąć. No i jak ten problem rozwiązać? Chłopcy wiedza,ze on ćwiczy i go zaczepiają, bo chcą sie popróbować. On jest jeszcze mały i gubi sie w tym co może a co nie. jak znaleźć zloty środek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka000000
szkoda,ze nikt nie pomoże....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka watku
to może ty Aneczka000000 pomożesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co wiem to na lekcji sztuk walki dzieci uczy sie że bić sie mozna i stosować chwyty tylko na sali treningowej. Ja bym na twoim miejscu poorosila żeby pogadal z nim dodatkowo trener. I wytlumaczyl mu że nie nalezy uzwac przemocy w przedszkolu. Z drugiej strony dobrze że maly sie broni i nie daje przepychac, ale moze wytlumacz mu żeby zamienil bojki na potyczki slowne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
noo ta, syn będzie workie treningowym innych lobuzow i nawet nie ma prawa obronić własnej osoby w razie ataku fizycznego na niego? a słowne gadki do lobuza nawet dorsly nie raz może sobe w tylek wsadzić bo nic nie dociera a co dopiero rowiesnika gadki jak w leb obrywa i po zebach :/ Tym bardziej agresor poczuje przewagę fizyczną wiedząc, ze chłopak bronic się nie umie i nie może ,to więcej i mocniej będzie go lac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak inne dziecko leje twoje dziecko , to co wy oczekujecie od przedszkolaka ,ze chuliganowi będzie wykłady psychologiczne i jakieś filozoficzne rozmowy z nim przeprowadzać ,kiedy dostaje ciosy ? Naprawde sadzicie ze zaczepiniś przejmie się wyłożoną psychologia przedszkolalaka ? aby na pewno zyjecie na planecie ziemia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka watku
on do tej pory sie tylko bronił. Ale jak go np w trzech dopadnie i go biją to musi sie bronic .Nie daje sobie rady i wychodzi na to,ze to on ich zaczepia a oni robia z nim tylko porządek. Powiedziałam mu by w przedszkolu powiedział,ze zrezygnował z treningów. Po to by dali mu spokój. Oni go zaczepiają bo chca zobaczyć co potrafi. On sie z tym nie obnosi bo dopiero dzis jego Pani dowiedziała sie ze on chodzi na coś takiego. Jak by sie tym chwalił to by ona o tym wiedziała. byłam dziś w kropce jak mu wytłumaczyłam i zrozumiał a wyszła akcja z tym chłopcem w sali zabaw. On go upominał,z nie chce sie bić i by mu dal spokój a tamten rzucił go o ścianę i zaczął okładać pięściami. Jeden ****** tamten dostał w nosa.Syn ma do mnie pretensje ze zakazuje mu sie bic bo teraz ma wyrzuty sumienia o ta tube. Sam juz nie wie czy dobrze zrobił czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wszystko go prowokuja to musi sie chwalic... pozatym to trochę dziwne że wszyscy go zaczepiaja i w przdszkolu i na sali zabaw. Troche z tym z sali zabaw prowokowal bo sam wspomnial o biciu sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka watku
ja tez juz nie wiem co robić. Strasza mnie w przedszkolu,ze syn moze dostac zła opinie . A zaraz bedzie przecież szkoła podstawowa. Staramy sie do szkoły po za rejonem i zależy nam o dobrej opinii z przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka watku
w przedszkolu koledzy wiedza bo jeden z kolegów zaczał chodzic z nami na zajecia. tamten rezygnował przez wade serca. w sali zabaw tamten chlopak go zaczepiał bo Syn chciał skorzystac z trampoliny a tamten drygował dziećmi. Kto moze a kto nie. Syn sie do niego odezwał,ze tak nie wolno bo to urodziny sa Jaska i on moze tylko decydować. I tamten zaczał do mojego syna doskakiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sobie da wejść na leb i każdemu dawc się bic będąc ciuchutko skulony w kąciku to zobaczysz jakie piekoo w dzieciństwie mu zgotują "koledzy" Do knca zycia może mieć uraz i trudności z nawiązaniem relacji kiedy da się tak sobą gardzić i ponizac .Przykro mi ,ale w ostateczności obrona własne jest KONIECZNA i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj pogadac z trenerem. Powinien być dla niego autorytetem i moze cos pomoze. Moze mial takie sytuacje z uczniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to tez z tymi chuliganami dokuczającyi i prowokującymi trzeba cs zrobić, niech przedszkole reaguje, bo co twój syn ma być kozlem ofiarnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka watku
Porozmawiam ale tu chodzi tez o przedszkole. On sie broni i tyle a wychodzi ze sie bije. w krav mage chodzi o to by nie dochodziło do bezpośredniego kontaktu, dopiero w ostateczności gdy juz jest sie w zagrożeniu. To tez chciałam w synu utwierdzić. tyle ze trudno znaleźć granice bezpieczeństwa a zagrożenia jesli chodzi o 5-6 latki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka watku
O tym co dzieje sie w przedszkolu dowiedziałm si e dziś od nauczycielki.Porozmawiałam z synem i miał powiedzieć ze juz nie chodzi by mu dali spokój. Jak zaczną znowu to dopiero miałam w planach porozmawiać z ich rodzicami. No ale moja rozmowe z synem musiała zepsuci sprawa z tym chłopcem, bo Syn teraz nie wie co robic. Własnie nie chce byc kozłem ofiarnym ale tez nie chce sie bic. ale srodowisko wymusza na nim a znowu syn nie chce by mamusia za niego załatwiała sprawy....jakie to wszystko jest zamieszane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zakazałabym, dostanie taki jeden i drugi agresor i odpuszczą. Sama mam w głowie słowa rodziców "nie bij, ale jak cię biją to oddaj". Uczy się samoobrony i to właśnie robi, większość tych chwytów jest naskuteczniejsza właśnie kiedy ktoś atakuje, wykorzystuje się siłę przeciwnika. Nauczycielka widziała to że inne dzieci zaczynały? A sama jak zareagowała na tą sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka watku
Co może nauczycielka zrobić? Poskarżyła rodzicom tych chłopców i tyle. Rozdziela ich i nie pozwala sie bawić razem. mieli pogadanki na temat bicia się. Dzieci jest 29 dzieci na jedną nauczycielkę. Plus jest ani do pomocy ale ona zajmuje sie sprzątaniem, roznoszeniem jedzenia . Oni sie tłuka np w łazience. Idą myć ręce przed śniadaniem i dochodzi do akcji. Ja nie wierze w slepo moje dziecko i wiem,ze on tez chce dorównać chłopakom w cwaniactwie. Tyle,ze syn słucha mnie i jak cos zbroi to sie sam dyscyplinuje i potrafi przyznac sie do błędu. Ja zrobiłam bład bo mówiłam "nie bij sie" i mnie posłuchał. Doszło do tego ze go inny łobuz pobił ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka watku
normy moralne mówią by dziecka nie dopingować w biciu się:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani pedagog musi reagować w porę kiedy widzi zaczepki wobec twojego syna. Dlaczego nie ma rozejmu jeszcze zanim dojdzie do bójki? Dlaczego nikt z grupą nie rozmawia na ten temat , zwłaszcza z problemowymi chłopakami? U nas w takiej sytuacji jest czarna lista i tam są wpisywane dzieci problemowe i to ile razy doszło do incydentów i taka lista jest wywieszana w szatni by rodzice mogli sobie popatrzeć na aktywność swoich pociech. Za którymś razem rodzic jest wzywany na rozmowę . U na spostkutkowało :). Kolejną zasadą jaką kierują się u nas panie jest zwracanie uwagi na agresję werbalną bo takie słowne zaczepki prowadzą do bójek więc przedewszystkim winnego widzi się w zaczepiającym. Ty autorko spróbuj doradzić synowi i uzgodnij to z panią że jak tylko poczuje się prowokowany i zaczepiany idzie do pani i mówi kto go zaczepia i w jaki sposób. To jest proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
""""""Syn za moją namową, po rozmowie z nauczycielką,nie wchodził w dyskusje i omijał tego chłopca. Tamten był na tyle wkurzający,ze zaczął mojego Syna bić. Syn nie wiedział co zrobić i dal mu w tube. Przyszedł do mnie rozżalony,ze moje rady nic nie dały i musiał go walnąć""""""" ­­­ Dziwisz się dziecku? było atakowane, dręczone, mimo usilnego ignorowania syna zaczepnisia doszło do napaści fizyczne na małego, zaczęło być centralnie bite mimo wcześniejszych starań, aby do tej sytuacji nie doszło , to więc o co te twoje nerwy na małego? wkurzaj się na tamta dzieciarnie W mojej ocenie syn wszystko robił by temu zapobiec (i to się chwali)- nie dało się niestety, wiec musiał się jakoś OBRONIC w OSTETECZNEJ reakcji, jak wcześniejsze formy lekceważenia ,bierności, nie wdawania się w konflikty na zaczepki nie przyniosły efektów Ja mówię własnym dzieciom, ze pierwsze nigdy nie maja prawa bić , ale w obronie własnej lb czyjejś jako ostateczność ,kiedy nic innego wcześniej nie pomogło mają prawo oddać, podkreślam w obronie własnej- ostatecznej i nie dawać nikomu prawa do znęcania się nad sobą. Dziecku trzeba wpajać szacunek i honor do własnej osoby ,aby nie żyło z przekonaniem ,że wszyscy dookoła mogą się nad nim pastwić, ponizać,bo taki już jego marny zywot. Nie ma tego i nie powinno tak być ,aby dziecko latami żyło w totalnej bezradności mając uwiązane ręce- najgorsze co można zrobić. W skrajnych sytuacjach metody siłowe bywa jedynym co pozostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pula pseudonimów wyczerpana
Jak to, jak znaleźć złoty środek? W swoim rozsądku. Jak możesz z czystym sumieniem wmawiać synowi że ma się nie bronić tylko odchodzić, żalić się i podobne? Toż to normalne i instynktowne że zaczepione dziecko chce oddać a jeśli potrafi, to oddaje skutecznie. No chyba nie chcesz syna-ofiary?? Po coś się tej Krav Magi uczy, czyż nie? Ja mam czteroletnią córkę. Nauczycielka mówi jej co innego i ja co innego. Tylko czekam aż nauczycielka wyskoczy z głupią uwagą do mnie, to ją odpowiednio ustawię. Tłumaczę córce konieczność empatii, opiekuńczości wobec słabszych, tłumaczę że to wstyd kogoś zaatakować z byle powodu ale... gdy ktoś równy ją uderzy MA oddać i to tak żeby zabolało tzn żeby agresorowi już się odechciało zaczepek. Na szczęście ostatnio się przełamała i nauczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dobrze syn zrobił niech go nikt nie zaczepia a jak juz to niech wali w ryj . Takie jest życie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz autorko ale nie rozumiem w ogole Twojego myslenia. Twoje dziecko jest zaczepiane, popychane czy bite a Ty mu strzelasz pogadanke ze ma sie nie bronic tylko rozmawiac. Moj syn byl ciapa i inne dzieci go bily a on tylko z placzem do nas biegal. Nauczylam ze nie ma prawa nikogo bic ale jesli ktos jego bije to ma oddac. Kilka razy zastosowal i ma spokoj. A ty swojego odwrotnie uczysz. Niech cie zaczepiaja niech ci w twarz pluja a ty uszy po sobie i jeszcze niech moze przeprosi. ;) daj spokoj musi sie bronic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka watku
Ucze go by nie wykorzystywał swoich umiejętności i sie nimi niepotrzebnie chwalił. Dzis jeden popisywał sie i go zaczepiał. Syn poszedł do nauczycielki i powiedział jej :"nie chce go bić, czy może go Pani uspokoić?" Chłopak zaczepił tez innego chłopca i po interwencji u nauczycielki ich cała grupka przeciwstawiła sie temu co zaczynał. Tamten siedział sam przy stoliku na podwórku jak reszta bawila się w gry . Nauczycielka była dzis zadowolona z zachowania chłopaków( tych grzecznych) . Miała czarno na białym, kto jest agresorem. Tamten niegrzeczny chłopak jest zazwyczaj pokrzywdzony po tym jak zaczyna, bo go bija i leci do rodziców i Pani na skarge. Nauczycielka przy takiej liczbie dzieci tez nie jest w stanie ich upilnować jak jet sama na 29 dzieci. Rodzice tego chłopca mają pretensje do nauczycielki ze ich dziecko bija a ona nie reaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ucz syna być ofiarą. Obronić się ma prawo każdy człowiek. Jeżeli ktoś zaczyna go zaczepiać , powinien powiedzieć że nie podoba mu się to i żeby sobie poszedł, zostawił w spokoju (zazwyczaj to nie skutkuje ale to ważny wstęp), kiedy agresor jest tylko podsycony przebiegiem sprawy i dalej zaczepia a potem dochodzi do popchnięć czy kopnięć, twój syn ma prawo się bronić i to w Taki sposób by było boleśniej dla tamtego. Mój siostrzeniec był szykanowany przez jednego chłopaka (za granicą w szkole) słysząc stale że jest Polakiem a Polacy to złodzieje i oszuści, w końcu po iluś dniach takich docinków podszedł do chłopaka i spuścił mu z pięści tak mocno że z nosa tamtemu krew poleciała. Tamten poskarżył się u dyrektora, mój siostrzeniec dostał naganę z zachowania ale to jak uzasadnił swoje zachowanie zostało zaakceptowane. Efekt jest Taki że tamten chłopak nawet już nie patrzy w stronę mojego siostrzeńca, olewa go bo widzi że nie da rady i można dostać w ryło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak , na zachodzie tępi się przedewszystkim agresorów werbalnych. U mnie w przedszkolu jest jeden czarny chłopiec i stale denerwowała go taka turecka dziewczynka (pięciolatki) do tego stopnia że ten mały uderzył ją w twarz pieścią kilka razy aż pękła jej warga. To się działo na korytarzyku , ułamki sekund. Była afera ze strony ojca dziewczynki bo wiadomo był wściekły , każdy to rozumiała ale ten czarny chłopiec płacząc pożalił się że tamta go denerwowała, przezywała czarnym brudasem. Widać że musiała to wziąć od swojej rodziny. Dytektorka uznała że dzieci będą uczęszczać raz w tygodniu na zajęcia "Bez pięści" i obserwowane na zajęciach w ciągu dnia. Dziewczynka nie zaczepia tego chłopca, bawi się z nim normalnie bo po kilku miesiącach nikt już nie pamięta krzywdy . Mądre podejście dyrektorki i pedagogów zjednało obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka watku
Ja nie chce by był ofiara.Chciałam tylko by załatwiał inaczej sprawe jak sie da. Samo bicie nic nie daje, bo w tedy dzieciaków zbiera sie jeszcze wiecej. A chciałam by mówił w prost,ze mu sie to nie podoba i by agresor przestał. ..by szukał pomocy w dorosłych. Jak na razie to jest tak: Syna atakuje łobuz, Syn oddaje łobuzowi.łobuz leci na skargę, mój Syn staje sie agresorem po łzach łobuza. Łobuz ma slad po uderzeniu mój syn nie. Nauczycielka juz sie gubi w tym wszystkim. a jeszcze łobuz ma za soba słabszych, którzy sie o boją. Dziś było idealnie.Łobuz dostał kare od Pani a syn nie musiał sie bić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×