opowieści o rozwydrzonych dzieciakach

hej ! Jeśli znacie jakieś rozwydrzone dzieciaki czy to z rodziny, czy znajomych czy z sąsiedztwa piszcie o nich :) Chętnie poczytamy i pośmiejemy się razem :)

Mój mąż ma strasznie wredną i rozwydrzoną siostrzenicę. Ma 7 lat, jest gruba, ciągle żre, gra w gry komputerowe albo ogląda bajki. Skarży, donosi, wymusza wszystko krzykiem, jest głupia, nie potrafi czytać ani liczyć. Nie cierpię jej. Raz na mnie doniosła teściowej "a ciocia powiedziała..." i szyderczo się śmiała. Powiedziałam jej, że donosicieli nikt nie lubi i się oczywiście poryczała, a jak żarła czekoladę i popijała colą to powiedziałam do niej "nie obżeraj się bo potem będziesz miała kompleksy", na co oczywiście też się poryczała. Naprawdę jej nie znoszę.

gość powyżej, rzeczywiście rozwydrzona dziewucha ale to w dużej mierze wina rodziców, ktoś jeszcze poda jakieś przykłady ? :)

Moi kuzyni. Lat 6 i 10. Nadwaga, wulgarni, chamscy. Wszystko im wolno. Starsza dziewczyna bardzo przemądrzała, a głupia jak but nie chce chodzić do szkoły, słabo jej idzie. Młodszy okropnie krzyczy i o ile u niej nadwaga aż tak wielka nie jest to on waży 30 kilo :/.

moja siostrzenica jak była mała była bardzo niegrzeczna i cały czas płakała wyrosła na bardzo ładną i mądrą dziewczynę, czasem się pyta czy to prawda, że była takim wrednym dzieckiem. Myślę, że z tych dzieci tu opisanych też wyrosną normalni ludzie. Mam taką nadzieję. A co do tuszy to mamy w dalszej rodzinie 4 letnią dziewczynkę, która waży ponad 25 kg. Nie wiem co z niej wyrośnie bo rodzice ją tak kochają, że dają jej wszystko co tylko chce.