Kto wie co przyniesie przyszłość...

Przez 3 lata studiowałem informatykę, poszedłem na ten kierunek ponieważ lubię programować (C++ najbardziej opanowałem i najdłużej z nim obcuje). Wiadomo jak to w życiu, nie wszystko idzie z godnie z planem. Ze względów których za bardzo nie ma sensu poruszać, przerwałem studia i zacząłem pracować (głównie elektryka, za którą nie przepadam). W końcu jednak zaczynam małymi kroczkami, ale coraz szybciej dążyć do tego co zawsze chciałem robić, czyli Straż pożarna (biegam, żeby nie dać ciała na testach sprawności), lub Taxi. Oczywiście jest jeszcze programowanie które uwielbiam, ale nie wiem, czy na rynku pracy mam jakiekolwiek szanse. W dzisiejszych czasach umiejętności bez potwierdzającego tego papieru są nic nie warte. Dlatego mam pytanie, czy warto będzie się starać o posadę programisty, bez nawet inżyniera? Jeśli ktoś pracuje w dziale IP, straży pożarnej lub na taxie to niech opowie o tym :) Czy słyszał ktoś o programiście bez wszego? ;P

Od papierka ważniejsze są umiejętności, które masz. To, że nie skończyłeś studiów nie skreśla Cię jako informatyka, tym bardziej, jeśli masz doświadczenie. Na studia zawsze możesz wrócić, jeśli martwi Cię brak dyplomu. Ale lepiej mieć konkretne umiejętności poparte doświadczeniem, niż bylejaki dyplom z uczelni no-name. Takie jest moje zdanie :) Powodzenia