baaaardzo późne dziewictwo

Jest fajny chcialabym sie z nim "przyjaznic" ale nie chce nikomu rozwalac zwiazku.

Akurat tak popadło, ale to nie powód aby się poddawać :) przez internet też da się poznać kogoś fajnego... ja miałem to szczęście trafić na super dziewczynę z którą przyjaźnię się już od 5 lat z czego przez 2,5 roku byliśmy parą, ale niestety nie wyszło... ale najważniejsze że nadal się przyjaźnimy :)

Kto mowi o poddawaniu? :-D pisze tylko ze jest mi mega trudno poznac kogos fajnego, gdyby tylko mi wyszlo z tymi facetami ktorzy mi sie podobali to juz dawno nie bylabym dziewica... Temu tez pewnie przez mysl nie przyszlo ze taka laska jak ja moze byc w tym wieku dziewica. Panuje jakis stereotyp w swiadomosci facetow ze dziewica moze byc pasztet, a kobieta atrakcyjna singielka ma partnerow seksualnych na peczki, "bo przeciez trzeba korzystac ze swojego sex appealu"

Bo prawda jest taka że wielu ludzi z niego korzysta... zwłaszcza kobiety ;)

Wiem ze tak jest, taki jest trend, ale silne jednostki sluchaja siebie a nie trendow ;-)

To nie tyle trend, co fakt że jak ktoś zaznał seksu i wie jakie to przyjemne, to ciężko później z tego zrezygnować ;)

Wyszlam za maz w wieku 38 lat i to maz (po slubie) byl moim 1-szym partnerem. Nie uwazam tego za dziwne czy wstydliwe. Jestem atrakcyjna kobieta, czekanie na wlasciwego mezczyzne bylo moim wlasnym wyborem. Troche zal mi, ze tak pozno, bo seks jest fajny, ale ciesze sie, ze nie mialam falstartu. A przesmiewcze opinie innych, tak czeste w necie, mam gdzies. Pozdrawiam.

No ale z Kim mam miec pierwszy seks? Z kims kto na mnie ewidentnie leci seksualnie i jest przekonany ze mam ogromne doswiadczenie? Takich mam faktycznie bez liku ale juz wybrac kogos kto bylby zainteresowany powazniejsza znajomoscia jest trudno. Wiekszosc normalnych facetow juz pozajmowana. Lacznie z tym ktory mi sie teraz podoba i nie wahal sie mnie poderwac mimo ze ma laske. A moze dlatego, nie obawial sie ewentualnego odrzucenia bo i tak stoi na twardym gruncie. Ehhhh mega skomplikowane to dla mnie zawsze bhlo, mam 27 lat i ciagle seks w sferze marzen

Ty 27 ,ja miałam 34.

Spokojnie, w końcu trafisz na takiego co będzie wolny i będzie miał ochotę co najmniej na przyjaźń :) ewentualnie pozostaje Ci znalezienie uległego faceta na jedną czy kilka nocy, takiego który spełni każdą Twoją zachciankę (a nie swoją).

Wiem, ale to teraz mam naprawde duze potrzeby. No nic, zgwalce tego zajetego , trudno.

To poszukaj w necie, znajdź sobie "pieska" nad którym będziesz mogła zapanować i go wykorzystuj ;) wam kobietom łatwiej znaleźć kogoś na seks.

No ale nie chce kogos uzyc jako srodka do celu, to niezgodne ze mna, nie potrafie wykorzystywac ludzi. Poza tym ktos bez wlasnego zdania raczej by mnie nie pociagal.

Ale napalony facet z silniejszą osobowością, może potraktować Cię zbyt brutalnie i odechce Ci się seksu ;) poza tym nie radzę szukać ciapy, ale faceta który jest uleglejszy w łóżku, taki nie zrobi nic wbrew Twojej woli i jak będzie trzeba przestać, to przestanie. W wykorzystywaniu nie ma nic złego, jeśli druga osoba tego chce to proszę bardzo... taka zabawa ;)

Nie wiem, z reguly nie pociagaja mnie egoistyczni brutale wiec wydaje mi sie ze uwzglednianie swoich potrzeb/ obaw w lozku jest zwyczajnie objawem kultury i troski, a nie jakims ewenementem.

A w ogóle nie zaznałaś seksu? Nawet oralnego? Nikt nigdy nie pieścił Cię swoim języczkiem?

Oralnego nie. Najwiecej co mialam to petting. Ale to juz dawno bylo. I nie bylismy razem, bylam ta druga :-P

To ja chętnie sprawiłbym Ci tą przyjemność, ale pewnie mieszkasz na drugim końcu Polski ;) akurat lizać uwielbiam i mogę długo, długo, długo.

dzieki. Zalezy mi jednak na full seksie :-) kurde no najgorsze wlasnie to ze nikt widzac mnie nie bierze pod uwage ze moge nie miec doswiadczenia.

O czym wy piszecie przeciez peting I oral to to samo

No i co ż nie masz doświadczenia, to nie kalectwo przecież... dziś nie masz, jutro możesz już mieć ;) zresztą z każdym zawsze jest inaczej, każdy lubi coś innego, itd... doświadczenie niewiele pomaga.

Wiem, ale czytam inny topik i widze ze faceci wieja od dziewic. Ja sie nie spotkalam z taka sytuacja i mam nadzieje ze jak bede juz gotowa to nikt sie nie rozmysli.

do gość 33... Jak będziesz gotowa? Ty nigdy nie będziesz gotowa. Fizycznie dziewczyna jest gotowa na stosunek już jako nastolatka ale ty z jakiś powodów (najczęściej wychowanie,wrogi stosunek do seksu w domu) - seks z mężczyzną uznałaś za coś złego,nieodpowiedniego dla siebie...najczęściej jeszcze podpierając swoje wrogie nastawienie mitem romantycznej bajki...że tylko jak baśniowy książę sie zjawi...to ty mu się oddasz. A tu księcia nie ma...a latka lecą...juz dobiło do 33 lat! Poglądy i teorie mozna wymyślać sobie różne ale potrzeby są i trudno je zanegować. Prawdopodobmie wyrafinowana masturbacja pozwala ci zaspokoić te potrzeby bo to nie wymaga wielkiego zachodu,przyjemne a przede wszystkim wygodne. Nie potępiam masturbacji...to inna równoprawna forma seksu...ale w porównaniu z pełnym seksem w związku to marna satysfakcja i traci się bardzo wiele. Niech to też będzie przestrogą dla dziewczyn które przez dziwne fałszywe teorie tkwią w dziewictwie same nie wiedza potem co z tym zrobić. W tym wieku to juz nie dziewictwo...to dziwactwo. Wiele można by tu jeszcze powiedzieć ale już i tak za bardzo się rozpisałem.

08:02 P/ieprzysz. To, ze toba kieruje chcica, nie oznacza, ze wszystkie kobiety maja robic tak samo. Dziwactwem jest ulegac najprostszym popedom jak zwierzeta (nie mowie o masturbacji, ale o szukanie na sile innej osoby, do seksu), a nie kierowac sie w zyciu tym, co uwazamy za sluszne.

enjoy50 nie znasz dziewczyny, a tworzysz historie jak jakis durnowaty domorosly psychoanalityk

Gosciu ewidetnie ma problem sam z soba. Plecie banaly o braku ksiecia, wiec pewnie ma mniej lub bardziej uswiadomiony sobie zal, ze zostal odrzucony przez laski, ktore go nie chcialy, choc mialy cnote na zbyciu.

No w sumie ty tez poleciales psychoanaliza ;) ale chociaz adekwatnie do tresci jego posta. Coz, kto mieczem wojuje... :D

Źle mnie rozumiesz. Widocznie sądzisz,że stosunek ma służyć zaspokojeniu popędu.Jeśli tak to nalezy się hamować i powstrzymywać a nie robić tego "jak zwierzęta". Ja natomiast uważam,że zblizenie fizyczne kobiety i mężczyzny ma być wyrazem miłośc***artnerzy jak się poznaja dążą do bliskości fizycznej i uczuciowej.Najpierw zachowuja dystans,potem biorą sie za ręce,jednocześnie pogłębiają bliskość w dziedzinie postaw,poglądów,upodobań itp. Następnie zbliżają usta do ciała partnera,kontakt ust z ustami który bardzo ich zbliża.Potem chcą kontaktu całego ciała...potem całego nagiego ciała...czują,że potrzebują tej bliskości nie do zaspokojenia...tylko ich uczucia im to dyktują. Najwyższym etapem bliskości jest obnażenie narządów płciowych bo to najwrażliwsze części ich ciał...potem następuje wsunięcie prącia do pochwy i to jest szczytowe przeżycie bliskości. Tu nie ma nic zwierzęcego...to jak najbardziej ludzkie i każdy normalny człowiek,chłopak czy dziewczyna tego potrzebuje i pragnie. Tu nie ma nigdy zaspokojenia. Prawdziwa miłość to pragnienie bliskości...na zawsze...bez końca. Przeczytaj to jeszcze raz i postaraj się to zrozumieć zanim coś napiszesz.

Chodzi mi tylko o podkreslenie tego,że szkodliwe jest pielęgnowanie dziewictwa i składanie na ołtarzyku dziewictwa wielu wartości decydujacych o normalnym psychorozwoju młodej kobiety. W naszej kulturze wyniesiono tak wysoko dziewictwo w czym Kosciół miał duże "zasługi"...w wielu kulturach mimo obwarowań różnych...kultu dziewictwa nie było. To mężczyźni wykorzystali swoją przewagę i narzucili te obwarowania kobietom młodym (ale sobie nie)...żeby utwierdzić swoją dominację,represjonować i kontrolować. Prosze wybaczyć mi skrótowość...nie jestem internetowym pisarzem :)

Sie rozpisales znowu - ale bez potrzeby, skoro zaczales od milosci. Dziewczyny w mlodziutkim wieku nie byly w relacji milosnej, wiec logiczne, ze wobec tego jedna czekala, a druga wciaz czeka az sie zakocha z wzajemnoscia i wtedy pora na seks. To jest dziwaczne? No chyba nie chcesz w kolko zaprzeczac sam sobie.