Czy ona mnie uwodzi czy to moja wyobraźnia?

Ta wypowiedź skierowana jest do zadających pytania w wątku kobiet. Mężczyzna stawiający tego rodzaju kwestie z góry skazany jest na porażkę. Należy, w każdym bez wyjątku przypadku, ,,brać szturmem'' jak mawiał Stendhal, nawet jeśli dziewięć na dziesięć szans okaże się źle trafiona. Chwile śmieszności wynagrodzi ci ta jedna, gdzie nie natrafisz na najmniejszy opór.

Miałem ostatnio taką sytuację, że młodsza dużo ode mnie kobieta, zapytana o coś przeze mnie, spojrzała mi się bardzo głęboko i długo w oczy, wyraźnie zauważyłem u niej powiększone źrenicem dodatkowo się uśmiechnęła od ucha do ucha pokazując wszystkie ząbki. Dodam tylko, że jest ona dla mnie bardzo atrakcyjna. Mam pytanie, czy owa kobieta zrobiła to świadomie (oprócz źrenic), czy swoim szóstym zmysłem wyczuła mój stosunek do niej? Przyznam, że jej spojrzenie mnie trochę zmieszało, ale teraz nie daje mi spokoju. Starałem się wówczas być do niej obojętny, ale mam wrażenie, że coś wyczuła. Co o tym myślicie?