Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żałoba po żonie

Polecane posty

Gość gość
i nie badz smieszna jeżeli twierdzisz ze dziecko po 1,5 miesiaca rozlaki cie nie pamięta?? hahah, ja zakonczylam prace jako niania prawie 7 lat temu, chlopczyk wtedy 2,5 roku nadal mnie pamieta i pyta mamę kiedy ich ponownie odwiedzę, wez nie kompromituj się kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanka franka sugeruje jakoby ten wdowiec robil pranie mozgu dziecku poprzez ciagle tkwienie w temacie zmarlej mamy. A ja mysle ze jest podskornie zazdrosna o taka milosc ktora potrwala dluzej niz do grobowej deski i o takie przywiazanie osieroconego dziecka. Pewnie sama nie umiala stworzyc bliskiej relacji ze swoimi nawet z malutkim dzieckiem i teraz sie zzyma na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zycie mnie juz nie zaskoczy.Badz pewna. Tak samo jak mnie nie zaskoczy "milosc dwulatka " do nieistniejacej matki.Nie umniejszajac jej milosci do dziecka i meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie tak samo myślę, jaką matką trzeba byc zeby dziecko po poltora miesiaca rozląki cie nie pamietalo?? to tylko śwadczy ze jej nick jest adekwatny chyba do jej stylu bycia. w jednej kwestii sie zgodzę, jeżeli żaloba trwa zbyt długo to nalezy sie wybrac do psychologa, sama kiedys stracilam dziecko przy porodzie i wiem to od psychiatry i psychologa,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, jak przeżywa żałobę ten facet jest niezdrowe. Z racji wykonywanego zawodu wiem na ten temat bardzo dużo. Ty autorko niewiele możesz zrobić, ale jemu przydała by się terapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ot i nastaly czasy, gdy wartosci takie, jak prawdziwa milosc zaczynaja byc postrzegane jak cos nienormalnego. No jasne, najlepiej wykopac z serca i pamieci zaraz po pogrzebie lub po roku przepisowej zaloby, zeby ludzie nie gadali... Ty sie stuknij, kochanko. Nie ma przepisu na to, jak dlugo ma trwac gorace uczucie i przywiazanie do zmarlej/zmarlego. Jakim prawem nazywasz opisana sytuacje nienormalna? Bo tobie nie bylo dane zaznac tak pieknej milosci? Bo masz potrzebe urozmaicania sobie zycia i gdy jedno sie skonczy, to z ochota rzucasz sie na inne? Sa ludzie, ktorzy latami, czasem wrecz do konca swoich dni pozostaja wierni zmarlemu wspolmalzonkowi i nikomu nic do tego, nikt nie ma prawa narzucac jakichs wydumanych standardow, ze wystarczy, ze juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale mnie nie urazilas. Nie bede ci sie spowiadac jaka matka jestem i jak bardzo kocham swoje dzieci.Uwazam ze jako matka tez mam prawo do spedzenia czasu z tylko mezem.Bycie matka nie uzalezna mniedo bycia tylko matka.Jestem rowniez zona,kobieta i matka.ja poprostu sie szanuje i znam granice miedzy rownowagi w rodzinie. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
02:31 nastepna madra... takas wyedukowana, a nie wiesz, ze ludzi nie wrzuca sie do tego samego wora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pitole... Fcet stracil prawdopodobnie milosc swojego zycia, a te glosza, ze czubek... Ja to bym chcial, aby moja ukochana swiata nie widziala poza mna nawet po mej smierci, toz to glebia uczuc. Nie doszukujcie sie problemu tam, gdzie go nie ma. Bo na moje oko to jedynym "problemem" moze byc to, ze facet tak staly w uczuciach jest stracony (przynajmniej na razie) dla spoleczenstwa, gdyz inne nie maja na niego szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo kochanka franka woli kochanka od męza dlatego dla niej to nienormalne jest, taka załoba. swoja droga jakim pustakiem trzeba byc zeby zdecydowac sie na taki nick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie!!! to SKANDAL po prostu, zeby w dzisiejszych czasach, gdy roi sie od kochanic i kochankow, oblednych rotacji lozkowych i wgl... fajny mezczyzna pozostawal w monogamicznej relacji i nie rezygnowal na sile z tkwiacej wciaz w jego serduchu milosci do utraconej kobiety. Skandal, panie i panowie! Ciosac mu kolki na glowie w realu, coby zaczal postepowac wbrew wlasnym uczuciom i emocjom. I obrabiac mu tylek w Internecie, coby przestrzec innych, aby nie byli wierni sobie i dostosowali sie do oczekiwan obcych osob, a nie bajdurzyli o milosciach jednych na cale zycie. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam co najmniej kilka osob, ktore byly takie ""nienormalne"" i po dzis dzien chadzaja systematycznie na groby zmarlego meza, zmarlej zony, nie zalozyli nowych rodzin, nie zapraszali nikogo wiecej do swojego lozka. Ale to osoby starszej daty, a kiedys takie wartosci byly doceniane, a nie wysmiewane. Zal mi tych wszystkich tutaj, ktorzy (ktore) chwala sie, ze niby specjalizuja w temacie, tyle ze kregoslup moralny zdaje sie byc u nich przeciazony przez ksiazkowe madrosci i wspolczesny pryzmat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty sie stuknij, kochanko. Nie ma przepisu na to, jak dlugo ma trwac gorace uczucie i przywiazanie do zmarlej/zmarlego. Jakim prawem nazywasz opisana sytuacje nienormalna? Bo tobie nie bylo dane zaznac tak pieknej milosci? Bo masz potrzebe urozmaicania sobie zycia i gdy jedno sie skonczy, to z ochota rzucasz sie na inne? Sa ludzie, ktorzy x a jakim prawem ty nazywasz te sytuacje normalna? Sama mowisz, ze nie ma przepisu, wiec tak samo jak ona i ty mozesz byc w bledzie. I jakim prawem przypuszczasz, ze kochankafranka nie zaznala "tak pieknej milosci" ? Bo wyrazila swoje zdanie, ktore tak samo ma prawo bytu i jest sluszne jak i twoje? Wiec idac twoim tokiem myslenia, ty tez nie zaznalas w zyciu tak pieknej milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam co najmniej kilka osob, ktore byly takie ""nienormalne"" i po dzis dzien chadzaja systematycznie na groby zmarlego meza, zmarlej zony, nie zalozyli nowych rodzin, nie zapraszali nikogo wiecej do swojego lozka. x skoro nie widzisz roznicy w pamietaniu i odwiedzaniu grobu zmarlego, od fanatycznego rozpamietywania, to wspolczuje. ........ "Dziecku mówi co ona by zrobiła w danej sytuacji, mówi mu jaką była osobą, co lubiala. Te tematy są u nich nom stop." x czy to jest normalne wg ciebie? Mowi dziecku co by mama zrobila w danej sytuacji? A skad on to niby moze wiedziec? Moze sobie przypuszczac, wyobrazac, ale na boga, wymyslanie mozliwych scenariuszy " co by zrobila mamusia gdyby..." jest chore. Dziecko pewnie pamieta matke- obraz, ktory sobie stworzylo w glowie poprzez opowiesci ojca, on nie daje tej kobiecie odejsc, to nie jest zdrowe podejscie. A ci co sie tak oburzaja i rzucaja tekstami, ze mial biec po pogrzebie do innej sa smieszni, przeciez tu mowa o 4 latach a nie tygodniach. Kiedy on powinien skupiac sie na dziecku, on skupil sie na czczeniu pamieci matki, pewnie stawia przy stole jej portret, zeby mogli jest " we 3 " i gadaja do zdjecia. Facet zamiast wyjsc z dolka, wychowuje sobie malego nasladowce jego zalu, tesknoty i wyidealizowanych obrazkow i tak beda sobie we dwojke cierpiec, dzieciak pewnie juz nie wie co bylo prawdziwym wspomnieniem a co nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaakceptował sytuację dzięki niemu. A on jakoś powoli staje na nogi, ale nigdy nie przelewał swojego żalu na dziecko. On jedyny nie boi sie z nim rozmawiać o mamie. Dziecko jest otwarte wesołe, lubi się bawić. Wyobraź sobie, że żyjąc z kimś 5 lat po jednym dachem jako małżeństwo czyli w sumie być kimś 7 lat i nie znać tej osoby ? On ją znał, wie jakie miała zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś usłyszałam od niego ,, to jej przysiegalem, ze ją nie opuszczę aż do śmierci i jej nie opuszczę mimo, ze jej tu nie ma".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, czytam Twoje wpisy i rosnie moj szacunek do Ciebie, poniewaz widac, ze nie psioczysz na tego wdowca i szanujesz jego postawe. Zycze Ci szczesliwego zwiazku i rownie pieknej milosci, moze nie z nim - choc kto wie, moze kiedys w jego sercu powstanie przestrzen takze dla nowego uczucia. W kazdym razie fajnie, ze trafil na opiekunke dla swojego dziecka, ktora nie rzuca sie na niego jak harpia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3:11, 3:22 A coz ty tak sie irytujesz? Nie znasz szczegolow sytuacji, dorabiasz historie, stawiasz pana wdowca w zlym swietle - a na jakiejze to podstawie? Przestan tworzyc mity, autorka nie sugerowala niczego, o czym piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* autorka tematu nie sugerowala (a autorka/autor cytowanych przez ciebie komentow ma racje, takie moje zdanie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanuje to, że chce, żeby dziecko mamę pamiętało, a ponoć była ,cudowną mamą i żoną. Łączyła pracę zawodową z opieką nad dzieckiem. Szkoda mi go, bo jest fajnym facetem, a przeszedł piekło. Jeśli on ją kochał za życia tak samo jak teraz to jestem pod wielkim wyrażeniem takiej miłości. Jest młoda ma 37 lat, a sam musi wychować dziecko. Dziecko go kocha-nie raz siedzę u nich, a mały przychodzi tylko po to, żeby się przytulić i zasypia na rękach. Na miejscu Igora byłabym dumna z takiego taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 03:22 Te tematy sa u nich non stop - no i co z tego? Lepiej zeby dziecko zapomnialo o matce, mialo o niej tylko mgliste wspomnienie? Uwazam, ze ojciec pieknie postepuje, we wspaniale naturalny sposob przywolujac obrazy z przeszlosci adekwatnie do aktualnych okolicznosci. Gdzie tu zarzucany przez ciebie fanatyzm? Dzieki takiej postawie taty dziecko moze wzrastac bez wiekszego poczucia osamotnienia i pustki wskutek braku mamy - bo prawda jest taka, ze zwykle nawet najlepsza magocha, ciotka czy tam opoekunka nie jest w stanie zastapic rodzonej matki, szczegolnie gdy zmarla byla bdb matka i zona (a zapewne tak bylo, skoro wciaz zywo pozostaje w pamieci meza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cd. Teraz do autorki topiku. Bez urazy, nie chodzi mi o to, ze chce ciebie urazic jako opiekujaca sie tym maluchem. Ja takze widze w twoich postach, ze jestes wartosciowa osoba. Byc moze kiedys faktycznie twoj znajomy bedzie gotowy na nowy zwiazek, a wtedy mialby juz gotowa kandydatke. Bo zdaje sie, ze do siebie pasujecie. No ale to jego zycie, jego wybor. Zycze ci wszystkiego najlepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję bardzo. Czy my do siebie pasujemy - nie wiem . Ja chciałabym jedynie część uczyć którymi ją darzył. Trochę porykam się z myślą, że ona chyba zawsze będzie u niego na pierwszym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, to ją wybrał na towarzyszkę życia, a że los potraktował go okrutnie... Być może pamięć o zmarłej już zawsze będzie mocna w jego sercu. Lecz z tego, co piszesz, to mężczyzna o wielu przymiotach, więc nie trzeba zakładać, że ewentualna druga żona będzie postrzegana przez niego jak gdyby drugiej kategorii. Pytanie tylko, czy nie będzie Ci smutno i czy z czasem nie zacznie Cię wkurzać, że nadal wspomina pierwszą małżonkę. Spróbuj wyobrazić siebie w nowej roli i postaraj wczuć w taką sytuację. Jeśli nie czujesz zbyt dużego obciążenia teraz, może i w przyszłości potraktujesz to jako naturalne w tym związku. Na pewno nie oczekuj i nie wymagaj, że on ma się zmienić. Raczej cierpliwie obserwuj, na ile jest w stanie zbalansować uczucia do matki swego dziecka i Ciebie. I wtedy podejmij decyzję, czy iść w to dalej. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam pare, gdzie maz kontynuuje zwyczaj systematycznego odwiedzania zmarlej zony juz w towazystwie nowej slubnej. Ona uwaza to za normalne i mowi, ze maz stracilby w jej oczach, gdyby po zawarciu nowego zwiazku malzenskiego przestal szanowac pamiec pierwszej. Na co dzien zmarla jest wspominana przy roznych okazjach i tez jej to nie przeszkadza, bo pzeszlosc to przeciez integralna czesc zycia jej meza. Nie rozmawiaja o niej caly czas, raczej okazjonalnie i czesciej w obecnosci dzieci (z pierwszego malzenstwa, juz doroslych) niz miedzy soba. Wszystko bez sztucznego udawania, ze przeszlosci nie bylo albo ze jest juz nieistotna. Oraz z duzym szacunkiem dla nowej zony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja znam taka gdzie druga zona strzelala focha i ani nie chciala czasem wspolnie pojechac na grob pierwszej, ani nie podobalo sie jej, ze malzonek jezdzi systematycznie (raz na tydzien, po niedzielnym kosciele); dzis juz sa po rozwodzie; moim zdaniem oszukala goscia, bo przed slubem latala tam z nim za kazdym razem i nie pokazywala, ze jej to nie pasuje; czyli szczerosc ponad wszystko i od samego poczatku, a wszystko bedzie dobrze; trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idiotko, po co zakladasz ten temat po raz drugi!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie jest pierwszy?... Podaj link.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanka Franka, zdziwilas mnie reakcja swojego dziecka, wyjechałam 3 razy z dzieckiem z Domu na 1,5 miesiąca. Pierwszy raz miała 5 miesięcy, drugi 9,a trzeci 21. Za każdym razem poznawała swojego ojca od razu. Ostatni raz jak go zobaczyła to wyrwała z wózka krzycząc tata i nie było opcji żeby zeszła mu z rąk w najbliższych pięciu minutach. Jak miała 6 miesięcy i go zobaczyła, to jej śmiech był niezapomniany. Przykre że Twoje dziecko po tak krótkim czasie nie było pewne Ciebie i jeszcze mając 2,5 roku:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy dam radę. Nie wiem czy on pokocha mnie tak jak ją. Chciałabym stanąć na wysokości zadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×